Zestaw krótkich dowcipów
Sędzia na rozprawie rozwodowej.
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sadzie - odpowiada maż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
-----
Ogłoszenie:
Młody, przystojny, dobrze ubezpieczony pan z wykształceniem wyższym i dobrymi manierami. Posiadam dwa najnowsze samochody, rodzinna posiadłość i willę na Karaibach. Nie szukam nic, ani nikogo... Chwalę się tylko...
-----
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze wątroba mnie boli.
- A czy pije pan wódkę??!!
- Piję, panie doktorze, ale mi nie pomaga.
-----
Facet wybrał się na ryby. Gdy wypłynął łodzią w morze, z wody wynurza się rekin i ze złowieszczym uśmiechem pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby!! Jak Boga kocham ze na grzyby!!
-----
- Masz jakieś hobby?
- Tak, lubię roślinki
- A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie...
-----
Dentystka przygląda się pacjentowi na fotelu, włącza bormaszynę i pyta:
- A pamiętasz, jak mnie ciągnąłeś w szkole za warkocze??!
-----
- Jasiu, jakie znasz środki piorące?
- Pasek mojego taty!!
-----
Sekretarka mówi do prezesa:
- Albo da mi pan podwyżkę, albo powiem wszystkim, ze mi ja pan dał.
-----
Sekretarka mówi do szefa:
- Albo zacznie mi pan więcej płacić albo ja zacznę pisać pamiętniki!
-----
Lekarz do pacjenta przed operacja:
- Niech pan się nie martwi... Robiłem to już ze sto razy! Kiedyś musi się udać!
-----
Lekarz do lekarza:
- Czyś ty zwariował? Uciekać z sali operacyjnej? Czego żeś się przestraszył?
- Bo pielęgniarka mówiła: "Nie ma się czego bać, to prosta, rutynowa operacja"
- No właśnie, A ty i tak uciekłeś.
- Ale ona to mówiła do chirurga...
-----
Na egzaminie. Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
- Leje pan wodę.
- Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka...
-----
Rozmawia dwóch biznesmenów z zagranicy,
- Wie pan, w Polsce najlepiej jest inwestować po cichu.
- Dlaczego?- pyta drugi
- Ponieważ trzeba uważać na misie PANDA.
- Jak to na misie PANDA, a co to jest?
- No nie wie pan? PANDA to się załatwi.
-----
Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
- Czy mogę Cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś? To już nie miałeś czym przyjechać!
-----
Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi maż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.
-----
- Czy wie pan czym się różni pańska żona od mojej?
- Nie, nie wiem...
- Ale za to ja wiem!
-----
Definicja czasoprzestrzeni
- Na początku kobieta wymaga coraz więcej czasu, a z czasem przestrzeni.
-----
Archimedes siedzi w wannie. Zmarznięty jak diabli, skulony, dygoce, woda już zimna. Wreszcie wstaje i mruczy pod nosem:
- A, pierdolę, nic już więcej nie wymyślę. Z tym jednym polecę na miasto...