Webboard

Pełna wersja: Ciekawostki, humor i porównania - wątek zbiorczy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stacja kontroli pojazdów

[Obrazek: 90_1207586208.jpg]
Ciekawa oferta

[Obrazek: 87_1207633981.jpg]
Różne pojęcia szczęścia

Mąż wraca do domu, a szczęśliwa żona rzuca mu się w ramiona:
- Kochanie chyba jestem w ciąży, tak wynika z testu!! Ale poszli do lekarza, żeby się upewnić. Następnego dnia mąż pojechał po wyniki, gdy wrócił do domu, rzucił się szczęśliwy w ramiona żony:
- Kochanie, jednak nie jesteś!
Kto Ty jesteś ? :lol:
[Obrazek: 3065557_inmsg.jpg]
Oferujemy (ogłoszenie dam pracę)

-------- Original Message --------
Subject: Programista gier, Warszawa
Date: Fri, 7 Jun 2002 17:15:13 +0200 (CEST)
From: achmielarz@peoplecanfly.com
Newsgroups: pl.praca.oferowana

Firma People Can Fly (link na koncu posta) poszukuje programisty,
ktory wspomagalby projektowanie i implementacje czesci logicznej gry
(projekt Painkiller):

- zarzadzanie swiatem gry
- algorytmy: wyszukiwanie sciezek w 3d, itp
- sztuczna inteligencja, boty
- skryptowanie fabuly
itd.

Wymagamy:
- bieglej znajomosci jezyka C++ i srodowiska Visual Studio
- min. 2-letniego doswiadczenia zawodowego jako programista
- podstawowej znajomosci zagadnien grafiki 3D

Dodatkowe atuty:
- doswiadczenie przy programowaniu gier
- znajomosc MFC
- tworzenie narzedzi wspomagajacych

Praca tylko w pelnym wymiarze godzin, w zespole 5 programistow

Oferujemy:
- naked bitches walking around the office
- free booze
- cuban cigars
- endless quake LAN parties
- dobra pensje, prestiz i takie tam

Wiecej szczegolow o grze na naszej stronie.

Pozdrowienia,
Adrian Chmielarz
achmielarz@peoplecanfly.com
http://www.peoplecanfly.com
Zestaw krótkich dowcipów

Sędzia na rozprawie rozwodowej.
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sadzie - odpowiada maż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
-----
Ogłoszenie:
Młody, przystojny, dobrze ubezpieczony pan z wykształceniem wyższym i dobrymi manierami. Posiadam dwa najnowsze samochody, rodzinna posiadłość i willę na Karaibach. Nie szukam nic, ani nikogo... Chwalę się tylko...
-----
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze wątroba mnie boli.
- A czy pije pan wódkę??!!
- Piję, panie doktorze, ale mi nie pomaga.
-----
Facet wybrał się na ryby. Gdy wypłynął łodzią w morze, z wody wynurza się rekin i ze złowieszczym uśmiechem pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby!! Jak Boga kocham ze na grzyby!!
-----
- Masz jakieś hobby?
- Tak, lubię roślinki
- A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie...
-----
Dentystka przygląda się pacjentowi na fotelu, włącza bormaszynę i pyta:
- A pamiętasz, jak mnie ciągnąłeś w szkole za warkocze??!
-----
- Jasiu, jakie znasz środki piorące?
- Pasek mojego taty!!
-----
Sekretarka mówi do prezesa:
- Albo da mi pan podwyżkę, albo powiem wszystkim, ze mi ja pan dał.
-----
Sekretarka mówi do szefa:
- Albo zacznie mi pan więcej płacić albo ja zacznę pisać pamiętniki!
-----
Lekarz do pacjenta przed operacja:
- Niech pan się nie martwi... Robiłem to już ze sto razy! Kiedyś musi się udać!
-----
Lekarz do lekarza:
- Czyś ty zwariował? Uciekać z sali operacyjnej? Czego żeś się przestraszył?
- Bo pielęgniarka mówiła: "Nie ma się czego bać, to prosta, rutynowa operacja"
- No właśnie, A ty i tak uciekłeś.
- Ale ona to mówiła do chirurga...
-----
Na egzaminie. Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
- Leje pan wodę.
- Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka...
-----
Rozmawia dwóch biznesmenów z zagranicy,
- Wie pan, w Polsce najlepiej jest inwestować po cichu.
- Dlaczego?- pyta drugi
- Ponieważ trzeba uważać na misie PANDA.
- Jak to na misie PANDA, a co to jest?
- No nie wie pan? PANDA to się załatwi.
-----
Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
- Czy mogę Cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś? To już nie miałeś czym przyjechać!
-----
Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi maż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.
-----
- Czy wie pan czym się różni pańska żona od mojej?
- Nie, nie wiem...
- Ale za to ja wiem!
-----
Definicja czasoprzestrzeni
- Na początku kobieta wymaga coraz więcej czasu, a z czasem przestrzeni.
-----
Archimedes siedzi w wannie. Zmarznięty jak diabli, skulony, dygoce, woda już zimna. Wreszcie wstaje i mruczy pod nosem:
- A, pierdolę, nic już więcej nie wymyślę. Z tym jednym polecę na miasto...
Opowieści internautów - bałwanek

Znajomy pojechał zimową porą z 6-cio letnim synkiem do salonu Alfa Romeo po odbiór nowego samochodu. Po wyjechaniu z salonu synek zauważył stojącego na pustym parkingu niewielkiego bałwanka. - Tato! Pukniemy bałwanka? - z uśmiechem zapytał...
Tata widząc uśmiechnięta twarz swego dziecka docisnął pedał gazu i skierował się na bałwanka, już po chwili siedział zdziwiony w samochodzie, w którym zadziałały wszystkie poduchy. Bałwanek okazał się być ulepiony na hydrancie. Samochód z rozwalonym dokumentnie przodem już na holu wrócił do salonu wśród owacji na stojąco pracowników.
Poduszka powietrzna

[Obrazek: 88_1209269275.jpg]
Deska z niespodzianką

[Obrazek: 19_1212210942.jpg]
Niech się lepiej nauczą strzelać gole

[Obrazek: 33_1213603497.jpg]
Ciekawe lekarstwa

[Obrazek: 72_1214812320.jpg]
Nadciągają nowe podatki. Za co? Za co tylko można. Zobacz listę

Za deszcz, samochód, mieszkanie, śmieci, brak dzieci - trzeba będzie zapłacić. Gminy licytują się z rządem, kto więcej wyciśnie z obywatela. Ponieważ w podziale wpływów z państwowych podatków są na przegranej pozycji, więc kombinują tam, gdzie mogą. Czasem brzmiałoby to humorystycznie, gdyby wkrótce nie trzeba było za te pomysły płacić

Ostatnio mówiło się o nowych podatkach i opłatach za:

Stare samochody. To najnowszy pomysł posła PiS Maksa Kraczkowskiego z sejmowej komisji gospodarki. Podatek miałby zniechęcić Polaków do importu używanych aut. Zyskać miałyby nasze fabryki Fiata i Opla. Czy podatek ma szanse wejść w życie? Zapowiadało go już Ministerstwo Gospodarki, gdy kierował nim Waldemar Pawlak. Ale teraz rząd milczy.

Brak dzieci. Dla singli i bezdzietnych rodziców. Według wiceszefowej ZUS-u Mirosławy Boryczki, dorosły, który nie ma dzieci, powinien płacić wyższe składki emerytalne. Tak samo jak bogatsi płacą wyższe podatki. ZUS liczy, że zachęciłoby to bezdzietne pary do rodzenia potomstwa. Bykowe to pomysł rodem z PRL. Pomysł już podchwycił PiS. Minister pracy obiecał w tej sprawie rozmowy z ZUS-em.

Deszczówkę. Płacić miałby każdy, kto ma swój kawałek ziemi. Samorządy twierdzą, że nie cała woda wsiąka w prywatną działkę. Jej nadmiar odprowadza gminna kanalizacja, jeśli takowa w okolicy jest. Podatek od deszczówki funkcjonuje już w kilku miastach, np. w Poznaniu, Koszalinie, Bytomiu, Wrocławiu. Płaci się 8-10 groszy za metr powierzchni dachu. Za 150-metrowy dom wychodzi ok. 15 zł miesięcznie. Samorządy naciskają, żeby Sejm opisał na nowo podatek w ustawie, bo regulowanie go przez gminy jest podważane przez sąd. Obowiązywać mógłby od 2014 r.

Własne mieszkanie i dom. Pomysł jest taki, żeby Polacy zamiast regulowanego przez państwo podatku od nieruchomości, który dziś wynosi maksymalnie kilkaset złotych rocznie, zaczęli płacić podatek od wartości swojego lokum. Czyli tzw. podatek katastralny. Na to rozwiązanie mocno naciskają zadłużone po uszy samorządy. W 2011 r. zarobiły na podatku od nieruchomości 16 mld zł. Na katastrze zarobią kilka razy więcej. Najwięcej (nawet kilka tysięcy) zapłaciliby właściciele domów, dużych mieszkań i mieszkańcy największych miast, gdzie ceny nieruchomości są najwyższe. Tusk obiecał, że katastru nie wprowadzi, ale taka możliwość pojawiła się w założeniach polityki miejskiej do 2020 r. (przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego).

Śmieci. Od lipca w całej Polsce zacznie obowiązywać opłata śmieciowa. Już dziś płacimy za wywóz śmieci, ale nowa oplata będzie nawet o kilkaset procent wyższa (w blokach zamiast 10-20 zł będzie się płacić 50 zł miesięcznie). Samorządy tłumaczą, że do tej pory było tanio, bo śmieci trafiały na wysypisko. Teraz trzeba je segregować. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że przy okazji gminy chcą na tym zarobić. Na przykład Warszawa zadeklarowała, że chce zarabiać na śmieciach 600 mln zł rocznie.

Jazdę samochodem osobowym. Poseł PO Stanisław Żmijan z Lubelszczyzny wpadł niedawno na pomysł, żeby każdy właściciel samochodu płacił e-myto. Teraz obowiązuje ciężarówki za jazdę po drogach krajowych - od 16 do 53 groszy za każdy kilometr. Pomysł upadł, bo poseł zapomniał, że już dziś kierowcy dokładają się do dróg wysoką akcyzą doliczoną do ceny paliwa. Ale pomysł może wrócić w każdej chwili. System do poboru opłat już jest.

Wjazd do centrum miasta. Duże miasta naciskają na ministra transportu, żeby podwyższył ceny płatnego parkowania, bo dziś maksymalna opłata za pierwszą godzinę wynosi 3 zł. Nie wiadomo, ile wzrośnie. Samorządy dostałyby prawo ustalania, ile będą kosztować kolejne godziny parkowania. Płatne byłoby też parkowanie w weekendy. Minister nie mówi "nie".

W powietrzu wisi też pomysł wprowadzenia dodatkowych opłat za wjazd do centrum, tak jak na Zachodzie. Chciałaby ich np. Warszawa. Ratusz mówi, że wróci do pomysłu, kiedy w stolicy zostaną wybudowane obwodnice i metro. Najwcześniej w 2015 r.

Zbieranie grzybów. Za prawo do grzybobrania w lesie trzeba by wnosić opłatę, podobną jak za zgodę na łowienie ryb. To na razie tylko pomysł leśników.

Wypłatę z bankomatu. Ministerstwo Finansów pracuje nad ustawą wprowadzającą opłaty za wyjmowanie gotówki z bankomatu. Od każdej transakcji pobierane byłoby kilka złotych prowizji. Na opłaty naciskają bankowcy. Płaczą, że nie stać ich na utrzymanie i rozwój sieci bankomatów. Choć w zeszłym roku banki w Polsce zarobiły 16 mld zł.

Wizytę na dworcu. Każdy, kto korzysta z pociągów, miałby płacić za możliwość poczekania na dworcu. Chodzi o tzw. opłatę dworcową. PKP chciałby, żeby płacili ją przewoźnicy kolejowy. Po kilka złotych od każdego pasażera. Przewoźnicy opłatę doliczą jednak do ceny biletu. PKP chce w ten sposób zarobić na utrzymanie dworców. I wraca do pomysłów rodem z PRL, kiedy trzeba było kupować peronówki.

Dla "Metra"

Dlaczego, gdy rośnie bezrobocie, zamiast pomysłów na tworzenie miejsc pracy politycy wymyślają nowe podatki? - Jak nie ma pieniędzy, to najłatwiej zabrać je obywatelom - mówi ekonomista Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha. - Politycy nie wiedzą, jak stworzyć miejsca pracy. A wymyślić podatek jest łatwo.

Adam Szejnfeld, poseł PO z komisji gospodarki, uważa, że nie wszystkie pomysły na podatki trzeba traktować poważnie. - Niektórzy posłowie chcą błysnąć w mediach i rzucają nierealne pomysły. Nikt nie chce podnoszenia obciążeń obywateli. Nawet, jeśli ktoś nad czymś pracuje, coś się analizuje lub się o tym dyskutuje, to nie znaczy, że to będzie uchwalone - zapewnia Szejnfeld.


http://metromsn.gazeta.pl/Portfel/1,1265...ozna_.html
Ja bym dorzucił jeszcze Opłatę za opalanie się na Słońcu :D :D :D