Dołącz do zespołu ekspertów! Backend lub Frontend Developer?

Sprawdź najnowsze oferty pracy naszego partnera - 8lines.io!

Ciekawostki, humor i porównania - wątek zbiorczy

Założony przez  Blue.

Perełki z Allegro - Powody sprzedaży

(Pisownia oryginalna)

1. Niestety musiałabym chodzić na wdechu i z wciągniętym brzuchem nie mówiąc, że nic nie mogłabym jeść. Aż tak się poświęcać nie będę.

2. sprzedaję bo niestety cycki mi się nie mieszczą już w niego

3. Sprzedaje go tanio bo mam dioptrie -3.5 a okulary zgubiłem na Olsztyńskich juwenaliach .

4. Sprzedaję ją ponieważ zmieniłam rozmiar.

5. A z tego względu, że brat przestał chodzić do koscioła.. kurtka jest juz nie potrzebna

6. Postanowilem, ze znudziło mi sie posiadanie kuli z rzelaza, wiec ja sprzedaje.

7. Sprzedaję tylko dlatego, że mam długowłosego białego kota i praktycznie nie mogę mieć w domu czarnych rzeczy, bo musiałabym je cały czas "odkudlać".

8. Kartę sprzedaje jako uszkodzoną z powodu, że do środka komputera weszła mi mysz, która narobiła na ścieżki karty, które szlak trafił.

9. Spodnie kupiła moja mama zimą przed ubiegłorocznymi wakacjami ,ale są jej za duże po tym jak przeszła na emeryturę i zaczęła inny niż siedzący tryb życia.

10. Różyczkę [broszkę] sprzedaję, bo jest prezentem od odrzuconego kochanka i patrzenie na nią wywołuje krwawienie oszukanego serca (mojego).

11. pilnie potrzebuje gotówkę na mandat !!!bo jechałem 100km/h po terenie zabudowanym a policjant w łape niechciał!

12. Kasety były używane, co widać po ryskach na pudełkach, ale potem rąbnęli mi samochód, nad czym ubolewam, i już nie mam gdzie ich słuchać.

13. Miałam ja raz na sobie na bardzo prestiżowej międzynarodowej konferencji, a teraz się przebranżowiłam i nie mam jej do czego nosić.

14. Marynarka jest nowa, ani razu nie używana bo mąż za szybko tyje.
Cała prawda o Viście

1. Kupujesz najnowszy system Windows Vista i instalujesz go na komputerze. Okazuje się, że musisz dokupić do niego zupełnie nowy komputer, bo na starym system nie zamierza zadziałać.

2. Kupujesz zupełnie nowy komputer i instalujesz na nim Windows Vista. Nowy system z politowaniem informuje Cię, że nowy komputer i tak jest za słaby, więc system będzie działał tylko w trybie wstecznej kompatybilności. W efekcie napawasz się nowym komputerem z nowym systemem, który wygląda i działa zupełnie jak Windows 98. Tyle tylko, że trochę wolniej.

3. Próbujesz zainstalować drukarkę. Okazuje się, że jest za stara i nie ma do niej sterowników, więc musisz kupić nową drukarkę.

4. Kupujesz nową drukarkę. Instalujesz ją i drukujesz stronę testową. System Windows Vista uprzejmie informuje Cię, że sterowniki nowej drukarki nie są autoryzowanę przez firmę Microsoft, więc nikt nie odpowiada za ewentualne problemy w jej działaniu.

5. Drukarka przestaje działać. Próbujesz ją przeinstalować. W efekcie system informuje Cię, że wykrył nieautoryzowaną próbę naruszenia ochrony systemu i nie pozwoli na takie podejrzane operacje. Czujesz się usatysfakcjonowany wysokim poziomem inteligencji nowego systemu.

6. Chwilowo godzisz się na życie bez drukarki.

7. Podłączasz nowy komputer do internetu. System Windows Vista co 15 sekund informuje Cię z dumą, że wykrył i powstrzymał próby włamania do Twojego komputera. Po kilku minutach zdenerwowany zaczynasz szukać opcji wyłączenia tych komunikatów. Godzinę później szczęśliwie udaje Ci się tego dokonać. Cieszysz się nowym, niezawodnym i bezpiecznym systemem.

8. Następnego dnia rano włączasz komputer. Niestety nowy system nie chce działać.

9. Dzwonisz do kolegi informatyka. Błagasz o pomoc. Wyrwany ze snu kolega daje się przekonać wizją kraty piwa i niezwłocznie, już po dwóch godzinach przybywa z odsieczą.

10. Kolega informatyk uruchamia komputer. System nie działa. Kolega informatyk uruchamia system z płytki awaryjnej i zapuszcza program antywirusowy. Po wykryciu i usunięciu kilkuset wirusów z Twojego nowego systemu razem usiłujecie uruchomić Twój nowy komputer.

11. Nic z tego. Kolega informatyk sugeruje przeinstalowanie systemu. Zajmuje Wam to cały dzień, więc krata piwa nie wystarcza i musisz dokupić jeszcze dwie.

12. System wreszcie działa. Kolega informatyk instaluje w systemie dwa programy antywirusowe, program antyspamowy, firewalla, programy anty-adwarowe i anty-spywarowe. System Windows Vista każdorazowo informuje oburzony, że takie oprogramowanie to naruszenie jego integralności, intymności i inteligibilności. Poza tym jest zbulwersowany Twoim brakiem zaufania w niego i sugeruje, żebyś lepiej zakupił kilka dobrych, tanich i niezawodnych programów firmy M$. Kolega informatyk jednak wie lepiej. Pocieszony jesteś faktem, że drukarka znowu działa.

13. Cieszysz się nowym dobrym, tanim i niezawodnym systemem na swoim nowym, wspaniałym komputerze. Jesteś usatysfakcjonowany faktem, że system nareszcie jest bezpieczny i niezawodny, chociaż tym razem chodzi już dwa razy wolniej niż Windows 98. Próbujesz odtworzyć film z DVD. Niestety, system ma pewne wątpliwości, czy aby na pewno zakupiłeś ten film legalnie...

Matematyczne


Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki: - Dasz mi swój nr telefonu ? - No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160. - W porządku, zapisałem - 256 343. - Zgadza się. Nie zapomnisz? - Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.


Dla eksperymentu zamknięto w celach fizyka teoretyka, fizyka doświadczalnego i matematyka. Dano im tylko konserwę, która wystarczy na tydzień, ale nie dano otwieracza. Po tygodniu otwierają celę fizyka doświadczalnego. Straszny syf, cała cela uwalana konserwą, fizyk siedzi najedzony.
-Co pan zrobił?
- Rzucałem konserwą, aż się otworzyła.
Otwierają celę fizyka teoretyka. fizyk siedzi najedzony i zadowolony. Jest czysto, tylko ściany są opisane wzorami.
- Co pan zrobił?
- Policzyłem, pod jakim kątem trzeba ją rzucić, żeby się otworzyła.
Otwierają celę matematyka. Matematyk leży martwy, konserwa jest nie otwarta. Na ścianie tylko jeden mały napis. Zbliżają się i czytają: "dany jest walec"...


Matematyk, lekarz i prawnik rozmawiają, czy lepiej mieć żonę, czy kochankę.
Lekarz mówi: żonę. Żonaci żyją dłużej, zdrowiej się odżywiają i mniej się stresują.
Prawnik mówi: kochankę. Z rozwodem to takie koszty i trudności...
Matematyk mówi: Żonę i kochankę. Bo gdy żona myśli, że jest się u kochanki, a kochanka, że jest się u żony, można spokojnie zajmować się matematyką.


Matematyk i fizyk dostali po desce z dwoma wbitymi gwoździami
tak, że jeden jest wbity do końca, a drugi trochę wystaje.
Poproszono ich by je wyciągnęli.
Fizyk zadumał się, zastosował dźwignię i już pierwszego gwoździa nie ma, z drugim też jakoś się wymęczył.
Matematyk spojrzawszy na deskę po chwili zadumy stwierdził:
- hmm... przypadek z gwoździem wbitym do końca jest ciekawszy.
I zajął się tym przypadkiem ... Po długich męczarniach udało mu się wyciągnąć gwóźdź wbity do końca, został więc ten niedobity.
Patrzy... myśli...
- hmm... a ten przypadek możemy sprowadzić do rozwiązywanego uprzednio problemu. I wbił gwóźdź do końca...


- Czy przez każde trzy, dowolnie położone w przestrzeni punkty można poprowadzić prostą? - TAK - ale jest jeden warunek! Prosta musi być odpowiednio gruba.


Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru.
Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu.
Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie idealnego koła i stwierdził iż lepiej się nie da.
Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i powiedział: Jestem na zewnątrz.


Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania...


Na zakończenie egzaminu ustnego profesor zadaje studentowi ostatnie pytanie:
- Proszę mi powiedzieć, jakiego koloru są liście na tamtym drzewie?
- Zielonego - odpowiada spokojnie student
- To proszę przyjść jak będą żółte.


Co to jest pochodna z imprezy?
Jest to ilość alkoholu, jaką można kupić za butelki po tejże imprezie.
A kiedy można powiedzieć, że była niezła impreza?
Jak druga pochodna jest dodatnia.


Na egzaminie ustnym znudzony wywodami studenta profesor zadaje pytanie:
- Czym według Pana powinien być egzamin?
- Rozmową dwóch fachowców - odpowiada student
- Więc co należy zrobić, jeśli jeden z nich okazuje ignorancję przedmiotem?
- Wziąć indeks i wyjść.


Profesor na egzaminie ustnym z matematyki pyta studenta:
- Co to jest różniczka?
A Student po chwili zastanowienia odpowiada:
- Wyniczek odejmowanka Panie Profesorze.
Z forum onetu o Linuksie

Chcecie powiedzieć, że ten cały Linux może działać na komputerze całkowicie pozbawionym Windows? W sensie -- bez żadnych sterowników, usług, itd?

To brzmi niedorzecznie.

Jeśli byłoby to prawdą (w co szczerze wątpię), wtedy komputery byłyby sprzedawane bez Windows. Rzeczą oczywistą jest, że tak się nie dzieje, więc z waszymi twierdzeniami musi być coś nie tak. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że Windows to coś więcej niż Office? To cały system, który steruje komputerem od A do Z, a napisanie takiego systemu jest rzeczą kolosalnie trudną do osiągnięcia. Wiele osób niestety nie zdaje sobie z tego sprawy.

Microsoft wydał 9 miliardów dolarów i poświęcił wiele lat, by stworzyć Vistę. Nie brzmi więc za bardzo sensownie to, że pojawiła się jakaś nowa alternatywa, ot tak -- po prostu. Wymagałoby to miliardów dolarów nakładu i wiele, wiele pracy.

IBM próbował, wydał ogromną ilość środków rozwijając OS/2, jednak nigdy nie udało mu się dotrzymać kroku Windows. Tak samo Apple -- przez lata próbowali stworzyć własny system, ale w końcu poddali się i wybrali rozwiązania Microsoftu.

Po prostu nie jest możliwe, żeby oprogramowanie freeware, jakim jest Linux, mogłoby być na tyle złożone, aby móc działać na komputerze, nie wykorzystując istotnych fragmentów Windows. Powtarzam, to niemożliwe.

Myślę, że powinniście to wszystko przemyśleć.


Informatyk i klient...

Klient: Czy jak wydrukuję ten dokument, to może go Pan zeskanować,
żebym mógł go wysłać emailem?
Informatyk: Że co?!

*********

Klient: Cześć. Mam problem z połączeniem z serwerem mojej skrzynki
pocztowej na laptopie.
Informatyk: Ok. Proszę kliknąć start...
Klient: Chwileczkę. Właśnie prowadzę samochód. Może lepiej
się zatrzymam...
Informatyk: No jasne! Najlepiej jak najbliżej jakiegoś modemu...

*********

Pracuję jako admin komputerów w bibliotece. Ostatnio odwiedziły nas młodziutkie
uczennice, wiek 11-14 lat, sztuk: 5. Panienki szukały informacji o naszym kraju
potrzebne im do referatu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że dwie
z nich szukają wiadomości korzystając z: www.ebay.com. Nie, nie robiły zakupów
- ona naprawdę szukały tam informacji!

*********

Kupiłem mamie komputer. Tydzień później zaglądam do niej i widzę, że w klawiaturze
nie ma prawego Shifta.
Ja: Mamo, co zrobiłaś z klawiaturą?
Mama: Grałam (nazwa gry) i ciągle zamiast Entera klikałam Shift. No to wzięłam
kombinerki i go wyrwałam...

*********

Informatyk: Obsługa techniczna, słucham?
Szef: Jedna z pracownic bardzo się śpieszyła i nie zamknęła komputera właściwie
przez co ten się zwiesił...
Informatyk: Ok, co mam zrobić?
Szef: Możecie ją zabić?!
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Cytat:Anegdoty z życia uczonych


Z jednej strony uczeni są postrzegani jako ludzie zajmujący się tylko sprawami będącymi daleko od zwykłego świata. Jednak znane są setki opowieści o roztargnionych naukowcach, którzy błądząc z głową w chmurach robią czasem rzeczy śmieszne czy zaskakujące. Zwykle jest to pocieszające dla tak zwanych przeciętnych ludzi, bo pokazuje, że tęgie głowy miewają też czasem pomysły z tej ziemi. Oto garść anegdot z życia bardziej lub nieco mniej znanych uczonych.



O fizykach

W 1964 roku Nagrodę Nobla za zbudowanie lasera rubinowego otrzymał Charles Townes. Z tej okazji sprezentował swojej małżonce piękny rubin. Dowiedziała się o tym po latach żona Nicolaasa Bloembergena, który taką nagrodę dostał w 1981 roku za zbudowanie masera trójpoziomowego. Gdy delikatnie zasugerowała mężowi, że pani Townes dostała w prezencie rubin, ten stwierdził: - Moja droga, jeśli chcesz, mogę pójść śladami Townesa, ale ostrzegam, że moje urządzenie pracuje na bazie cyjanku.



Sławny nowozelandzki fizyk, Ernest Rutheford, natknąwszy się w swoim laboratorium kolejny raz pod wieczór na jednego z młodych naukowców, zagadnął go:

- Czy pan pracuje też rano?
- Oczywiście, panie profesorze – odrzekł młodzian (licząc zapewne na pochwałę pracowitości)
- Hmm... dziwne. To kiedy pan, młody człowieku, ma czas, aby myśleć?

Tenże sam Rutherford demonstrował kiedyś na wykładzie rozpad radu. W zaciemnionym pomieszczeniu widać było od czasu do czasu rozbłyski na ekranie, następnie ekran pociemniał zupełnie. Rutherford stwierdził: - Teraz państwo widzą, że nic nie widać. A dlaczego nic nie widać, to zaraz państwo zobaczą.

Wielu ludzi na łożu śmierci wypowiada różne wiekopomne słowa. Richard P. Feynman, genialny amerykański fizyk, ale też znany żartowniś, umierając stwierdził: - Nie chciałbym umierać dwa razy. To jest strasznie nudne.

Fizyk James Franck był jednym z egzaminatorów podczas obrony doktoratu 23-letniego Roberta Oppenheimera na uniwersytecie w Getyndze. Wychodząc z sali powiedział sekretarce: - Mam szczęście, zniknąłem stamtąd w ostatniej chwili. On [Oppenheimer] zaczął mi właśnie zadawać pytania!

Jeden z gości, który odwiedził duńskiego fizyka Nielsa Bohra, ze zdziwieniem zauważył, że ten powiesił nad wejściem podkowę, która jakoby przynosi szczęście. Wiedząc, że wielki fizyk nie wierzy w żadne zabobony, spytał:

– Czyżby pan wierzył, że taka podkowa przynosi szczęście?
– Nie – odrzekł z uśmiechem Bohr – ale słyszałem, że podkowa przynosi szczęście także tym, którzy w to nie wierzą.

Amerykański fizyk, Henry Rowland, występował kiedyś przed sądem jako biegły powołany przez prokuratora. Obrońca oskarżonego, chcąc podważyć wiarygodność zeznań biegłego, obciążających jego klienta, zapytał:

- Profesorze Rowland, jakie ma pan kwalifikacje, by zeznawać w tym procesie?

Rowland odrzekł z godnością:

- Jestem najwybitniejszym fizykiem amerykańskim.

Po zakończeniu rozprawy jeden z obecnych tam przyjaciół Rowlanda wyraził wątpliwość:

- Czy naprawdę powinieneś się tak przedstawiać sądowi?
- A co miałem powiedzieć? Przecież zeznawałem pod przysięgą - odrzekł Rowland.

O matematykach

Jeden z najwybitniejszych matematyków, Paul Erdős, mając już sporo lat lubił żartować ze swojego wieku. Zauważywszy kiedyś, że na każdym kolejnym wykładzie jest coraz więcej słuchaczy, stwierdził:

- Chyba nawet wiem, dlaczego coraz liczniej przychodzą państwo na moje wystąpienia. Każdy zapewne liczy na to, że kiedyś powie: byłem na ostatnim wykładzie Erdősa.



Na nagrobku kazał sobie wyryć: Végre nem butulok tovább: "W końcu nie staję się już coraz głupszy".

Matematyk John von Neumann znany był z tego, że doskonale rozwiązywał różne problemy bez konieczności używania do tego celu tablicy czy kartki papieru. Spytany kiedyś przez studentów, czy istnieje inne rozwiązanie problemu, którego wywód ktoś właśnie przeprowadził, zapisując gęsto całą tablicę, von Neumann popatrzył na zapis, zamyślił się chwilę i stwierdził: - Tak. Na tym zakończył wykład.

Przyjaciel von Neumanna, matematyk i cybernetyk Norbert Wiener, znany był z wielkiej nieporadności życiowej i tego, że ciągle czegoś zapominał. Przeprowadziwszy się do nowego domu, wyszedł kiedyś na spacer i nagle ze zgrozą stwierdził, że nie pamięta, gdzie mieszka. Zobaczywszy na chodniku dziewczynkę, zagadnął ją:

- Przepraszam, nazywam się Norbert Wiener, niedawno się tu przeprowadziłem. Czy wiesz może, gdzie ja mieszkam?

Dziewczynka odpowiedziała na to:

- Tak, tatusiu, wiem. Mama mówiła, że możesz zapomnieć, więc kazała mi czekać na ciebie na dworze.

Jeden z najznakomitszych polskich matematyków, Hugo Steinhaus, miał poprowadzić wykład, na którym zjawiło się tylko dwóch studentów. Jeden z nich wyraził wątpliwość, czy dla takiej małej grupy można wykładać. Steinhaus powiedział: - Tres faciunt collegium ("Trzy osoby stanowią zespół") - i rozpoczął wykład.

Następnym razem na sali pojawił się tylko jeden słuchacz. Steinhaus bez słowa rozpoczął wykład. Wówczas ten student spytał:

- Profesorze, jest nas tylko dwóch. Steinhaus odrzekł:
- Bóg jest zawsze obecny.

Przedwojenny matematyk z uniwersytetu lwowskiego, Stanisław Saks, idąc z kolegą z uczelni, Bronisławem Knasterem, zatrzymał się przed wystawą rzeźnika, gdzie w oknie widniał napis "pasztet zajęczy". Przyjrzał się i spytał:

- Jak myślisz Bronek, czy to rzeczywiście zajęczy pasztet? Na to Knaster:
- Kto go zje, zaraz pozna. Jeśli nie zajęczy, to zajęczy, a jeśli zajęczy, to nie zajęczy.

David Hilbert, wybitny niemiecki matematyk, zagadnięty o jednego z byłych uczniów odpowiedział:

- Aaa... ten. On został poetą. Na matematyka miał zbyt mało wyobraźni.

Niemiecka matematyczka, Amalie Emmy Noether została zaproszona przez jednego z najwybitniejszych matematyków początku XX wieku – Dawida Hilberta – do dołączenia do jego zespołu na uniwersytecie w Getyndze. Uczony chciał, aby uczelnia przyjęła ją na etat Privat Dozenta (ówczesny etat uniwersytecki z wszystkimi uprawnieniami z wyjątkiem pensji). Ponieważ w owym czasie kobieta pracująca na szacownej uczelni była wielką rzadkością, senat twardo zaoponował, co Hilbert skwitował stwierdzeniem: - Panowie! Przecież to nic złego mieć tu kobietę w senacie. To nie jest łaźnia!

Niestety, senat nie przyjął tego argumentu. Noether przez 4 lata nieformalnie prowadziła zajęcia firmowane przez Hilberta. Dopiero po habilitacji uznano, że może dołączyć do senatu.


O chemikach

Pewnego dnia do niemieckiego chemika Justusa Liebiga przybiegł jego asystent i radośnie obwieścił: - Profesorze – wynalazłem uniwersalny rozpuszczalnik!

Liebig spojrzał na niego i spytał:



- A czym się charakteryzuje pański uniwersalny rozpuszczalnik?
- Po prostu może rozpuścić wszystko!
- Świetnie, ale... w jakim pojemniku zamierza pan go trzymać?

Fizykochemik Walther Nernst, na wykładach z chemii fizycznej często mówił: - Pierwszą zasadę termodynamiki odkryli trzej fizycy: Mayer, Joule i Helmholtz; druga została sformułowana przez dwóch ludzi: Clausiusa i Thomsona. Trzecią zasadę odkryłem sam. Jest więc oczywiste, że nie może istnieć czwarta zasada termodynamiki.

Nernst pomylił się jednak. Jeszcze za jego życia Onsager sformułował tzw. zasadę wzajemności, którą dziś nazywa się czwartą zasadę termodynamiki.

Ten sam Nernst znany jest, poza niewątpliwymi osiągnięciami naukowymi, z wynalazku lampy (właściwie jednej z pierwszych żarówek), której sprzedaż w USA i Europie przyniosła mu spore dochody. Kiedyś jeden z jego współpracowników zażartował: - Profesorze – to co, teraz pewnie wynajdzie pan sposób otrzymywania diamentów?

Nernst na to odrzekł poważnie:

- Nie, to nie jest potrzebne. Teraz już mam tyle pieniędzy, że diamenty mogę sobie kupować.

Szwedzki fizykochemik Svante Arrhenius był człowiekiem niewielkiego wzrostu i pokaźnej tuszy. Pewnego razu wybrał się na zjazd naukowy, który miał odbywać się w pewnym hotelu. Spóźniwszy się nieco, spytał jednego z portierów, gdzie odbywa się zjazd. Został skierowany do pewnej sali. Okazało się jednak, że portier ocenił uczonego po wyglądzie i skierował go na odbywający się w tym samym hotelu zjazd cechu rzeźników i masarzy.

Wybitny francuski chemik Berthelot został odznaczony najwyższym odznaczeniem Francji – medalem Legii Honorowej. Był z niego tak dumny, że nosił go cały czas, a w fartuchu laboratoryjnym zrobił sobie specjalny otwór, aby każdy współpracownik mógł podziwiać odznaczenie.


[źródło http://portalwiedzy.onet.pl/4868,25297,1...pisma.html ]
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Śmieszne z komputerowców

Dlaczego programiści nie pracują w Święta Bożego Narodzenia?










Bo bug sie rodzi.

========================================

Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
-Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.

========================================

Nałogowcowi komputerowemu spadła na ulicy na głowę cegła.
- Tetris - pomyślał nałogowiec komputerowy.
- Nałogowiec - pomyślała cegła.
- Level 2 - pomyślał Bóg.

========================================

Otwieram Total Commandera. Patrzę! Z prawej strony dysk C, z lewej strony dysk C. Myślę sobie "Kuźwa! Po co mi dwa dyski C?"
Więc jeden z nich skasowałem...

========================================

Przychodzi admin do lekarza...
- Panie doktorze, coś mnie wątroba boli ostatnio...
- Co pan powie? A u mnie działa!

========================================

- Doktorze, każdej nocy śni mi się jeden i ten sam koszmar. Jestem na Antarktydzie a wokół pełno pingwinów. I ciągle przybywają i przybywają. Zbliżają się do mnie, napierają na mnie, przepychają mnie do urwiska i za każdym razem spychają mnie do lodowatej wody.
- Normalnie leczymy takie przypadki w jeden dzień. Ale z Panem możemy mieć większe problemy, Panie Gates...

========================================

Spotykają się dwaj programiści:
- Słuchaj, potrzebuję generatora liczb losowych
- Czternaście...

========================================

Wsiada informatyk do taksówki.
Taksówkarz: Jaki adres ?
Informatyk: 192.168.0.13
Taksówkarz: Panie, nie da rady, nie dojadę, to adres prywatny...

========================================

Informatyk widzi w zoo Gnu. I się dziwi dlaczego jest w zoo, a nie w tar.gz.

========================================

Synek pyta ojca:
- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak zaproponować to kobiecie...
- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ja do
wykwintnej restauracji na dobra kolacje i markowe wino, później zabrać ja ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...
W tym momencie wtrąciła się córka:
- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatowa w świetle księżyca, szeptaniem czułych słówek?
- To wszystko wymyślili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...

========================================

Rozmawia dwóch adminów:
- Wiesz, wczoraj mój kumpel uszkodził w ciągu 5 minut serwer.
- Co ty powiesz?!! Jest hackerem?
- Nie, debilem!!!



Tajemnice udanego związku...
dla tych, co się zastanawiają i tych świeżo po ślubie:


Należy sobie wybaczać. Już dawno wybaczyłem żonie, że nie jest Nicole Kidman.

***

Żona powiedziała mi, że powinienem być bardziej czuły. Wziąłem więc sobie dwie kochanki...

***

Nie odezwałem się do żony od 18 miesięcy... Po prostu nie lubię jej przerywać.

***

Kiedy jakiś facet uwiedzie ci żonę, to nie ma lepszej zemsty, jak pozwolić mu ją zatrzymać.

***

Zginęła mi karta kredytowa, ale zdecywałem się tego nie zgłaszać. I tak złodziej wydaje mniej niż moja żona...

***

- Byłam głupia, że za ciebie wyszłam!
- Tak kochanie. Ale byłem wtedy zakochany i tego nie zauważyłem.

***

A tak w ogóle to tajemnica udanego związku pozostaje nadal tajemnicą...


Informatyczne żarty

# Na świecie jest 10 typów ludzi: ci, którzy rozumieją system binarny i ci którzy nie
# 3sL1 p0tr4f15z t0 PrZ3cZyt4c pRzYd4l08y c1 5i3 tR0cH3 53k5u
# Microsoft: wy macie pytania. my mamy tańczącego spinacza
# Ja naprawdę chciałbym zmienić świat, ale nie dali mi źródła
# Szklanka nie jest ani w połowie pusta ani w połowie pełna: jest dwa razy za duża
# Na pudelku napisano: "wymaga win95 lub lepszy", wiec zainstalowałem linuksa
# Używaj najlepszego: linuksa na serwer. Maka do grafiki. Palma do zadań mobilnych. Windowsa do pasjansa.
# Windows wykrył, że nie masz klawiatury. naciśnij F9, aby kontynuować
# Wprowadź dowolną jedenastocyfrową liczbę pierwsza, aby kontynuować...
# Unix jest fundamentalnie prostym systemem operacyjnym, ale musisz być geniuszem, żeby zrozumieć tę prostotę
# Nigdy nie rob sobie jaj z geekow. Pewnego dnia jeden z nich będzie twoim szefem
# Lepiej być geekiem niż idiotą
# Hmmm, więc to wygląda jak błąd 1D10TA
# O tak! Potrafię przesłać moje modlitwy przez formularze oparte na html!
# W świecie Microsoftu jesteś zawsze jedno kliknięcie od skrzywdzenia samego siebie
# Samo to, ze jesteś geekem nie znaczy, ze jesteś bezwartościowy. Zawsze możesz pomóc mi z moją pracą domową
# Nie patrz tak na mnie! Jestem człowiekiem tak samo jak gość obok
# "Stewardessa" to najdłuższe słowo możliwe do napisania tylko lewą ręką (true
# Geeki nie są przegranymi. oni po prostu nie są zwycięzcami
# If YOUTUBE MYSPACE i'll GOOGLE your YAHOO
# If you're not part of the solution, you're part of the precipitate
# Hej! To się kompiluje! Sprzedawaj!
# Jedyny komentarz w kodzie: było trudno to napisać. Zrozumienie powinno być niemożliwe
# Z programowaniem jest jak z seksem. Jeden błąd, a wsparcie przez całe życie
# In a world without fences and walls, who needs Gates and Windows?
# Hasła są jak bielizna. Nie powinieneś ich zostawiać na widoku dla innych, powinieneś je zmieniać regularnie i nigdy nie użyczać nieznajomym
# W moich programach nie ma błędów - są tylko losowe funkcjonalności
# It's not a bug, it's a feature (kultowe)
# Nie jestem nietowarzyski. Ja tylko nie jestem przyjazny dla użytkownika
# Komputery pozwalają ci popełnić więcej błędów niż jakikolwiek wynalazek w historii. Z wyjątkiem pistoletów i tequili
# Kiedy życie zadaje ci pytanie… Google zna odpowiedź
# Sztuczna inteligencja ma się nijak do naturalnej głupoty
# Prawdziwe życie? Super! Skąd mogę je ściągnąć?
# Dziewczyny są jak nazwy domen. Najlepsze już zajęte
# Dowodem na to, że w kosmosie jest inteligencja jest to, że się z nami nie kontaktują
# Wiesz, że to miłość, kiedy pamiętasz jej adres IP, żeby ominąć lagi DNS-a
# To jest błąd PZSMKAK (Problem Znajduje Się Między Krzesłem A Klawiaturą)
# Na klawiaturze życia zawsze trzymaj jeden palec nad klawiszem escape
# Z softem jest jak z seksem: lepiej, kiedy jest za darmo
# Komu potrzebne biblioteki? Mamy google!
# Kod najtrudniejszy do debuggowania to ten, o którym wiesz, że nie może mieć błędów
# COME TO THE DORK SIDE...We Have Computers And High-Speed Internet With A Pentium 4 Processor
# Spędziłem minutę przypadkiem patrząc na własny kod. Pomyślałem: "co do cholery ten koleś robi?"
# I see fragged people
# Gry komputerowe to zło? To samo mówili o rock-n-rollu
# Uwaga! Błąd użytkownika. Proszę wymienić użytkownika i nacisnąć dowolny klawisz
# Absolute addressing corrupts absolutely
# Komu potrzebni przyjaciele? Mój komputer jest przyjazny użytkownikowi
# Ktoś powiedział, że gdyby milion małp stukało w klawiatury przez milion lat w końcu której udałoby się napisać wszystkie dzieła Shakespeare'a. Dzięki Myspace wiemy, że to kompletna bzdura
# C0FFEE.EXE Missing - Insert Cup and Press Any Key
# Informatyka jest tak samo nauką o komputerach jak astronomia jest nauką o teleskopach
# I was uncool before uncool was cool!
# Jest tylko jeden satysfakcjonujący sposób włączenia komputera…
# SELECT * FROM users WHERE clue > 0
- returned 0 results
# Kto chciałby być cool, kiedy możesz być geekiem?
# Bądź niemiłym dla dresa - dostaniesz w*******. Bądź niemiłym dla geeka - twój komputer nigdy ci tego nie wybaczy
# F u cn rd ths, u cn gt a gd jb n cmptr prgrmmng
# LISP = Lots of Irritating Silly Parentheses
# Komputer pokonał cię w szachach? Spróbujcie kick-boxingu
# Gdyby milion małp stukało w klawiatury przez milion lat w końcu której udałoby się napisać wszystkie dzieła Shakespeare'a. Gdyby pisały przez 5 minut powstałby nowy windows


Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Zemsta

To jest prawdziwa historia.
To było olbrzymie wesele na około 300 osób. Po uroczystościach kościelnych, podczas przyjęcia, pan młody wszedł na podium i podszedł do mikrofonu, żeby przemówić do zgromadzonych gości. Powiedział, ze chciałby podziękować wszystkim za przybycie i za wsparcie podczas wesela, szczególnie, ze niektórzy przybyli z daleka. Szczególnie chciał podziękować rodzinom państwa młodych za przybycie i nowemu teściowi za zorganizowanie tak wspaniałego wesela. Chciał podziękować wszystkim za przybycie i prezenty i wszystko, powiedział, ze chciał dać każdemu specjalny prezent tylko od niego. Dlatego przykleił pod siedzeniem każdego krzesła kopertę. Powiedział, ze to prezent dla każdego i poprosił, żeby wszyscy otworzyli koperty. W każdej kopercie znajdowało się zdjęcie o rozmiarach 8x10 przedstawiające drużbę kochającego się z panna młodą. Miał on podejrzenia co do tych dwojga i wynajął prywatnego detektywa, żeby zbadał sprawę kilka tygodni przed ślubem. Potem stal na podium jeszcze przez parę minut obserwując reakcje tłumu, po czym odwrócił się do drużby i powiedział "F.. you" (nie wymaga tłumaczenia) potem odwrócił się do panny młodej i tak samo powiedział "F... you" a potem skierował do oszołomionych gości "Spadam stąd". Zaraz w poniedziałek załatwił anulowanie ślubu. Podczas gdy większość z nas zerwałaby zaręczyny zaraz po odkryciu prawdy o romansie, ten facet przeszedł przez cale przygotowania i uroczystość jak gdyby nigdy nic. Jego zemsta: rodzice panny młodej zapłacili 32.000$ za przyjęcie dla 300 gości. Poinformował wszystkich o tym co się stało. Ale najlepsze ze wszystkiego, sponiewierał reputacje panny młodej i drużby na oczach ich wszystkich przyjaciół i całej rodziny: rodziców, braci, sióstr, dziadków, siostrzenic i siostrzeńców etc.
Kultura korporacyjna

Umieść 5 szympansów w jednym pokoju. Zawieś banana przy suficie i ustaw drabinę tak by umożliwiała dotarcie do banana. Zainstaluj system, który będzie wlewał lodowatą wodę w całym pomieszczeniu, gdy tylko któryś z szympansów zacznie wspinać się po drabinie. Szympansy szybko nauczą się, że nie należy wdrapywać się na drabinę.

Po jakimś czasie wyłącz system "zlewania lodowata wodą"

Teraz zastąp jednego z szympansów nowym. Ten ostatni wejdzie po drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wpie*dol od pozostałych.

Następnie zastąp jeszcze jednego ze starych szympansów nowym. Ten też dostanie wpie*dol i to szympans nr. 6 (ten, który był przed nim
wprowadzony) będzie bił najmocniej.

Kontynuuj wymianę starych szympansów na nowych, aż będą sami nowi. Zauważysz, że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, jeżeli trafi się jeden, który o tym choćby pomyśli, to na pewno dostanie wpie*dol od pozostałych. Najgorsze jest to, że żaden z nich nie wie dlaczego.

Tak właśnie wykuwa się kultura korporacyjna firmy. Teraz, gdy znany jest mechanizm procesu, zrozumiałym jest dlaczego przyśpiesza się wymianę "dinozaurów" na młodych, dynamicznych, dlaczego nie dostajesz bananów i dlaczego wielu twoich współpracowników chętnie ci przykopie...
Wycinki ogłoszeń rekrutacyjnych

1. Zdrowego psychicznie informatyka.
2. Do kopania rowów z doświadczeniem.
3. Kucharza - tytana pracy.
4. Mało inteligentnych zatrudnię.
5. Zatrudnię samochody do przewozu zrzyn i trocin. Praca całoroczna.
6. Sprzątaczkę z doświadczeniem i wyższym wykształceniem.
7. Sprzątaczko-sekretarkę zatrudnimy.
8. Kosmetyczkę wnętrz.
9. Sekretarkę na gwałt.
10. Studenta V roku studiów, uregulowany stosunek do służby wojskowej, do hurtowni. Praca trudna i źle płatna.
11. Studenta V roku, uregulowany stosunek do służby wojskowej, minimum 4 lata doświadczenia.
12. Samotnego do kurnika. Od zaraz.
13. Myślącego mechanika samochodowego.
14. Do hotelu w dziurze nad morzem na pokojówki, osoby z wykształceniem średnim i znajomością języków obcych.
15. Panią na 1/2 etatu do rożna.
16. Do apteki - dwóch mężczyzn, najlepiej małżeństwo.
17. Zatrudnię rodzinę do pracy w oborze. Wymagane doświadczenie.
18. Uczciwego prawnika zatrudnię. Biuro adwokackie.
19. Bezpruderyjną panią do kserowania nocami.
20. Z ciemną karnacją do sprzedaży kebabu.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Małpi biznes

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę.

Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać.
Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań.
Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy.

Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw.
Stawka została podniesiona do 25 dolarów, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakaś małpę, a co dopiero ja złapać.

Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę!
Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.

Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:
"Popatrzcie na te ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał.
Sprzedam je wam po 25 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów."

Wieśniacy wydobyli wszystkie swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy.

I nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny ani jego asystenta, tylko wszędzie małpy.
List do działu porad

Jest to list do działu porad w jakimś piśmie kobiecym.

"Droga redakcjo,
przydarzyła mi się historia, z której nie umiem wybrnąć. Mój mąż jest od
pół roku bezrobotny i jest w jakiejś depresji, siedzi przed telewizorem,
jakiś markotny, dziwny. Owego feralnego dnia o którym chcę opowiedzieć dnia wyszłam jak zwykle do pracy, zostawiając go z nosem w telewizorze. Pech chciał, że po przejechaniu kilometra coś się zaczęło psuć w moim samochodzie. Najpierw silnik zaczął przerywać, potem zupełnie zgasł. Nie mogłam sobie poradzić z jego uruchomieniem. Niby zaskakiwał, ale zaraz gasł i nie dało się jechać. Wróciłam więc do domu na piechotę, wszystko to razem zajęło mi pół godziny. Wchodzę do domu i co widzę - mojego męża z sąsiadką z naprzeciwka w łóżku, uprawiających jakiś dziki seks. Zrobiła się z tego awantura, mąż początkowo coś nazmyślał, że niby usłyszał krzyk na ulicy,sąsiadka zemdlała więc ją wniósł do domu i właśnie udzielał pierwszej pomocy etc ... ale gdy go spytałam dlaczego obydwoje są nadzy załamał się
i przyznał, że od pół roku spotyka się z tą panią gdy wychodzę do pracy.
Wściekłam się, sąsiadkę gołą wyrzuciłam na ulicę, a jemu zapowiedziałam,
że jeśli nie zerwie tego romansu, a poza tym nie znajdzie jakiejś pracy, to
odchodzę. Od tamtej pory minął już jakiś czas, z moim mężem jest tylko gorzej. Zamknął się w sobie, w zasadzie zupełnie nie mam z nim kontaktu. Tyle co wiem, przestał się spotykać z sąsiadką, ale cała sytuacja jest nieznośna i zupełnie nie wiem co mam zrobić. Droga Redakcjo, poradźcie coś.
Podpisano: Czytelniczka"

Odpowiedź redakcji:
"Droga czytelniczko, to rzeczywiście przykra sprawa. Przyczyn dla których silnik samochodowy nierówno pracuje lub gaśnie może być wiele, ale najprawdopodobniej jest to zapchany filtr paliwa. radzimy udać się do
najbliższego serwisu, oni to sprawdzą i jeśli trzeba wymienią na nowy.
Podpisano: Redakcja"
W razie zatrzymania z radarem

Bardzo grzecznie zachowujemy się w stosunku do policjantów ( zasada główna ) - Prosimy o legalizacje radaru (udajemy że dokładnie czytamy bo na 100% jest OK) - Zgłaszamy mała uwagę - \"Panie Poruczniku (grzecznie - niezależnie od stopnia policjanci to lubią - ta legalizacja jest jak najbardziej w porządku, dziękuje, ale prosiłbym jeszcze o pokazanie legalizacji na zasilanie przyrządu pomiarowego)" Dostrzegamy wielkie oczy \"Pana Porucznika\" - Mówimy dalej - \"Widzi Pan - zgodnie z Ustawa o Miarach i Wagach art 63, legalizacji podlega cały przyrząd pomiarowy, łącznie z zasilaniem jeżeli nie pochodzi ono z sieci 230V. Proszę więc o pokazanie legalizacji na akumulator i instalacje elektryczna pojazdu Panów Policjantów." - Oczywiście taki dokument nie istnieje. - Sprawia trafia więc do sadu grodzkiego - w międzyczasie piszemy do Głównego Urzędu Miar i Wag -pismo \"zapytanie\" w którym prosimy o opinie czy zasilanie przyrządu pomiarowego ( np: wagi ) ma wpływ na wynik pomiaru. Dostajemy odpowiedz że \"oczywiście że tak\" oraz pouczenie że: \"jeżeli będziemy używali wagi elektronicznej \"a wiec urządzenia pomiarowego\" które ma legalizacje, natomiast bateria lub akumulator \"legalizacji nie posiada\" to nie tylko wynik pomiaru jest dotknięty wadliwością, a więc niezgodny z prawem. Ale i użytkownik posługujący się nie legalizowanym urządzeniem pomiarowym popełnia wykroczenie i podlega karze." - na naszej sprawie pokazujemy odpowiedz z GUMiW i prosimy Wysoki Sad by nie wymierzał kary grzywny \"Panu Porucznikowi\" za posługiwanie się urządzeniem pomiarowym które nie posiada legalizacji.
Rozmowa z użytkownikiem iPhona

1. Mam fajną fotkę, włącz bluetooth to Ci ją prześlę!
iPhone ma wprawdzie wbudowany bluetooth, ale nie można nim przesyłać plików na inny telefon. Służy tylko do zestawu słuchawkowego.
2. W takim razie prześlę Ci tą fotkę MMS. Za***ista, zobaczysz! Jaki masz numer ?
iPhone 3G nie ma funkcji Obsługi MMS
3. Wyślę Ci fajny sprośny SMS jaki dostałem od poznanej laski, ale proszę zaraz jak go przeczytasz wykasuj!!! Obiecujesz?
iPhone 3G nie ma opcji pojedynczego kasowania wiadomości. Użytkownik albo kasuje wszystkie wiadomości albo wcale.
4. Mam fajne dzwonki MP3 na różne okazje. Jak będziesz w domu przerzucisz je sobie kablem i ustawisz. Jak dzwoni Twoja dziewczyna, do wiadomości SMS...
iPhone 3G nie pozwala ustawić mp3 jako dzwonka. Ma wgrane tylko 20 dzwonków i tylko je można sobie ustawić, bo klient w Polsce nie ma sklepu aby kupić kolejne w sklepie iTunes.
5. Jak będziesz w domu coś Ci wyślę SMS-em. Tylko nie pokazuj żonie bo pomyśli, że ją zdradzasz.
iPhone 3G otrzymaną wiadomość wyświetla od razu całą na pulpicie bez pytania się o pozwolenie. Nie można tego wyłączyć, zatem lepiej nie zostawiać go na stole bo nigdy nie wiadomo.
6. Fajny ten Internet w telefonie. Weź zapisz te pliki video z tej strony zanim je usuną.
iPhone 3G nie pozwala zapisać innych plików z internetu jak tylko zdjęcia.
7. Pokaże Ci fajne stronki z animacjami i grami. Możesz w nie się bawić używając tylko przeglądarki!
iPhone 3G ma przeglądarkę Safari ale nie pozwala ona na oglądacie stron w formacie java ani flesh. |Wyskakuje błąd.
8. Wow zobacz! Weź to sfilmuj dla mnie, albo chociaż zrób zdjęcie ze zbliżeniem! Twój telefon taki wypas, pewnie ma dobry aparat!
iPhone 3G ma wbudowany aparat 2 Mega Pixele bez zoomu ani optycznego ani cyfrowego i lampy błyskowej. Nie pozwala również kręcić filmów video.
9. Dzisiaj dzwoniłem do Ciebie. Jak to do Ciebie nie dzwoniłem? Weź pokaż mi swoje połączenia przychodzące ! O widzisz jestem ? Jak to Ty do mnie ? Przecież to ja do Ciebie dzwoniłem!
iPhone 3G pokazuje wszystkie połączenia przychodzące i wychodzące razem w jednej liście. Trzeba głęboko wejść w opcje każdego połączenia, aby przekonać się jaki ono miało charakter.
10. Chwaliłeś się, że Twój telefon ma nawigację. Weź ją włącz, zobaczymy jak działa!
iPhone 3G ma wprawdzie nawigację, ale bez wgranych map i wszystkie pobiera z internetu. Zatem jeżeli Wasz kolega nie posiada akurat wykupionego pakietu internetowego z dużym limitem, nie będzie chciał jej włączyć.
11. Mogę się trochę dłużej pobawić Twoim telefonem ?
iPhone 3G ma baterie która przy stałym wykorzystywaniu jego funkcji wymaga ładowania go ok. raz na półtorej godziny, szczególnie jeżeli chodzi o filmy i nawigacje.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Porady forumowe

1)POST NA FORUM:
Mam dwóch dzieci (syn 8 lat) i (córka 10 lat) W zime noszom rajstopy pod spodniami, jak pszyjdom do domu to sciongajom spodnie i tylko w tych rajtuzach latajom. Myślałam że to jest normalne, ja niekiedy sama tylko w rajstopach hodze w domu. Ostatnio mój nowy facet powiedział że to jest głupio jak dzieci w rajstopach latajom i wstyt jak pszyjdom goście. Czy ma on rację? Co takiego widzieć dziecka w rajtkach? Jak wasze dzieci latajom w domu?

FORUM DORADZA ŻYCZLIWIE:
***MOJE NIE LATAJOM bo mi bych szkoda lampuw było. hodzom w bótah czyli w pantoflah-ale jak im pozwolić to boso by hodzili.ja hodze boso bo lubiem a wrecz koham boso lotoć. ino muj tez nowy facet powiedzial rze dla ih zdrowia lepiej jak bedom w papótah po domó gonić bo horowite som. tylko jo mom panele zimne. jakbyk tak dywon jaki pokłasc na glebe to by morze im pozwolic na boso a tak to nie. ino jo se lubiem na boso rajcować

***W senniku staroindyjskim stoi: "widzieć dziecka w rajtkach" - zostaniesz trollem i będziesz mieć latajonce dzieci.

***Do piatego roku życia goło i boso (takze po dworzu). Potem po domu w rajtkach, majtkach, byle czym i bez byle niczego. Teraz ma 16, to tylko stópki bose, poza tym sie przyodziewa.

***Moje dzieci (troje młodszych, bo 15latka ostatnio się burzy) chodzą po domu w rajstopach na głowie. Mamy w domu chłodno (drogi opał), a czapki stosujemy tylko na zewnątrz. Rajstopy na głowie sprawdzają się super, tylko właśnie najstarsza nei chce nosić, bo twierdzi, że potem ma oklapłe włosy. Traktuję to jako bunt nastolatki, bo przecież to zupełnie nieracjonalny powód

***No coś Ty, nie przejmuj sie gadaniem faceta! Wyraźnie widać, że on to mówi przez zwykłą zazdrość! Cóż może być dziwnego w lataniu po domu samych rajtkach;-) Koniecznie namów faceta, niech przyłaczy się do Was i też polata w rajtkach razem z Wami. Jeśli nie ma swoich, pożycz mu własne. Powinno mu się spodobać:-))))

***A ja se myśle żeby kumortowo po chałpie biegac to i babskie majciochy wystarczo. Elastyczny krój, fason blisko ciała. Ja se myśle co by se transplantacje pośladków pierdyknąc to cała rodzina by mogła w jednych majtach pomykac.




2)POST NA FORUM:
Witam, jestem w 6 tygodniu ciąży, mam w domu od 6 miesięcy papugę Nimfę, czy w ciąży można mieć papugę, czy papuga może zaszkodzić mi i dziecku? Odkąd wiem że jestem w ciąży mam ograniczony kontakt z papugą, wszystkim zajmuje się mąż. Bardzo dziękuję za odp. pozdrawiam

FORUM WSPINA SIĘ NA WYŻYNY EMPATII:
***Jeśli jest tresowana i potrafi karate i nie daj boże cię pobije- to tak- papuga może zaszkodzić tobie i dziecku.

***Jezuuuu,nie obawiasz się ptasiej grypy trzymając ptaka w domu????

***Proponuję na święta zamiast pieczonej gęsiny wykorzystać papugę... A jak Ci oko wykole przypadkiem, lepiej na papugi w ciąży uważać...

***Pod żadnym pozorem nie rozmawiaj z tą papugą.
Aha i jak masz w domu kwiatki ........... wyrzuć.
Pojazd terenowo-rajdowo-reprezentacyjny

Doskonały poradnik dla każdego posiadacza samochodu. Jeśli uważasz że twój samochód to ekskluzywny pojazd terenowo-rajdowo-reprezentacyjny - sprawdź, czy odpowiada poniższym kryteriom.
14.Zatrzymujesz się by przepuścić jednostkę straży pożarnej, a ona zatrzymuje się za tobą i włącza sygnał alarmowy.
13.Co 100 km musisz jechać na przegląd, aby wymienić taśmę klejącą w samochodzie.
12.Przez przypadek wjeżdżasz do punktu skupu złomu i gdy próbujesz wyjechać, oskarżają cię o kradzież.
11.Ktoś włamał się do twojego samochodu i zostawił 100 złotych oraz nowe radio.
10.Obsługa hotelu zanim zaparkuje twój samochód - zakłada hełm, strój ognioodporny i odmawia pacierz.
9.Zamykasz oczy, przekręcasz kluczyk w stacyjce i widzisz całe własne życie przed sobą.
8.Włamujesz się do muzeum motoryzacji, by zdobyć części zamienne.
7.Jedyna rzecz na której trzyma się zderzak to naklejka PL.
6.Gdy dojeżdżasz do domu to słyszy cię cała rodzina.. W Anglii
5.Twoich trzech ostatnich mechaników padło na zawał gdy wjeżdżałeś na kanał.
4.Kiedy jedziesz samochodem wszystkie laski się za tobą oglądają .. I rzucają drobne.
3.Razem z samochodem wystąpiłeś w ostatniej ekranizacji The Flintstones
2.Ostatnio ktoś chciał kupić twój samochód. Wtedy się obudziłeś.
1.Andrzej L. nie pozwolił ci wziąć udziału w blokadzie, bo twój pojazd psuje "imydż" partii.
Czterech kumpli

Czterech kumpli spotyka się po wielu latach.
Zaczynają opowiadać o starych czasach.
W międzyczasie jeden z nich idzie zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach.
Pierwszy mówi: jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia.

Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się taki bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego Mercedesa.

Drugi opowiada: Ja też jestem bardo dumny z mojego syna.Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.

Trzeci opowiada: Nie wyobrażacie sobie jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m kw.

W międzyczasie wraca czwarty kumpel i pyta o czym rozmawiali.

Odpowiadają, że o synach, pytając go o jego syna.
Mój syn jest gejowskim żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gayów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele: - Biedaczek, jakie nieszczęście!

Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech Klientów - pedałów dostał: Mercedesa, prywatny samolot i willę 1500m kw. z basenem!...
A Wasi synowie co robią ciekawego?
Tydzień z życia blondynki.

Poniedziałek

Oddałam szal do sklepu - był za ciasny.


Wtorek

Zwolnili mnie z pracy w aptece, bo nie umiałam wydrukować nalepek na buteleczki z lekami.
Kurczę, przecież buteleczki nijak nie chciały się zmieścić w tej cholernej drukarce!!!


Środa

Hurra! Udało się!

W pół roku ułożyłam puzzle, a na pudełku pisało "2-4 lata"!


Czwartek

Bezskutecznie próbuję nauczyć się jazdy na nartach wodnych - wszystkie jeziora w okolicy są płaskie, to jak mam jechać?


Piątek

Czy oni powariowali z tą instrukcją?
Jak mam, u licha, zmieścić litr wody w tej małej torebce z zupką w proszku?!


Sobota

Mało się nie utopiłam w samochodzie.
Lało jak z cebra, a szyberdach był otwarty.


Niedziela

Nienawidzę M&M-sów!
Tak trudno się je obiera.
WYEMANCYPOWANA DIETA POSTMODERNISTYCZNA

1. Jeśli coś zjesz, a nikt tego nie widział, to te kalorie są niewidoczne i się nie liczą.2. Tabliczka czekolady popita cola light popada w tzw. konflikt kaloryczny - traci co najmniej 80% swoich pierwotnych kalorii.
3. Gdy jesz w towarzystwie, liczą się tylko te kalorie, których zjadłaś więcej niż inni.
4. Jedzenie lecznicze nigdy nie jest kaloryczne (np. czekolada na depresje, czerwone wino na serduszko, koniak na potencje, etc.).
5. Dbaj o sute posiłki dla twej rodziny i przyjaciół - im grubsze twoje otoczenie, tym ty wydajesz się chudsza.
6. Picie i jedzenie przed telewizorem się nie liczy, bo to nie klasyczny posiłek, tylko część rozrywki.
7. Dania z lodówki nie maja kalorii, bo - jak wiadomo - w lodowce jest zimno, a kaloria to jednostka ciepła.
8. Zalecam spożywanie posiłków na dużych płaskich talerzach - kalorie szybciej z nich parują.
9. Produkty spożywcze o tym samym kolorze maja tyle samo kalorii (np. pomidory i dżem truskawkowy, pieczarki i biała czekolada, krwawa Mary i rzodkiewki).
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Komunikacja wewnątrzsystemowa

Bios do Windows: "Pobudka! Wstajemy!"

Windows do Biosa: "Pomału, pomału, co nagle to po diable..."

Manager urządzeń do systemu operacyjnego: "Mam takie coś dziwne na monitorze."

Odpowiedź Windows: "Na razie to olej."

Asystent sprzętowy do Windows: "Juzer mnie pogania. Mam zidentyfikować to coś dziwne. Może to karta ISDN jest."

Windows: "Coś takiego...?"

Nieznana karta ISDN do wszystkich: "Może by mnie tak kto wpuścił"

Karta sieciowa do tupeciary ISDN: "Kto ci się tutaj pozwolił ładować?!"

Windows: "Cisza w budzie! Bo obu wam zabiorę rekomendacje!"

Manager urządzeń: "Proponuję kompromisik. Karta sieciowa będzie hulała w poniedziałki, a koleżanka ISDN we wtorki."

Karta graficzna do Windows: "Mój sterownik poszedł na pomostówkę. Ja się w takim razie zwalam."

Windows do karty graficznej: "A kiedy wrócisz?"

Karta graficzna: "No, na razie to nie przewiduję."

Napęd CD-Rom do Windows: "Ekhem, mam tu nowego sterowniczka."

Windows: "I że niby co ja z nim mam począć?!"

Sofcik instalacyjny do Windows: "Daj, ać ja pobruszę, a ty pociwej"

Windows: "No, to to lubię."

Gniazdo USB do zarządcy przerwań: "Alarm! Właśnie zostałam spenetrowana przez kabel od skanera. Oczekuję reakcji."

Zarządca przerwań: "A ty skąd się wzięłaś?"

Gniazdo USB: "Ja jestem tu fabryczna. Zresztą koło mnie siedzi jeszcze koleżanka."

Zarządca przerwań: "Ale ja was w ogóle nie mam na liście."
do Windows: "Weź im coś powiedz."

Windows: "O rany, mam nadzieję, że się zaraz jakaś drukarka nie pojawi."

Karta graficzna: "Tej, nowy sterownik się jąka."

Windows: "No to musimy starego sterownika z emeryturki zawrócić."

Program deinstalacyjny do nowego sterownika: "Spadówa."

Niepożądany sterownik: "Możesz mnie cmoknąć."

Windows do Norton Utilities: "Killim dziada i jego parszywy pomiot!"

Utilities do resztek sterownika: "Sorki, musimy was dziabnąć."

Ważny plik systemowy: "Nas?? Bohaterów?! PRĄDEM?!"

Windows do niebieskiego: "Weź no zaanonsuj, że chłopcy Nortona znowu pomylili koordynaty przy ostrzale..."

Niebieski do użytkownika: "No to luzik, kolego, w tym tygodniu już nie popracujesz."
Najskrytsze marzenia mężczyzny

1. Córka na okładce "Cosmopolitan",
2. Syn na okładce "Przegląd sportowy",
3. Kochanka na okładce "Playboya",
4. Żona w programie "Ktokolwiek widział, Ktokolwiek wie....."
Dlaczego mężczyźni siusiają na stojąco? :P

Kiedy Bóg stworzył Adama i Ewę miał jeszcze dla nich dwie rzeczy, które chciał im podarować.
Bóg powiedział: Mam jeszcze dwa podarki dla was, ten pierwszy to umiejętność siusiania na stojąco...
Adam przerwał mu: To dla mnie! Ja chcę to! To będzie naprawdę fajnie, życie będzie znacznie prostsze i weselsze!
Bóg popatrzył pytająco na Ewę, a ona skłoniła głowę i powiedziała:
Dlaczego nie, to nie jest konieczne dla mnie.
Więc Bóg dał Adamowi tę umiejętność. Adam krzyczał, skakał ze szczęścia obsikiwał wszystko dokoła. Obsikiwał okoliczne drzewa, pobiegł na wybrzeże i na piasku siusiając zrobił przepiękny wzór. Był dumny z tej umiejętności.
Bóg i Ewa patrzyli na radość Adama a w końcu Ewa zapytała Boga:
Jaki jest ten drugi podarek, który chciałeś nam dać? Bóg westchnął i odpowiedział: Rozum Ewuniu, rozum!
Historia z morałem

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci
po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia:
-Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo
piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli
rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
-Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny
był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał
przy sobie tylko mundur, sten'a, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej
whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego
garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał
całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z
20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaja!
Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na
ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem
Arnoldem. Z 80-ciu ubił i jak skończyły mu się pestki - wyjął nóż i kosi
niemrów jak Boryna zboże. Na 30-tym klinga poszłaaaa, pozostałych
dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał?
- Też się taty pytałem, a on na to: "Nie wkur**aj dziadka Staszka jak
se popije".
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Faceci są jak...

1. Papier toaletowy-kleją się do każdego tyłka
2. Telefon komórkowy-albo zajęci albo nie kontaktują
3. Wc-albo zasrani albo zajęci
4. Wino-cieszą ale krótko
5. Miejsce parkingowe-albo zajęci albo niepełnosprawni
6. Koty-pokazują się tylko wtedy, gdy postawisz jedzenie
7. Batonik-słodki i pierwsze co robi, to dobiera ci się do bioder
8. Horoskop-codziennie dyktuje ci co masz zrobić i zawsze się myli
9. Strumyk-miło popatrzeć, ale trzeba pamiętać, że nie każdy jest odpowiednio bystry.
10. Pogoda-trzeba zaakceptować, bo nic nie możesz zrobić aby ich zmienić.
11. Kosiarka-jak go osobiście nie popchniesz, to nic z jego funkcji
12. Obligacje rządowe-tak długo zajmuje żeby odpowiednio dojrzał
13. Gwoździe-stuknięci
14. Lizaki-słodcy i kleją się do wszystkiego
15. Plemniki-tylko jeden na milion staje się człowiekiem
16. Szuflady-jak nie trzaśniesz to się nie zamkną
17. Burak cukrowy-słodki, ale to nadal burak
18. Zepsute radio-nadają dopóki nie walniesz
19. Ptaki-zawsze się w coś pakują
20. Kosmici-nigdy ich nie zrozumiesz
Śmieszne o facetach

Dlaczego mężczyzna ma dziurkę na końcu penisa?
- Żeby tlen miał którędy dotrzeć do mózgu.

Dlaczego tak trudno kobiecie znaleźć mężczyznę, który byłby wrażliwy, troskliwy i przystojny?
Bo on przeważnie już ma chłopaka.

Jak mężczyźni sortują pranie?
- Na "brudne" oraz "brudne, ale jeszcze można założyć".

Jaki rodzaj sportu mężczyźni najchętniej uprawiają na plaży?
- Wciąganie brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini.

Dlaczego mężczyzni sa podobni do karaluchów?
- Kręca się po kuchni i cholernie trudno się ich pozbyć.

Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna?
- Pół godziny żebrania.

Dlaczego mężczyzna jest jak burza?
- Bo nigdy nie wiadomo, kiedy dojdzie, jak obfite będą opady i jak długo to potrwa.

Co dla mężczyzny oznacza robienie porządków w domu?
- Podniesienie nogi tak, by kobieta mogła poodkurzać.

Jak jest najcieńsza książka na świecie?
"Co mężczyźni wiedzą o kobietach"

Dlaczego mężatkom trudniej utrzymać dietę?
Kobieta niezamężna wraca do domu, patrzy co jest w lodówce i idzie do łóżka. Mężatka wraca do domu, patrzy co jest w łóżku i idzie do lodówki.

Rozmawia dwóch kumpli przy piwie i jeden mówi:
• Ty słyszałeś o tych badaniach na temat sexualności facetów?
• Nie.. a o co chodzi?
• Naukowcy udowodnili, że 90procent facetów pod prysznicem się masturbuje, a tylko 10procent śpiewa.
• No to rzeczywiście ciekawe...
• No ciekawe, ciekawe, ale ja się zastanawiam, co oni takiego śpiewają pod tym prysznicem?
• Nie wiem...


Dlaczego faceci lubią mądre kobiety?
- Przeciwieństwa się przyciągają.

Dlaczego seks z facetem jest jak serial brazylijski?
- Kiedy zaczyna być interesująco, wszystko się kończy aż do następnego razu.

Dlaczego faceci uwielbiają kobiety w skórzanych strojach?
Bo im pachną jak nowa tapicerka w samochodzie.

Dlaczego tak dużo kobiet ma udawany orgazm?
- Dla tego, że tylu facetów robi im udawaną grę wstępną.

Dlaczego mężczyźni są jak miejsca parkingowe?
- Dobre są już zajęte, wolne za są wyjątkowo małe lub dla inwalidów.

- Jaka jest roznica miedzy wrzesniem a slipami meskimi?
• Nie ma zadnej: tu koniec lata, i tam koniec lata..

Ilu potrzeba mężczyzn by wkręcić żarówkę?
- Pięciu. Jednego, by ją wkręcił, czterech pozostałych żeby słuchali jak się tym chwali.


Dlaczego mężczyźni są jak kosiarki do trawy?
- Trudno je uruchomić, emitują nieprzyjemne zapachy i co chwila nawalają.

Dlaczego pajęczyca czarna wdowa zabija samca zaraz po kopulacji?
Żeby powstrzymać go od chrapania.

Dlaczego mężczyzni sa podobni do kukurydzy prażonej w mikrofalówce?
- Gotowi po sekundzie...

Dlaczego psychoterapia faceta trwa krócej niż kobiety?
- Oni nie muszą się cofać do dzieciństwa. Już tam są.

Po czym poznać, że twój facet cię zdradza?
- Zaczyna się myć dwa razy w tygodniu.

Jak nazywa się niewrażliwa podstawa penisa?
- Facet.

Dlaczego mężczyźni tak lubią kawały o blondynkach?
- Bo mogą je zrozumieć.

Czym się różni facet od świni?
Świnia po alkoholu nie zmienia się w faceta.


Dlaczego mężczyźni są jak reklamy w telewizji?
- Ani jedno słowo z tego co mówią, nie jest prawdziwe.

Dlaczego wibrator nigdy nie zastąpi prawdziwego mężczyzny?
Ponieważ wibrator nie wyniesie śmieci.

Jak zmusić mężczyznę do robienia przysiadów?
Wystarczy włożyć pilota od telewizora między jego stopami.

Dlaczego mężczyźni uganiają się za kobietami, których nie mają zamiaru polubić?
- Z tego samego powodu, dla którego psy uganiają się za samochodami, którymi nie zamierzają jeździć.


Dlaczego mężczyznom odpowiada miłość od pierwszego wejrzenia?
- Ponieważ pozwala im to zaoszczędzić dużo czasu.

Ilu mężczyzn potrzeba, aby zmienić rolkę papieru?
- A kto to wie? Czy to kiedykolwiek się zdarzyło?

Tylko mężczyzna kupił by samochód warty 5000 tys.zł i zainstalowałby tam radiomagnetofon warty 10000 tys.zł

Dlaczego seks z mężczyzną jest jak opera mydlana?
- Bo w momencie, kiedy zaczyna się dziać co interesującego, wszystko się kończy aż do następnego razu.

Jaka jest najgrubsza książka na świecie?
"Co Mężczyźni Myślą, że Wiedzą o Kobietach".

Dlaczego Bóg dał mężczyznom większe mózgi niż psom?
1. Żeby nie obwąchiwali kobiecych nóg na przyjęciach.
2. Żeby nie zatrzymywali się by pobawić się z każdym mężczyzną napotkanym podczas spaceru wokół bloku.

Dlaczego mężczyźni wolą blondynki?
- Ponieważ lubią towarzystwo kobiet na swoim poziomie intelektualnym.

Co należy zrobić, żeby uratować mężczyznę przed utonięciem?
- Zdjąć nogę z jego głowy.


Co mężczyźni i piwo mają wspólnego?
- Od szyjki w górę są puści.
PYTANIA, ODPOWIEDZI

Co to jest nic?
- Pół litra na dwóch.

Co to jest łopata?
- Ręczny przenośnik materiałów sypkich.

Państwo w europie na K?
- Kowalscy.

Co by było gdyby nie było kobiet?
- Człowiek udomowiłby inne zwierzątko.

Kto jest najlepszym matematykiem na świecie?
- Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci i dzieli łoże.

Co można ściągnąć z nagiej sekretarki?
- Nagiego dyrektora.

Jak się nazywa najnowszy gaz szlachetny?
- Dwupierdzian kapustny.

Jak się nazywa Niemiec pod wodą?
- Peryszkop.

Jak się nazywa babcia klozetowa?
- Pisuardessa.
Co mówią jądra przy stosunku?
- Szef zapi***ala, a my się obijamy.

Dlaczego wygoniono garbatego z basenu?
- Bo straszył ludzi udając rekina.

Co ma wspólnego 365 prezerwatyw z oponą?
- A good year.

Jaka choroba jest najbardziej niebezpieczna?
- Miłość, bo od razu kładzie do łóżka...

Jak można stracić na wadze?
- Kupić wagę za sto tysięcy, a sprzedać za pięćdziesiąt...

Wiecie jaki jest najlepszy środek na łysienie?
- Środek głowy...

Jak się nazywa rosół z wielu kur?
- Rosół skurwielu !
Co robi homoseksualista w szpitalu dla wariatów?
- Rżnie głupa...

A jak dziadek klozetowy?
- Kałboj.

A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na świecie?
- Kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.

Co to za zagadka? Czterech w pokoju, a jeden pracuje?
- Trzech urzędników pije kawę, a wentylator pracuje.

Co należy zrobić, gdy gołąb napaskudzi na głowę???
- Podziękować Bogu, że nie dał skrzydeł krowom...

Jak długo żyje mysz?
- To zależy od kota.

Dlaczego w maluchach nie montują wyciszaczy?
- Bo jak się wsiada to się kolanami uszy zatyka.

Co robi szklarz, gdy nie ma szkła???
- Pije z gwinta....

Jak się nazywa mały rosjanin?
- Mikrusek.

Co to jest krzyżówka węża z jeżem?
- Drut kolczasty

Co jest całkowitą niewygodą?
- Leżeć na samym dole w zbiorowej mogile.

Małe, białe, okrągłe i pędzi?
- Tabletka przeczyszczająca...

Czy Ewa zdradzała Adama?
- Tego dokładnie nikt nie stwierdził, ale niektórzy uczeni uważają, że człowiek pochodzi od małpy...

Jakie jest lekarstwo na miłość od pierwszego wejrzenia?
- Spojrzeć drugi raz...

Jak się nazywa mały Turek?
- Miniaturek.

Jak się nazywa emeryt pod prysznicem???
- Wapno gaszone.

Co w wojsku jest niemożliwe?
- W wojsku niemożliwe są tylko dwie rzeczy:
- Okopać się w wodzie i przewrócić hełm na lewą stronę!

Co to jest różniczka?
- Wyniczek odejmowanka.

Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody?
- Oczywiście, prawda. Tylko nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym tylko na ulicy
Rewolucji, nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną.

Co ma żołnierz pod łóżkiem?
- Żołnierz pod łóżkiem ma sprzątać.

Ile żołnierz ma par butów i z czego?
- Żołnierz na dwie pary butów, z czego jedną w magazynie.

Co ma żołnierz w plecaku?
- Żołnierz w plecaku ma nosić swoje rzeczy...

Co ma żołnierz w spodniach?
- Żołnierz w spodniach ma chodzić długo i oszczędnie...

Co to jest: zielone, czerwone, niebieskie a jak podskoczy białe???
- Nie wiesz? Ja też nie ale fajnie zmienia kolory...

Jak się nazywa mały Niemiec?
- Mikroszkop.

Po co ma żołnierz płaszcz?
- Po kolana.

Zielone i ma kółka?
- ŻABA - kółka były dla zmyły.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
O czym jest ta piosenka ?

O mroźnej zimie:

„Mniej niż zero, mniej niż zero...”

* * *

O zachęcaniu do męskiego seksu grupowego:

„Nie zadzieraj nosa
Nie rób takiej miny
Nie udawaj Greka
Zmień się lepiej, zmień
Już za parę minut
Będziesz przyjacielem
Całej naszej piątki
Tylko rozchmurz się”

* * *

O cichym wielbicielu przewodniczącej KRRiTV:

„Kto na ławce wyciął serce
I podpisał „Głupiej Elce”?
Kto, no powiedz kto?”

* * *

O windzie panoramicznej:

„Prawie do nieba wzięłaś mnie
A wtedy padał śnieg
Prawie do nieba wzięłaś mnie
W zimny ciemny dzień”

* * *

O myśliwcach F-16:

„One stoją w powietrzu
Wysoko pod chmurami
One spadają z nieba
Z wiatrami, z obłokami”

* * *

Hymn nienasyconego kardiologa:

„Jednego serca! tak mało! tak mało!
Jednego serca! tak mało mi trzeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele!”

* * *

Do cierpiącego na Alzheimera:

„Czy mnie jeszcze pamiętasz
dowód na to mi daj...”

* * *

O grupowej zoofilii ekstremalnej:

„Każdy pies ma dwa końce,
Więc podzielimy go przez pół:
Ja biorę tył, dla Ciebie przód
Lub, jeśli wolisz, możesz wybrać swoją część.
To będzie moje - resztę weź.
W połowie utnę, no i cześć!
Niech po połowie każdy swoje ma, co ma.”

* * *

O piromanie, który wreszcie trafia do więzienia:

„Rozstać się, żegnać się ciężko jest
Starczył mi nafty litr, pakuł pęk ...
Kiedy płomień zgasł, popiół rozwiał wiatr ...”

* * *

Hymn pracowników IPNu w pogoni za agentami:

„Nietykalni żyją pośród nas
Nietykalni oszukują czas
Nietykalni ciągle jeszcze są
Nietykalni, skamieniałe zło”

* * *

Hymn Kazimierza Marcinkiewicza:

„Znowu w życiu mi nie wyszło...”

* * *

O poczcie:

„Sto lat czekam na twój list
Który nie chce do mnie przyjść”

* * *

Hymn Kaczorów:

„Do życia, do tańca
Skradamy się na palcach
Gdy swego dopniemy
Wszystkiego naraz chcemy
I wszystko bierzemy
Bierzemy, co się da”,
Wirus

Jeżeli dostaniesz e-maila ze słowem 'Bad Times' należy nie czytając niezwłocznie usunąć natychmiast po otrzymaniu. By można było zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, poniższą informację należy niezwłocznie przekazać wszystkim znanym sobie użytkownikom poczty elektronicznej znajdującym się w książce adresowej. Ponadto należy poinformować wszystkich przyjaciół, krewnych i sąsiadów.

Jeśli przestanie działać system poczty elektronicznej, wiadomość należy przekazywać dalej za pomocą faxu. Chodzi o dotychczas najbardziej niebezpieczny wirus e-mailowy. Obecnie nie ma środków zaradczych. Formatuje on dysk twardy i usuwa wszystkie dane. Nie tylko dane tam zawarte, lecz również dane na dyskietkach leżących w pobliżu PC.

Wirus ustawia termostat lodówki na temperaturę, w której topnieją zapasy lodów i kwaśnieje mleko. Rozładowuje chipy kart płatniczych, rozmagnesowuje paski magnetyczne kart kredytowych, przeprogramowuje PIN kart EC, zmienia ustawienie głowicy magnetowidu i wskutek wytwarzanych drgań rysuje odsłuchiwane aktualnie CD.

Wskutek zniekształceń czasoprzestrzeni odbiera poczucie czasu i znika poprzez otwór w jelicie cienkim. Uprzednio przesyła byłej dziewczynie/byłemu chłopakowi Twój aktualny numer telefonu. Wirus ten odsłuchuje wiadomości z automatycznej sekretarki i kasuje je. Wsypuje środki przeciw zamarzaniu do akwarium. Wirus wypija całe piwo i przed wizytą znajomych kładzie Twoje brudne skarpetki na stole w dużym pokoju. Gdy zaśpisz, wirus ukryje kluczyki do samochodu i spowoduje zakłócenia w radiu samochodowym, tak że stojąc w korku będziesz słyszeć tylko jednostajny szum.

Ten groźny wirus obleje Twoje szkła kontaktowe klejem Super Glue. Wsypie powodujący swędzenie proszek do pudru. Zamieni szampon z pastą do zębów, tą zaś z pastą do butów. Zarezerwuje hotel za pomocą Twojej karty kredytowej. 'Bad Times' powoduje swędzące podrażnienie skóry, egzemy i anginę ropną. Wirus pozostawia otwartą pokrywę muszli klozetowej, a suszarkę do włosów niebezpiecznie blisko wanny pełnej wody. Wirus jest podstępny i subtelny. Działa w sposób przerażający. Jest koloru fioletowego. To tylko niektóre skutki jego działania. Proszę działać zgodnie z instrukcją i przekazać ją wszystkim znajomym posługującym sie internetem. Bądź czujny! Bądź bardzo ostrożny! Licho nie śpi!
Plan

Na początku był Plan.

I wtedy przyszły Założenia.

I Plan nabrał substancji.

I Założenia otrzymały formę.

I ciemność okryła twarze Pracowników.

I oni mówili pomiędzy sobą:
"To jest kupa gówna, i to śmierdzi!"

I Pracownicy poszli do Kierowników i powiedzieli:
"To jest wiadro łajna, i nikt z nas nie może znieść jego smrodu"

I Kierownicy poszli do Menadżerów i powiedzieli:
"To jest jak pojemnik ekskrementów, i to o tak silnym smrodku, że nikt nie jest w stanie tego znieść."

I Menadżerowie poszli do Dyrektorów, i powiedzieli:
"To jest jak naczynie nawozu, i nikt nie może znieść jego silnego zapachu."

I Dyrektorzy pomiędzy sobą mówili:
"To jest jak substancja, która pomaga wzrastać roślinom, i to jest bardzo mocne!"

I Dyrektorzy poszli do Vice-Prezesa i powiedzieli:
"To promuje wzrost, i to jest bardzo potężne!"

I Vice-Prezes poszedł do Prezesa, i powiedział:
"Ten nowy Plan aktywnie wypromuje wzrost i wigor firmy, z potężnymi skutkami."

I Prezes popatrzył na plan, i uznał że to jest dobre, I Plan stał się Polityką.

I w taki oto sposób, nawet w najlepszej firmie czasami SHIT HAPPENS!.
Korporacje

Korporacja w stylu Enronu

Mamy dwie krowy. Sprzedajemy trzy z nich naszym kolegom, posługując się akredytywami otwartymi przez mojego szwagra w banku, następnie dokonujemy konwersji naszego długu na kapitał, odzyskując w ten sposób wszystkie cztery krowy, ze zwolnieniem podatkowym na pięć krów. Prawa mleczne tych sześciu krów zostają przeniesione poprzez pośrednika na spółkę zarejestrowana na Kajmanach, będącą cichą własnością większościowego wspólnika, który odsprzedaje prawa do wszystkich siedmiu krów naszej spółce giełdowej. Z rocznego sprawozdania wynika, że nasza spółka posiada osiem krów i opcję na jeszcze jedną. Ceny akcji idą w górę, sprzedajemy swoje i spadamy do RPA.


Korporacja amerykańska

Mamy dwie krowy. Sprzedajemy jedną i zmuszamy drugą do dawania mleka za cztery krowy. Jesteśmy zdziwieni, gdy krowa pada.


Korporacja japońska

Mamy dwie krowy. Przeprojektowujemy krowy, tak, aby miały 1/10 wielkości jednej krowy a dawały 20 razy tyle mleka. Następnie tworzymy sprytne Krowie Komiksy zwane Cow-Kimon i wprowadzamy je na rynki całego świata.


Korporacja niemiecka

Mamy dwie krowy. Zmieniamy je za pomocą inżynierii genetycznej, tak, aby żyły 50 lat, jadły raz na tydzień i same się doiły.


Korporacja brytyjska

Mamy dwie krowy. Obie są wściekłe.


Korporacja włoska

Mamy dwie krowy, ale nie wiemy gdzie są. Robimy przerwę na lunch.


Korporacja rosyjska

Mamy dwie krowy. Liczymy je i stwierdzamy, że mamy 5 krów. Liczymy je ponownie i stwierdzamy, że mamy 42 krowy. Liczymy je ponownie i mamy 12 krów. Przestajemy liczyć krowy i otwieramy kolejną butelkę wódki.


Korporacja chińska

Mamy dwie krowy. Mamy 300 ludzi do ich dojenia. Twierdzimy, że mamy pełne zatrudnienie i wysoką produktywność krów i aresztujemy dziennikarza, który podał te liczby.


Korporacja izraelska

Mamy te dwie żydowskie krowy, tak? Otwierają one zakłady mleczne i sklepy z lodami. Wysyłają swoje cielęta do Harvardu, żeby stały się doktorami. Tak więc kto potrzebuje ludzi?


Korporacja polska

Mamy dwie krowy. Ta z lewej jest taka milusia...
Kocia dieta - cud

Jeśli zawsze miałeś problem z nadwagą, oto rozwiązanie dla Ciebie! Kocia Dieta - Cud pomoże Ci uzyskać smukłą, sprężystą sylwetkę, jakiej zawsze zazdrościłeś swojemu kotu. Jeśli spróbujesz naszej Diety, nie tylko poczujesz się lepiej. Poczujesz się l e p s z y od wszystkich ludzi, których znasz.

DZIEŃ PIERWSZY
Śniadanie: Otwórz puszkę drogiego, ekskluzywnego pokarmu dla kotów. Smak nieistotny, ważne jest natomiast, aby pokarm ów kosztował więcej niż 5 zł za puszkę. Umieść dwie łyżki pokarmu na talerzu. Zjedz jeden kawałek mięska. Rozejrzyj się dookoła z dezaprobatą. Resztę zrzuć na podłogę. Zanim udasz się do innego pokoju, pogap się przez chwilę na ścianę.
Obiad: Cztery źdźbła trawy i jeden ogon jaszczurki. Powyższe niezwłocznie zwymiotuj na najczystszy dywan w mieszkaniu.
Podwieczorek: Złap ćmę i baw się nią, dopóki ledwo zipie. Zjedz jedno skrzydełko. Resztę zostaw, niech zdycha.
Kolacja: Skradnij jeden zielony groszek z talerza partnera lub małżonka. Turlaj groszek po podłodze, dopóki nie wpadnie on pod lodówkę. Skradnij kawałek kurczaka i zjedz połowę - drugą zostaw na kanapie. Wyrzuć resztę pokarmu z puszki, którą otworzyłeś rano.

DZIEŃ DRUGI
Śniadanie: Capnij resztkę kurczaka z kanapy. Zrzuć ją na dywan i spróbuj nią wcelować pod telewizor. Żuj róg gazety, którą próbuje czytać Twój partner.
Obiad: Zlokalizuj bochenek świeżego, gorącego francuskiego pieczywa, które zakupiłeś jako "wkład" w sobotnią prywatkę. Zliż dokładnie całe te pyszności z wierzchu. Nadgryź chlebek, starając się wyznaczyć jego geometryczny środek.
Podwieczorek: Złap dużego chrząszcza i przynieś go do domu. Pobaw się nim w "cymbergaja" do momentu, gdy zostanie mu około 5% sił witalnych. Potem pozwól mu uciec pod łóżko.
Kolacja: Otwórz świeżą puszkę ciemnego kociego pokarmu (zalecane smaki: wołowina, wątróbka). Połknij całość bez używania zębów. Wyjdź z kuchni i stań na rogu dywanu w salonie. Szybko zwymiotuj na dywan. Potem wdepnij w hafcik i przespaceruj się przez cały salon, zostawiając wyraźne odciski stóp.

DZIEŃ TRZECI
Śniadanie: Wypij kilka łyków mleka z owsianki partnera, gdy nikt nie patrzy. Część mleka pracowicie rozprowadź na najbliższej politurowanej powierzchni.
Obiad: Złap niewielkiego ptaszka i przywlecz do domu. Pobaw się nim w swoim wyściełanym kojcu. Doprowadź ptaka do stanu, w którym jest poważnie uszkodzony, lecz jeszcze żywy, i zostaw - niech się inni pomartwią.
Kolacja: Wymiałcz i wybłagaj odrobinę lodów lub śmietanki we własnej miseczce. Poliż toto trzy razy i wywróć zawartość miski na podłogę.

DZIEŃ OSTATNI
Śniadanie: Zjedz 6 robaków (gatunek nieistotny), pozostawiając nogi, skrzydła i antenki na posadzce łazienkowej. Wypij całą miseczkę wody. Zwymiotuj wodą i robakami na poduszkę partnera.
Obiad: Z kubła na śmieci wyciągnij wczorajsze fragmenty kurczaka z całodobowej budki. Kilkakrotnie rozwlecz skórę po całej podłodze. Nadgryź trochę w kącie i pozostaw.
Kolacja: Kolejna puszka wykwintnego pokarmu - dowolny rodzaj, byle w sosie. Zliż sos i pozostaw mięsko, aż wyschnie i sczernieje.
Deser na dobranoc: Zrób sobie ucztę z mrówek faraona, które przyszły "zaopiekować się" wyschniętą zawartością Twojej miseczki.
Jak uszczęśliwić

JAK USZCZĘŚLIWIĆ KOBIETĘ

Musisz tylko być:

1. Przyjacielem
2. Kompanem
3. Kochankiem
4. Bratem
5. Kimś jak ojciec
6. Nauczycielem
7. Mentorem
8. Kucharzem
9. Ogrodnikiem
10. Cieślą
11. Kierowcą
12. Inżynierem
13. Mechanikiem
14. Dekoratorem wnętrz
15. Stylista
16. Seksuologiem
17. Ginekologiem / położnikiem
18. Psychologiem
19. Psychiatrą
20. Terapeutą
21. Dobrym ojcem
22. Gentlemanem
23. Dobrze zorganizowany
24. Porządny
25. Bardzo czysty
26. Atletyczny
27. Uczuciowy
28. Przyjazny
29. Uważny
30. Ambitny
31. Dający się lubić
32. Elokwentny
33. Odważny
34. Bohaterski
35. Twórczy
36. Śmiały
37. Pochlebny
38. W stanie zrobić wszystko
39. Zdecydowany
40. Inteligentny
41. Pomysłowy
42. Interesujący
43. Pruderyjny
44. Cierpliwy
45. Uprzejmy
46. Namiętny
47. Szanujący
48. Słodki
49. Silny
50. Uzdolniony
51. Wspierający
52. Współczujący
53. Tolerancyjny
54. Wyrozumiały
55. Kimś, kto uwielbia zakupy
56. Kimś, kto nie stwarza problemów
57. Kimś, kto nigdy nie ogląda się za innymi kobietami
58. Bardzo bogaty

JEDNOCZEŚNIE MUSISZ ZWRACAĆ UWAGĘ NA TO, CZY NA PEWNO:
59. Nie jesteś ani zazdrosny ani za mało zainteresowany
60. Dobrze dogadujesz się z jej rodziną, ale jednocześnie nie spędzasz z nimi więcej czasu niż z nią
61. Dajesz jej swobodę, ale okazujesz zainteresowanie tym, co robi

PONAD WSZYSTKO WAŻNE JEST, BY:
62. Nie zapominać dat:
* rocznic (wesele, zaręczyny, pierwsza randka, itd.)
* urodzin
* menstruacji

Ale nawet jeśli zastosujesz się do powyższych wskazówek perfekcyjnie, nie masz 100% pewności, że będzie ona szczęśliwa, ponieważ pewnego dnia może uznać, że dusi ją nieskończona perfekcja jej życia z Tobą i uciec z pierwszym dzikim zapijaczonym, nieokrzesanym dupkiem jakiego spotka...


JAK USZCZĘŚLIWIĆ MĘŻCZYZNĘ:
Pozwól mu pobawić się swoimi cycuszkami...
Keczup - instrukcja użytkownika

Skrócona instrukcja przygotowawcza dla niewykwalifikowanych użytkowników Przyprawy "KECZUP"

1. W celu poprawienia smaku zamówionej potrawy przyprawą "keczup" należy delikatnym chwytem prawej dłoni ująć czerwony pojemnik (zwany dalej butelką lub zasobnikiem przyprawowym), a następnie unieść go na wysokość ok. 30cm ponad powierzchnię blatu konsumpcyjnego w uproszczeniu zwanym "stołem".

2. Nie przerywając trzymania butelki prawa ręką w ustawieniu pionowym (denkiem do dołu) należy zdecydowanym, ale jednocześnie subtelnym ruchem wolnej lewej dłoni podjąć próbę otwarcia klapki blokującej otwór wylotowy zasobnika przyprawowego popularnie zwanej dekielkiem.

UWAGA: Jakiekolwiek manipulacje nakrętką, w której znajduje się otwór wylotowy są zabronione. Dla bezpieczeństwa konsumentów szczególnie podkreśla się zakaz używania ciężkich narzędzi (scyzoryków, kluczy zarówno patentowych, jak i hydraulicznych, wiertarek udarowych itp.)

3. Kiedy czynność nr 2 zostanie już wykonana należy obrócić butelkę o 180 stopni w pionie wykorzystując możliwości nadgarstka prawej ręki, w której spoczywa butelka. Nadmieniona operacja winna być przeprowadzona z zachowaniem daleko idących środków ostrożności, nie pozbawiona jednak odrobiny finezji manualnej.

4. Jeżeli przyprawa "keczup" wydobywa się z butelki w zadowalającej ilości i z odpowiednią szybkością należy skierować strumień przyprawy na konsumowane danie w taki jednak sposób, by nie uwolnić rozszalałej keczupowej strugi, która mogłaby zakłócić konsumpcję współbiesiadnikom lub spowodować stałe lub czasowe zabrudzenia powierzchni stołowych.

PRZYPOMINAMY:
Regulacja prawidłowej ilości oraz szybkości wydobywania się przyprawy "keczup" zależy w praktyce tylko i wyłącznie od indywidualnych umiejętności konsumenta w zakresie zręcznego posługiwania się palcami, których wrażliwość jak wiadomo może być różna.

5. Aby właściwie zakończyć proces przyprawiania należy wykonać wszystkie czynności wymienione w pkt. 1-4 w odwrotnej kolejności.

6. W razie wystąpienia jakichkolwiek awarii, co do których zachodzi podejrzenie, że powstały w wyniku niedopatrzenia personelu (np. niedrożność otworu wylotowego lub brak przyprawy w butelce) należy bezzwłocznie skonsultować się z obsługą celem wyjaśnienia.

7. W przypadku pojawienia się usterek spowodowanych niezdolnością osoby przyprawiającej należy zwrócić się do personelu z prośbą o skierowanie na skrócony kurs obsługi gadżetów gastronomicznych sponsorowany przez Ministerstwo d/s Nieustających i Nierozwiązywalnych.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Lingwiści

- Kolega popełnia straszne błędy językowe. Kolega powiedział przed chwilą: fragment wiersza. A przecież fragment jest to coś, co odbywa się w drożdżach. Piwo fragmentuje. Oranżada może być sfragmentowana.
- Sfermentowana. To jest ferment.
- Nie. Ferment to jest szczelne zamkniecie. Mówimy: fermetycznie zamknięte.
- Hermetycznie.
- Kolego... kogo kolega chce uczyć? Czy kolega nie wie, ze ja jestem świetny langusta?
- Kolega jest świetny co?
- Langusta. Czyli taki, co zna języki.
- Lingwista! Langusta to jest taki skorupiak. Bardzo smaczny zresztą.
- Nie. Skorupiak, to może być: szkrab, krawatka, homer...
- Homar!
- Nie. Homar to jest taki owad. Mówi się, że pod wieczór najbardziej homary kąsają.
- Komary!
- Kolega naprawdę nie ma za grosz pigmentu do języków.
- Aaa, tu kolegę złapałem. Nie można mieć pigmentu do języków, bo pigment nie ma nic wspólnego z językiem. Pigment jest to taki mały człowiek.
- Tacy mali ludzie to chyba Pigmeje?
- Nie. Pigmeje to są góry. Miedzy Francją a Hiszpanią leży cały pas takich Pigmejów.
- To są Pireneje!
- Pireneje to są starożytne budowle w Egipcie. Jest Sfinks, a dookoła niego Pireneje. Budowali je bardzo dawno temu farmazonowie.
- Fanfaronowie!
- Jak?
- Był nawet taki film według Prusa: Fanfaron.
- Tak jest! Widziałem! Fanfaron Tulipan.
- Gratuluje. Kolega jest też świetnym langustą.
Wspomaganie pracy mózgu

Horda bawołów posuwa się tak szybko, jak najwolniejszy ze stada, zaś w przypadku polowania na stado to właśnie najwolniejsi i najsłabsi zostają wybici najszybciej. Ta naturalna selekcja jest w gruncie rzeczy pozytywna dla stada, bo pozwala na polepszenie zdrowia i szybkości ogółu poprzez regularną eliminację najsłabszych członków.

Mniej więcej w taki sam sposób, mózg ludzki jest tak szybki, jak najwolniejsza jego komórka. Nadmierne spożycie alkoholu - jak wszyscy wiedzą - niszczy neurony, ale w pierwszym rzędzie te najsłabsze i najwolniejsze. Tak więc regularne spożycie piwa pozwala, poprzez eliminacje szarych komórek, na uczynienie z mózgu szybciej i sprawniej działającego narzędzia.

Rezultaty tego bardzo poważnego studium epistemologicznego potwierdzają związek pomiędzy weekendowym popijaniem i wydajnością w pracy. Tłumaczy to jednocześnie dlaczego, kilka lat po studiach i po założeniu rodziny, większość inżynierów nie może konkurować ze świeżo dyplomowanymi kolegami, jeśli chodzi o osiągnięcia w pracy. Jedynie ci, którzy kategorycznie zmuszają się do spożywania alkoholu w nieprzyzwoitych ilościach, mogą utrzymać poziom intelektualny ze swoich studenckich czasów.
Teoria jednolitego pola

Na początku był Arystoteles.
I ciała w stanie spoczynku przejawiały skłonność do pozostawania w spoczynku. A ciała będące w ruchu przejawiały skłonność do przejścia w stan spoczynku. I wkrótce wszystko znalazło się w stanie spoczynku. I Bóg ujrzał, że to jest nudne.

I wtedy Bóg stworzył Newtona.
I przedmioty w stanie spoczynku przejawiały skłonność do pozostania w spoczynku. Ale przedmioty będące w ruchu przejawiały skłonność do pozostania w ruchu. I energia była zachowana i ruch był zachowany i materia była zachowana. I Bóg ujrzał, że to jest strasznie zachowawcze.

I wtedy Bóg stworzył Einsteina,
I wszystko było względne. Szybkie rzeczy stały się krótkie a proste rzeczy okazały się zakrzywione. I wszechświat wypełnił się układami inercyjnymi. I Bóg ujrzał, że było to względnie ogólne, ale część z tego była szczególnie względna.

I wtedy Bóg stworzył Bohra.
I była zasada. A tą zasadą był kwant. I wszystko zostało skwantowane. Ale pewne rzeczy nadal pozostały względne. I Bóg ujrzał, że to jest bałagan.

I wtedy Bóg miał zamiar stworzyć Furgesona.
I Furgeson by ujednolicił, I upolowałby teorię, I wszystko stałoby się jedno. Ale było to dnia siódmego I Bóg postanowił odpocząć. I przedmioty w stanie spoczynku pozostają w spoczynku.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Jak to w bajkach bywa

Dawno, dawno temu zły smok porwał księżniczkę. Król ogłosił, że odda pół królestwa i księżniczkę temu, kto pokona smoka. Zgłosiło się trzech śmiałków: Tatar, Polak i Francuz.
Jako pierwszy na wyprawę ruszył Tatar.
Idzie, patrzy a tu mrowisko.
- Nienawidzę mrówek! - rzekł i rozwalił mrowisko.
Idzie dalej, patrzy a tu żeremie.
- Nienawidzę bobrów! - rzekł i rozwalił żeremie.
Szedł dalej, a tu gniazdo orła.
- Ty kanalio! - rzekł do ptaka i zniszczył gniazdo.
Idzie dalej a tu ule.
- Nie cierpię pszczół! - rzekł i rozwalił ule.
W końcu doszedł do smoka. Stanął naprzeciwko niego i rzekł:
- Zginiesz gadzino!
W odpowiedzi smok mlasnął, beknął, zionął ogniem i zabił Tatara.
Następny ruszył Polak. Idzie, patrzy a tu rozwalone mrowisko.
- O, ktoś rozwalił mrowisko - rzekł i poszedł dalej.
Idzie dalej, patrzy a tu zniszczone żeremie.
- O, ktoś zniszczył głupim bobrom domek - rzekł i ruszył dalej.
Natknął się na zniszczone gniazdo orła. Przeszedł obojętnie, tak samo jak później obok zniszczonego ula...
W końcu dotarł do smoka. Stanął naprzeciwko niego i rzekł:
- Zginiesz gadzino!
A smok mlasnął, beknął, zionął ogniem i zabił Polaka.
Poszedł więc Francuz. Najpierw natknął się na zniszczone mrowisko.
Smutno mu się zrobiło, więc poświęcił cały dzień, aby je naprawić. Chciał wyruszyć w dalszą drogę, kiedy nagle usłyszał piskliwy głosik:
- Jestem królową mrówek. Za to, że nam pomogłeś, otrzymasz ode mnie czarodziejski gwizdek. Jak będziesz potrzebował pomocy, to zagwiżdż, a przybędziemy.
Idzie dalej, a tu zniszczone żeremie.
Wobec takiego widoku nie mógł przejść obojętnie, więc odbudował bobrom mieszkanie.
Już wyruszał w dalszą drogę, kiedy stanął przed nim stary bóbr.
- Jestem królem bobrów. Za to, że nam pomogłeś, otrzymasz ode mnie magiczny telefon. Będziesz potrzebował pomocy, to zadzwoń, a natychmiast przybędziemy.
Zadowolony Francuz idzie dalej, patrzy a tu całkowicie zdemolowane gniazdo orła.
Pomógł mu je naprawić, a ten w podzięce dał mu róg.
- Jak będziesz potrzebował pomocy zadmij, a przybędę.
To samo z pszczołami, które o dziwo też dały mu róg...
W końcu dotarł do smoka. Stanął naprzeciwko niego i rzekł:
- Zginiesz gadzino!
A smok mlasnął, beknął, zionął ogniem i zabił Francuza.
Przepis na potomstwo według zająca

Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:
- Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu.
zając na to:
- A marchewkę żresz ???
niedźwiedź: Nie !!!
zając: No staaaaaaary !!!!!

Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło.
Znowu przychodzi do zająca i mówi:
- zając pomóż, nie bądź taki.
A zając na to:
- A marchewkę żresz ???
niedźwiedź: tak!!!
zając: A tartą ????
niedźwiedź: Nie !!!
zając: No staaaaaaary !!!!!

Wiec kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę i nic.
Znowu przychodzi do zająca i błaga go o pomoc.
zając: A marchewkę żresz ???
niedźwiedź: Tak !
zając: A tartą ???
niedźwiedź: Tak !
zając: A z groszkiem ????
niedźwiedź: Nie !!!
zając: No staaaaaaary !!!!!

No i znów kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic.
Przychodzi do zająca i mówi:
niedźwiedź: Zając ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą a ja dzieci nie mam.
zając: A marchewkę żresz ???
niedźwiedź: Tak !
zając: A tartą ???
niedźwiedź: Tak !
zając: A z groszkiem ????
niedźwiedź: Tak !!!
zając: A dupczysz ???
niedźwiedź: NIE !!!
zając: No staaaaaaary !!!!!
BZWBK

[dzyń dzyń]
- Złodziej!
[dzyń dzyń]
- Tak?
- Złodziej, proszę pani.
- Czego pan chce?
- Chcę wejść do pani mieszkania i ukraść parę rzeczy.
- Pan jest z Banku Zachodniego WBK?
- Nie, proszę pani, jestem złodziejem. Okradam ludzi.
- Wydaje mi się, że pan jest z Banku Zachodniego WBK.
- Nie, nie jestem, bardzo proszę, niech pani otworzy drzwi. Proszę mnie wpuścić.
- Jak pana wpuszczę, będzie mi pan sprzedawał kartę kredytową albo konto 24 Plus.
- Nie, nie będę, proszę pani. Chcę tylko wejść do środka i obrabować pani mieszkanie. Naprawdę.
- Obiecuje pan? Żadnych kart ani żadnych kont?
- Żadnych.
- No dobrze, niech pan wchodzi.
[wchodzi]
- A tak swoją drogą, nie wiem czy zastanawiała się pani, ile radości daje posiadanie karty kredytowej Banku Zachodniego WBK...
Wesoły autobus

Piętnuję po stokroć kierowcę i pasażerów autobusu linii 171, który wiózł mnie dzisiaj do pracy. A może wazelina za podróż pełną rozrywek? No, ale dokładnie to było tak:

Kierowca uznawał tylko dwa położenia pedałów gazu i hamulca - on/off, co skutkowało licznymi meksykańskimi falami w wykonaniu pasażerów. Po jednym z nagłych zatrzymań jedna z pasażerek zgodnie z prawem bezwładności wylądowała na starszej pani. Pani wydała głośny jęk, po czym zaczęła opieprzać dziewczynę - "rękę mam chorą, a ty gówniaro starszego człowieka nie szanujesz, co to za naród dzisiaj" i tak dalej. Dziewczyna przeprosiła grzecznie, ale to niewiele pomogło. Starsza pani dalej użalała się nad swoim losem. W końcu pasażer-sąsiad stwierdził, że mogła by już przestać, bo nudne to się zaczyna robić. Starszej pani najwyraźniej był potrzebny tylko pretekst, żeby wszcząć solidną awanturę, ocierającą się o granice dobrego smaku - ani chybi brała lekcje słownictwa u przekupek.

W międzyczasie do autobusu wsiadła parka - Rysio ze swoją barbie. Rysiowi szkoda było ostatniego papierosa, bo czule tuląc go w ustach wepchał się w tłumek pasażerów. Okadzony tłumek natychmiast zawrzał słusznym gniewem, Rysio coś odpysknął, podniósł się rumor. Pierwszy raz widziałem komando staruszków z żądzą mordu w oczach okładające laskami drecha. Na przystanku komando korzystając z przewagi masy wypchnęło Rysia z autobusu - słowo daję, scena jak z oblężenia Kamieńca. Niewierny szturmuje bramę do zamku, a obrońcy spychają go laskami do fosy.

Dobra nasza, Rysio zrobił logout, autobus jedzie dalej. Staruszkowie ochłonęli, pogratulowali sobie, prawie jakieś medale chcieli sobie wręczać , ale... kolejny kłopot. Jeden z nich z tego całego zamieszania zapomniał wysiąść! Dawaj w te pędy do kierowcy, żeby otworzył drzwi na czerwonym świetle. Kierowca zaprotestował, bo on może tylko na przystanku, po groźbą utraty prawa jazdy. No, ale do jego rozmówcy logiczne argumenty najwyraźniej nie docierały. Jazgot, darcie szat, próba stłuczenia szyby, powoływanie się na bitwę pod Lenino i tak kilka minut w ten deseń. Do tego całego bajzlu dołączyła się jakaś obrończyni uciśnionych i zaczęła najeżdżać na kierowcę. Kierowca zaproponował, żeby wysiedli, bo właśnie jest przystanek. "Nie, ja panu pokażę, pan mi nie będzie mówił, co mam robić, co za chamstwo, ja pana wyrzucę z pracy!" itepe. No i bądź tu człowieku mądry, co teraz począć - chciał wysiąść, a nie wysiada...

No, w końcu jedno usiadło, a drugie wyszło. Już myślałem, że to koniec, ale złudne to były nadzieje. Na następnym przystanku kilku uczniaków chciało opuścić środek komunikacji zbiorowej. Niestety, stało to w sprzeczności z zamiarami pewnej pani w wieku pobalzakowskim, która postanowiła jako pierwsza wsiąść do autobusu. Gdy grzecznie poprosili ją, aby przestała pchać się do środka i odsunęła spod drzwi, paniusia lamentując głośno "o boże, autobus odjeżdża a ja muszę wsiąść" przypuściła szturm, rozdeptując jednemu z wysiadających stopy. W końcu jakoś się minęli. Paniusia oczywiście nie omieszkała skomentować po swojemu całego zajścia. Gdy jedne z pasażerów zwrócił jej uwagę, że wysiadający mają pierwszeństwo, paniusia zmierzyła go jadowitym wzrokiem od stóp do głów, rzucając uwagi na temat jego pochodzenia gatunkowego. Powtarzać nie będę, bom wrażliwy i mógłbym się zająknąć ze wstydu.

Nie wiem, co w tych ludzi wstąpiło. Piątek? Pogoda? Gaz bojowy sączący się spod siedzeń? Stan dróg generujący infradźwięki w zawieszeniu? W każdym razie wysiadłem z autobusu zajeżony, wściekły na wszystkich dookoła i pałający żądzą zagryzienia pierwszego lepszego, który się nawinie. Niestety nie spotkałem żadnej ofiary po drodze, więc siedzę teraz przed monitorem i wyżywam się nad klawiaturą. A masz! A masz! I pięścią w spację! A wszystko przez ten wesoły autobus...
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Kup pan misia

Dziecko idzie z mamą przez miasto. Nagle na wystawie widzi pięknego, puchatego misia.
Mamo, kup mi misia - kwiczy. Matka patrzy na cenę (50 zł) i odciąga dziecko od wystawy. Idą dalej, a tu na innej wystawie jeszcze piękniejszy, wielki, pluszowy misio. Dziecko w krzyk:
- Mamo! Ja chce misia!
Mama popatrzyła na cenę i załamała ręce, bo tam było 100 zł.

Po powrocie do domu synek przestał jeść. Przestał się bawić. W ogóle zrobił się marudny. W końcu mama zmiękła.
- Masz - rzekła dając dziecku stówkę w rękę - kup sobie misia, ale tego za 50 zł. Nie mam drobnych i musze ci dać całe 100 zł.

Dziecko uradowane pobiegło do sklepu i już miało kupić właściwego misia, kiedy wróciło urocze wspomnienie drugiej wystawy z zabawkami. Chłopiec bezzwłocznie zmienił sklep i już po chwili raźno maszerował do domu z ogromnym misiem w małych ramionkach. I byłby tak pewnie domaszerował, gdyby sobie nie uświadomił, że musi oddać matce pół papierka. Zmienił wiec kierunek, układając w głowie śmiały plan wysępienia od ukochanej ciotuni 50 złotych. Po chwili wpadł do domu cioci i ruszył w kierunku jej pokoju. Zawsze wchodził bez pukania. Kiedy przekroczył próg jej sypialni jego zdziwione oczy zobaczyły wystającą spod kołdry drugą parę nóg. I to nie były nogi wujka. Zmieszana ciotka wdziała szlafrok i poszła zamknąć drzwi domu na zamek. Kiedy wracała, by jakoś dogadać się z małym, od strony drzwi dobiegł glos wujka bezradnie próbującego je otworzyć za pomocą klamki.
- Już biegnę, kochanie! - Krzyknęła ciotka, pakując siostrzeńca i kochanka do szafy.
Wujek, jak to wujek, na długo nie wszedł. Zjadł obiad, skorzystał z tego, że ciocia była w szlafroku, po czym wrócił do robienia pieniędzy na pobliskim bazarze. W międzyczasie siedzący w szafie maluch nie próżnował:
- Panie, kup pan misia - rzekł do nieznajomego.
- Coś ty, głupi?
- Kup pan, bo powiem wujkowi. Za 50 zł.
Na taki argument facet nie miał riposty. Wysupłał z kieszeni spodni, które trzymał w ręku, 50 zł, dał szczeniakowi i wziął pluszaka.
- Panie, oddaj pan misia.
Zrezygnowany kochanek nie miał wyjścia. 50 zł za milczenie to nie była wygórowana cena. Ale maluch był bardziej cwany.
- Panie, kup pan misia. Bo powiem wujkowi.
I tak kilka razy. Kiedy chłopiec usłyszał, że wujek wyszedł, wypadł z szafy i popędził na ulice. Nagi gość nawet nie próbował go gonić. Mały wpadł do domu, gdzie siedziała zmartwiona rodzicielka. Z uśmiechem na ustach pokazał mamie misia za bańkę i rzucił na stół stosik banknotów. Nie wiedzieć czemu matka zwyzywała go od złodziei, w czym pomagał jej ojciec, i młody musiał w tempie odrzutowego nocnika podreptać do kościoła. Tam, klęknąwszy przed konfesjonałem, postanowił uczciwie wyznać prawdę i dowiedzieć się, jaka właściwie jest jego wina.
- Proszę księdza, ja w sprawie misia - zaczął niepewnie.
- Oooo, nie, gówniarzu! Siódmy raz nie kupię!
Korespondencyjny kurs szybkich odpowiedzi

Pewnego razu, w malutkiej wiosce zabitej dechami, wybuchła sensacja.
Przyjechał cyrk! Na przedstawienie wybrał się pewien młody człowiek, z litości nazwijmy go Jasio. Jasio o cyrku marzył przez całe życie, dotychczas tylko słyszał o nim z opowiadań babci. Był bardzo podekscytowany. Przyszedł aż godzinę przed rozpoczęciem przedstawienia. Usiadł na swoim miejscu i zachwycony wsłuchiwał się w odgłosy cyrkowej krzątaniny. Nadeszła wreszcie upragniona chwila.

Światła przygasły i rozpoczął się wielki show!
Jasio wprost nie mógł oderwać oczu. Gorąco oklaskiwał występy tańczących słoni, lwów skaczących przez płonące obręcze, zachwycał się mrożącymi krew w żyłach popisami na trapezie. Był po prostu wniebowzięty! W pewnym momencie na arenę wyszedł cudaczny ludzik w pomarańczowych włosach, z purpurowym nosem i smiesznych butach. Tak, to był clown! Jasio prawie posikał się z radości... przecież tak bardzo pragnął zobaczyć popisy clowna! Clown rozpoczął swoje wygłupy, robił różne śmieszne miny, ciągnął zwierzęta za ogony, krótko mówiąc robił co mógł, żeby rozbawić publiczność. Jasio cały trząsł się ze śmiechu, aż łzy ciekły mu z oczu. Nagle clown stanął pośrodku areny, krótkim gestem uciszył rozbawioną publiczność...

W zapadłej ciszy, clown spojrzał w stronę trybun i poprosił:
- Bardzo proszę o powstanie z miejsca osobę zajmującą miejsce 10 w rzędzie 14!

Rozbawiony wciąż Jasio osłupiał... Z niedowierzaniem przeczytał jeszcze raz swój bilet: miejsce 10, rząd 14! Lekko onieśmielony światłem jupiterów, lecz dumny z siebie podniósł się z miejsca. Clown kontynuował:
- Oooo proszę...! Oto tam, proszę państwa, to jest końska dupa! Lecz gdzie jest reszta konia?!

Trybuny gruchnęły zabójczym śmiechem. Jasio czerwony ze wstydu stał i płonął. Palący wstyd i zraniona duma kazały mu jak najszybciej opuścić cyrk. Nie czekając na koniec przedstawienia, uciekł z namiotu poganiany szyderczym śmiechem publiczności.Jasio zamknął się w domu, i ciężko przeżywał swoją porażkę...
Taki obciach!... Wstyd na całą wioskę, nic tylko się pochlastać!

W tym stanie przetrwał kilka dni. W końcu podjął męską decyzję. Powtarzał sobie "weź się w garść, musisz pomścić swój honor!". Zapisał się więc na KKSO - Korespondencyjny Kurs Szybkich Odpowiedzi, za drobną opłatą prowadzony przez Uniwersytet Państwowy. Był bystrym i pilnym uczniem, więc szybciutko opanował materiał podstawowy i zrobił magisterkę.

Pewnego dnia otrzymał list od samego rektora UP. W uznaniu postępów w nauce, zaproponowano mu kontynuację studiów na poziomie doktoranckim oraz pokrycie kosztów kształcenia. Do listu załączono stosowny czek. Jasio podjął wyzwanie, jakie rzucił mu los. Spakował walizeczkę i pierwszym autobusem udał się do Stolicy. Błyskawicznie pochłonął całą dostępną wiedzę w zakresie
Szybkich Odpowiedzi i przeskakując kolejne sesje, ukończył studia przed terminem.

Łowcy głów już wcześniej wyłuskali świeżutki talent, co zaowocowało propozycją pracy dla Rządu. Początkowo była to tylko asystentura w podrzędnym Ministerstwie, lecz kariera nabierała tempa. Już po roku Jasia przeniesiono do MSW, następnie do MSZ, gdzie pełnił funkcję Głównego Specjalisty d/s Kryzysowych i Nadzwyczajnych. Talent urzędnika wktrótce dostrzegł sam Prezydent i awansował Jasia na swojego Osobistego Doradcę. Razem z karierą oczywiście rosła wysokość kwot wpływających na rachunek bankowy.

Jasio stawał się bogatym czlowiekiem...

Pewnego dnia, Jasio siedział w swoim gabinecie, z nogami na stole i cygarkiem w zębach, czytał gazetę. Przerzucając od niechcenia kolejne strony, nagle poderwał się z miejsca - jego wzrok padł na malutką reklamę zapraszającą na występy cyrku w jego rodzinnym miasteczku... Jasio wcisnął interkom i wezwał sekretarkę, której polecił natychmiast przygotować swój
osobisty odrzutowiec. Wykonał jeszcze kilka telefonów i użył swoich wpływów, aby zapewnić sobie bilet na miejsce 10 w rzędzie 14. Polecenia Jasia wykonano skrupulatnie, więc w dniu przedstawienia siedział wygodnie rozparty na zarezerwowanym miejscu i uśmiechnięty czekał na występ clowna. Nadeszła długo oczekiwana chwila. Wszystko odyło się tak, jak przed laty. Clown wywołał widza z miejsca 10 w rzędzie 14, i wypowiedział swój żart:

- Oooo proszę...! Oto tam, proszę państwa, to jest końska dupa! Lecz gdzie jest reszta konia?!

Jasio stojąc w świetle jupiterów delektował się chwilą. Kiedy tylko clown wypowiedział ostatnie słowo, Jasio odkrzyknął,
wkładając w to całą swoją pasję, wszystkie lata nauki i praktyki:
- Odpierd*l się!
Impreza na całego

Po 25 latach jeżdżenia Harleyem facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on.
Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pól roku na tym odludziu, będzie fajnie.
Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, 25 lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że dam sobie radę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.
Teoria stworzenia

występują:
%> ------- BÓG
# ---------- KOMPUTER

Na początku był komputer. I Bóg powiedział:
%>Niechaj się stanie jasność!
#Podaj nazwę użytkownika.
%>Bóg
#Wpisz hasło.
%>Wszechwiedzący
#Złe hasło. Spróbuj jeszcze raz.
%>Wszechmocny
#Złe hasło. Spróbuj jeszcze raz.
%>Technokrata
#I Bóg załogował się o 12:01:00 AM, Niedziela, Marzec 1.
%>Niech się stanie jasność!
#Nieznana komenda. Spróbuj jeszcze raz.
%>Utwórz: światło
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: niebo i ziemie
#I Bóg stworzył dzień i noc. I Bóg stwierdził 0 błędów.
#I Bóg wylogował się o 12:02:00 AM, Niedziela, Marzec 1.

#I Bóg załogował się o 12:01:00 AM, Poniedziałek, Marzec 2.
%>Niechaj powstanie sklepienie niebieskie pośród wody i światła
#Nieznana komenda. Spróbuj jeszcze raz.
%>Utwórz: firmament
#Polecenie wykonane.
%>Uruchom: firmament
#I Bóg rozdzielił wody. I Bóg stwierdził 0 błędów.
#I Bóg wylogował się o 12:02:00 AM, Poniedziałek, Marzec 2.

#I Bóg załogował się o 12:01:00 AM, Wtorek, Marzec 3.
%>Niech wody pod niebem zbiorą się razem w jedno miejsce i niech ukaże się suchy ląd i...
#Zbyt wiele znaków w linii. Spróbuj jeszcze raz.
%>Utwórz: suchy_ląd
#Polecenie wykonane.
%>Uruchom suchy_ląd
#I Bóg rozdzielił wody. I Bóg Stwierdził 0 błędów.
#I Bóg wylogował się o 12:02:00 AM, Wtorek, Marzec 3.

#I Bóg załogował się o 12:01:00 AM, środa, Marzec 4.
%>Utwórz światła w firmamencie aby oddzielić dni od nocy
#Nie określony typ. Spróbuj jeszcze raz.
%>Utwórz: slonce_ksiezyc_gwiazdy
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: slonce_ksiezyc_gwiazdy
#I Bóg stwierdził 0 błędów.
#I Bóg wylogował się o 12:02:00 AM, środa, Marzec 4.

#I Bóg załogował się o 12:01:00 AM, Czwartek, Marzec 5.
%>Utwórz: ryby
#Polecenie wykonane
%>Utwórz: ptactwo
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: ryby_ptactwo
#I Bóg stworzył wielkie morskie potwory i każde żyjące stworzenie które...
#I Bóg stwierdził 0 błędów.
#I Bóg wylogował się o 12:02:00 AM, Czwartek, Marzec 5.

#I Bóg załogował się o 12:01:00 AM, Piątek, Marzec 6.
%>Utwórz: bydło
#Polecenie wykonane
%>Utwórz: obrzydliwe_rzeczy
#Polecenie wykonane
%>Zrób człowieka na moje podobieństwo
#Nie określony typ. Spróbuj jeszcze raz.
%>Utwórz: człowiek
#Polecenie wykonane
%>Błąd owocny, rozmnażaj się i wypełniaj Ziemie, ujarzmiaj ją i miej władze nad stworzeniem morskim i powietrznym i nad każdym innym żyjącym na Ziemi.
#Zbyt wiele parametrów. Spróbuj jeszcze raz.
%>Uruchom: rozmnażanie
#Wprowadzenie przerwane. 6 błędów.
%>Utwórz: oddech
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: rozmnażanie
#Wprowadzenie przerwane. 5 błędów.
%>Przenieś człowieka do Ogród_Eden
#Plik Ogród_Eden nie istnieje.
%>Utwórz plik Ogród_edn
#Polecenie wykonane
%>Przenieś człowieka do Ogród_edn
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: rozmnażanie
#Wprowadzenie przerwane. 4 błędy.
%>Kopiuj kobietę z mężczyzny
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: rozmnażanie
#Wprowadzenie przerwane. 2 błędy.
%>Utwórz pragnienie
#Polecenie wykonane
%>Uruchom: rozmnażanie
#I Bóg zobaczył mężczyznę i kobietę będących owocnymi i rozmnażającymi się w Ogród_edn
#Ostrzeżenie: Brak limitu czasu w bieżącej sesji. 1 błąd.
%>Utwórz wolna_wola
#Polecenie wykonane
%>Uruchom wolną_wole
#I Bóg zobaczył mężczyznę i kobietę będących owocnymi i rozmnażającymi się w Ogród_edn
#Ostrzeżenie: Brak limitu czasu w bieżącej sesji. 1 błąd.
%>Cofnij Pragnienie
#Pragnienie nie może być cofnięte kiedy uruchomiono wolną_wole.
%>Zniszcz wolną_wole
#wolna_wola jest plikiem bez dostępu i nie może być zniszczona.
#Wpisz inną komendę, anuluj, lub uruchom pomoc.
%>Pomoc
#Pragnienie nie może być cofnięte kiedy uruchomiono woln_wole.
#wolna_wola jest plikiem bez dostępu i nie może być zniszczona.
#Wpisz inną komendę, anuluj, lub uruchom pomoc.
%>Utwórz drzewo_poznania
#I Bóg zobaczył mężczyznę i kobietę będących owocnymi i rozmnażającymi się w Ogród_edn
#Ostrzeżenie: Brak limitu czasu w tej sesji. 1 błąd.
%>Utwórz dobro, zło
#Polecenie wykonane
%>Aktywuj zło
#I Bóg zobaczył, ze stworzył wstyd.
#Ostrzeżenie błąd systemowy w sektorze E95. Mężczyzna i kobieta nie znajdują się w Ogród_edn. 1 błąd. %>Szukaj mężczyzna, kobieta w Ogród_edn
#Nie znaleziono.
%>Usuń Wstyd
#Wstyd nie może zostać usunięty dopóki Zło jest uaktywnione.
%>Zniszcz wolna_wola
#wolna_wola jest plikiem bez dostępu i nie może być zniszczona.
#Wpisz inną komendę, anuluj, lub uruchom pomoc.
%>Stop
#Nie znana komenda. Spróbuj jeszcze raz.
%>Ctrl^C
%>Ctrl^C
%>Ctrl^C
#UWAGA WSZYSCY UZYTKOWNICY *** UWAGA WSZYSCY UZYTKOWNICY: KOMPUTER ZOSTANIE WYŁĄCZONY DLA
REGULARNEGO DZIENNEGO SPRAWDZENIA I ODPOCZYNKU ZA 5 MINUT. PROSZE SIE WYLOGOWAĆ.
%>Utwórz nowy świat
#Wyczerpałeś swoje wolne miejsce. Musisz zniszczyć stare pliki zanim nowe zostaną utworzone.
%>Zniszcz Ziemie
#Zniszcz Ziemie: potwierdź.
%>Potwierdzam
#KOMPUTER WYŁĄCZANY *** KOMPUTER WYŁĄCZANY. USŁUGI BEDĄ WZNOWIONE W NIEDZIELĘ, MARZEC 8 O6:00 AM.
MUSISZ SIĘ TERAZ WYLOGOWAĆ.
#I Bóg wylogował się o 11:59:59 PM, Friday, March 6.
E-mail szczęścia

To jest e-mail szczęścia.
Natychmiast po otrzymaniu wyślij go 11 osobom, które uważasz za najlepsze do otrzymania tego e-mail'a szczęścia (może to być jedna osoba, pod warunkiem że ma 11 adresów, ale może być jej trochę głupio, weź to pod uwagę).
Jeżeli wyślesz ten mail, to doznasz wielkiego szczęścia, albowiem nie spotka Cię żadne nieszczęście. A przynajmniej nie powinno. Jeśli nie masz komputera - poszukaj jakiegoś chętnego ptaka.

W 1453 roku Giaccomo Perucci, wenecki kondotier walczący w obronie Konstantynopola wysłał tego maila gołębiem pocztowym z dachu pałacu Blacherness. Od tego czasu ów email okrążył w niezmienionej postaci Ziemię 5257 razy, 287 razy natykając się sam na siebie i samodzielnie wysyłając się dalej.

Jan C., 52-letni podoficer zawodowy nie wysłał tego maila ponieważ nie miał komputera i 3 tygodnie później okazało się, że jego córka jest w ciąży.

32 letnia Eulalia N. powiedziała "w dupie mam ten email". Po tygodniu została wezwana przez Urząd Kontroli Skarbowej i słuch po niej zaginął.

Robert F., angielski misjonarz w Indiach Zachodnich, nie wysłał tego emaila, ponieważ nigdy on do niego nie dotarł. Po śmierci został potępiony osobiście przez św.Piotra, który miał powiedzieć: "Facet, ale kaszana! Nawet ja ci nie pomogę, a zresztą, nie mam na to kurcze ochoty", po czym wysłał email po raz 9 (do św. Antoniego), po raz 10 (do żony) i po raz 11 (do syna), po czym natychmiast wzrosły ceny akcji IG Farben, w które Piotr zainwestował przemyślnie jeszcze w '39.

Bill G. wysłał tego maila 11 tysięcy razy (w tym celu musiał stworzyć system operacyjny, w którym istnieje program zdolny wysyłać tę samą wiadomość w nieskończoność) i dorobił się wielkiej fortuny, a co ważniejsze przeszedł mu trądzik młodzieńczy.

Saddam H. powiedział, że maila nie wyśle, i na jego kraj posypały się klęska za klęska (większość zrzucana była z amerykańskich samolotów). Saddam H. opamiętał się i wysłał kilkadziesiąt maili do przyjaciół z Izraela (nowym programem pocztowym SKUD). Cena ropy wzrosła, a jego największy wróg - Bill C. dowiedział się, że pali za dużo cygar.

Nawet słynny radziecki podróżnik i odkrywca Pierdiajew w czasie swojej słynnej wyprawy polarnej, w sytuacji zdawałoby się bez wyjścia (zepsuła się lodówka z zapasami żywności) postanowił przełamać swój empiriokrytyczny sceptycyzm i korzystając ze specjalnie tresowanych murzynów śnieżnych wysłał 11 kopii tej wiadomości. Natychmiast kiedy to zrobił, okazało się, że zapasom wyprawy nic nie grozi, albowiem jest to mielonka wrocławska w puszkach. (mielonka ta zresztą okazała się później bardzo przydatna, odstraszając dzikie niedźwiedzie)

Roześlij więc tę wiadomość jak najszybciej do 11 osób, a szczęście Cię nie minie. Nie zrobisz tego - szczęście minie Cię obojętnie i zapuka do twojego sąsiada.
Nie strać szansy! Wyślij natychmiast, albo niech będą przeklęte wielbłądy Twoje, Twe nogi pokryją się serkiem "Feta", a twarz Twoja pojawi się w reklamie czosnkowych chipsów dla kotów.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Mini-Słowniczek pojęć komputerowych

Komputer - Narzędzie tortur. Pierwszy komputer został zbudowany przez pewnego brytyjskiego
uczonego w celu wykorzystania w spisku przeciwko Adolfowi Hitlerowi. Uczony udał
sprzymierzeńca Niemiec i ofiarował swój wynalazek jako prezent dyktatorowi. Intryga
poskutkowała. 8 kwietnia 1945 roku Hitler tak bardzo się wnerwił na wiadomości o błędach,
że zastrzelił się. Wojna wkrótce się skończyła, a uczony zaczął pracować wraz z młodym
Billem Gatesem.

Hardware - Techniczne określenie dla każdego elementu spokrewnionego z komputerem, który
można skopać lub rzucić o scianę.

Software - Bezużyteczne dane zapisane w pamięci komputera w celu wyprowadzania użytkownika
z równowagi komunikatami o błędach.

Pamięć - Najbardziej różnorodny i najmniej pojemny z komputerowych komponentów.

Użytkownicy - Profesjonalne określenie na ludzi, którzy ciągle gapią się w monitor.

Użytkownicy są podzieleni na cztery podstawowe grupy: początkujący, średniozaawansowani, zaawansowani i eksperci.

Użytkownicy początkujący - Ludzie obawiąjcy się, że naciśnięcie klawisza może zepsuć ich
komputer.

Użytkownicy średniozaawansowani - Ludzie nie wiedzący jak naprawić komputer po naciśnięciu
klawisza, który go zepsuł.

Użytkownicy zaawansowani - Ludzie, którzy wiedzą jak naprawić swój komputer, jednak nie
wiedzą, że inni mogą się do niego włamać.

Eksperci - Użytkownicy, którzy włamują się do komputerów innych.
Windows 95
-Jakie jest naczelne haslo Microsoftu od roku 1995?
-"Klopoty to nasza specjalnosc"

-Jak sie nazywa system ochrony plikow w Windows '95?
-"Co ma wisiec, nie utonie!"

-Co to jest Workbench3.1?
-To takie Windows '95, ktore dziala

-Czym sie rozni Maluch '75 od Windows '95?
-Taki Maluch czasem jezdzi

-Windows '95 to system dla ludzi z klasa. Dlaczego?
-Bo zeby ich uzywac trzeba miec wyzsze studia
informatyczne

-Jakie sa trzy najwieksze katastrofy XX wieku?
-Hiroszima '45, Czarnobyl '86 i Windows '95

-Czym sie rozni Windows '95 od granatu?
-Granat ma zawleczke...

-Czemu Windows '95 sa tylko dla doroslych?
-Bo tam sie ciagle cos piep*y.

-Ile pecetow potrzeba do uruchomienia Windows 3.1?
-Trzy. Na pierwszym cos nie pasuje w konfiguracji, na
drugim nie dziala mysza a na trzecim Windowsy poszly.
Co nie znaczy ze aplikacja tez...

-Czy pecet to dobry komputer?
-Oczywiscie, tylko nie ma dobrego systemu operacyjnego


-Windows '95 dziala. O czym to swiadczy?
-Cos musiales przeoczyc.
Problem z telefonem

Z pewnego forum...


Bylem u ciotki na wsi i poniewaz do cywilizacji tam
daleka droga, wiec kibel maja polowy, no i poszedlem zrzucic kloca i
psia krew sciagajac portki wypadl mi S45 i wpadl prosto w ta
smierdzaca otchlan i co mozna teraz zrobic. Przeciez nie bede tam
nurkowal.!!!


Jak nie zanurkujesz to nie bedziesz mial swojego siemensika)) i
pomysl jaki rachunek Ci moga nadzwonic muchy.......... spiesz sie i
nurkuj tam!!!!!! tylko umyj potem rece jak zasiadziesz przy
klawiaturce


Jeszcze jedno - zadzwon na swoj numer, pogadaj z muchami, moze za
kilka kupek oddadza go


smierdzaca sprawa... Zadzwon do Siemensa, moze maja jakis Support
albo Help Desk (desk jest tu na miejscu) Moze pomoga... W sumie,
to gowniany )) aparat, wiec co to za roznica gdzie lezy
- czy w kieszeni, czy w kiblu


Szkoda, ze to nie Me45, bo tamten przynajmniej wodoodporny, a s45 jak
wyciagniesz nawet, to nie wiem czy bedziesz chcial uzywac (bo jak go
umyjesz? ), chyba, ze sama karte. Ale powiedz ciotce, ze jak bedzie
czyscic otwor, to niech wyciagnie telefon . A jak nie to przyjedz
tam z wedka i kotwiczka. )


Boze ja juz nie moge!!!
Wlasnie wydepilowalem wlosy na plecach od tazania sie ze smiechu...


W Gdansku archeolodzy badaja teraz na starym miescie takie kible tyle
ze sprzed 400 lat i wyciagaja bardzo intersujace rzeczy. Masz szanse
zapisac sie w historii. Za 500 lat wyciagna ten telefon, zbadaja
ksiazke telefoniczna. Mozesz byc dumny, ze ktos kiedys bedzie ogladal
twój telefon w muzeum


ale prosiaki z was!!! tragedia, dla mnie to powazna sprawa. Juz nawet
szukam takiego gownowozu co jezdzi i wybieraja gowno aby mi wyssali
jakos. Poki co grzebalem tam z latarka grabiami i jedyne co sie udalo,
to opryskalem sie w gownie, a telefon wcielo. No i nie dzwoni jak na
niego krece, wiec trudno go zlokalizowac


Usuncie posty na ten temat z serwera, bo ja juz chyba dalej nie
posciagne, kolo 22.30 caly blok uslyszal mój nagly atak smiechu )))
siedze i rycze ze smiechu jak bóbr! ps. proponuje zrobic obok kibla
podkop, a moze poszukasz wykrywaczem metalu???

raczej cos wymysl szybko bo jak sie dowiedza okoliczni mieszkancy, to
oni go wylowia, i zarobia sobie ttroche kaskoi Sa takie kije do
zdemowania owocow z drzewa (np. gruszek) jezeli widzisz chociaz
kawalek telefonu (oczyiscie uzyj jakiejs lapmy a nie latarki) to nie
bedzie problemu) Jezeli telefon dal nurka gleboko to musisz zejsc po
linie na dol A NAJLEPIEJ JAK WYSTAWISZ GO NA AUKCJI ALLEGRO.PL I
ZAZNACZYSZ : "ODBIOR OSOBISTY"
Błędy Windows

Wszystkie komunikaty są autentyczne i możecie je sami znaleźć w podanych plikach.


kernel32.dll

Brak miejsca dla wykonania polecenia. [posuń się]

Nieprawidłowe środowisko. [precz ze spalinami!]

Program wydał polecenie, ale jego długość jest niewłaściwa.

Sieć jest zajęta. [najbliższa wolna sieć znajduje się w budynku obok]

Nie udało się INT 24. [a co z INT 69?]

System nie może znaleźć komunikatu dla numeru komunikatu 0x%1 w pliku komunikatów dla %2. [był to kolejny komunikat biura ds. komunikatów]

Żądanie zmiany powiadomienia jest już kończone i informacja nie jest zwracana do bufora wywołującego. Wywołujący musi teraz przeliczyć pliki, aby znaleźć zmiany. [jeden, drugi, zgadza się]

Usługa zwróciła specyficzny kod błędu. [bardzo nam się ten kod podoba]

System działa obecnie w ostatniej-znanej-dobrej konfiguracji. [co wcale nie znaczy że jest to naprawdę-dobra-konfiguracja]

Napotkano początek taśmy lub partycji. [napotkano początek leżących grabi]

Nieprawidłowy tryb lampy. [wyłącz te halogeny]
Zablokowanie mechanizmu wyrzutowego nośnika jest niemożliwe. [czy pilot zdążył się katapultować?]

Nośnik w napędzie mógł się zmienić. [leży już tam tyle lat...]

Licznik IOCTLSERIALXOFFCOUNTER osiągnął zero. [TYUHNERBIGHOPLA]

Kontroler stacji dysków zgłosił błąd, który nie został rozpoznany przez sterownik stacji dysków. [zapewne był to błąd "no ticket"]

Podczas uzyskiwania dostępu do dysku twardego, operacja dyskowa nie udała się, mimo ponawiania prób. [biedaczek...]

Podczas uzyskiwania dostępu do dysku twardego, niezbędna była operacja resetowania kontrolera dysku; nawet to nie przyniosło rezultatu. [a to szkoda, ale przynajmniej próbował]

Wykryta została możliwość wystąpienia stanu zakleszczenia (deadlock).

Nie można zliczać obiektu nie będącego kontenerem. [panie Romku, zawołaj pan celnika]

Wystąpił błąd rozszerzony. [no proszę, a już myślałem, że wszystkie są wąskie]

Żądana operacja nie może być wykonana na pliku z otwartą sekcją odwzorowania użytkownika. [klonowanie na żądanie]

Zdalna sieć jest nieosiągalna za pomocą transportu. [trzeba iść pieszo...]

Powrót wymagający, aby dzwoniący kontynuował bieżącą pracę. [no, nie czytać, nie dzwonić, tylko do roboty!]

Brak klucza szyfrowania. Został zwrócony dobrze znany klucz szyfrowania. [my już wszystkie klucze dobrze znamy...]

Wykonano próbę operacji na uosobieniu tokena przez wątek, który obecnie nie uosabia klienta. [to straszne. Czy pacjent przeżył?]

Wyłączenie grupy jest niemożliwe. [jak się raz rozpędzi, to koniec ;)]

Domena była w nieodpowiednim stanie do wykonania operacji zabezpieczenia.

Wykonanie żądanej operacji jest niemożliwe ponieważ wystąpiła katastrofalna awaria nośnika lub uszkodzenie struktury danych na dysku. [call 997]

Została przekroczona maksymalna liczba sekretów, które mogą być przechowywane w pojedynczym systemie. [czyli 0 w przypadku systemu Windows]

Długość sekretu przekracza maksymalną dopuszczalną wartość.

Dodanie do grupy lokalnej nowego członka nie było możliwe, ponieważ ten członek ma zły typ konta. [ROR może być?]

Nieprawidłowe dojście okna.

Nieprawidłowe dojście tabeli przyspieszacza.

Nieprawidłowe dojście mechanizmu przechwytywania. [intercept! intercept!]

Znalezienie okna klasy okna jest niemożliwe. [ja się wcale nie dziwię]

Klawisz przyśpieszający jest już zarejestrowany. [do dechy!]

Klasa ma wciąż otwarte okna. [dzieci się przeziębią]

Nieprawidłowe dojście ikony. [trzeba chodzić dookoła]

Używane są słowa prywatnego okna DIALOG. [i programu państwowego ZIARNO]

Nie znaleziono symboli wieloznacznych. [martwi nas to bardzo]

Nieprawidłowy typ procedury haka.

Nieprawidłowa procedura haka.

Ustawienie nie-lokalnego haka bez dojścia modułu jest niemożliwe. [czyli żeby ustawić na kogoś haka trzeba mieć lokalne dojście... całkiem logiczne]

Zniszczenie obiektu utworzonego przez inny wątek jest niemożliwe. [search and destroy]

Nieprawidłowy styl okna komunikatu. [sprawdź moduł weryfikacji składni]

Uniwersalny, unikatowy identyfikator ciągu (UUID) jest nieprawidłowy. [a jest taki doskonały...]

Typ menedżera jest nieznany. [prof. Kowalski musi sklasyfikować]

Nie ma więcej członków. [no po prostu nie ma i tyle]

Stacja robocza nie ma sekretu powierniczego. [i nic z niej nie wydusicie]

Baza danych SAM w serwerze Windows NT nie ma konta komputerowego dla związku powierniczego tej stacji roboczej.

Użyte konto jest kontem komputera. Aby uzyskać dostęp do tego serwera użyj globalnego lub lokalnego konta użytkownika. [komputer też ma swoje konto]

Brak wystarczającej ilości znaków cudzysłowu do przetworzenia tego polecenia. [to se dopisz]

Awaria komunikacji. [strajk tramwajarzy]

Wystąpił błąd specyficzny dla pakietu zabezpieczeń. [tylko on może się tak zepsuć]

Określone dojście drukarki już oczekuje. [czekajcie a będzie wam dane]

Format piksela jest nieprawidłowy. [sformatuj go jeszcze raz]

Żądana operacja clipping nie jest obsługiwana. [bo nie mam pojęcia co to jest]

Wykonanie kopii zapasowej nie udało się. Czy poprzednio była wykonywana pełna kopia? [jeśli nie, to masz problem]

Replikowanie z nie skonfigurowanym partnerem jest niedozwolone. [ehhhmmm...]

Sukces lecz statyczny. [a to zmienia postać rzeczy]

Nastąpiło udane upuszczenie. [akwarium już można poskładać]

Komunikat jest za długi; jego część musi być obcięta przed wyświetleniem.

Nieokreślony błąd. [wszystkie są nieokreślone]

Wykonano próbę wywołania CoInitialize po raz drugi podczas pracy jednowątkowej.

Nieoczekiwana awaria. [naprawdę się nie spodziewałem!]

Wywołanie zostało odrzucone przez wywoływanego. [Kowalski, do tablicy!]

Wywołujący wysyła asynchroniczne wywołanie i nie może wykonać wywołania wychodzącego z powodu tego wywołania. [wywołanie jak na wywołującego przystało]

Serwer (wywoływany) nie może wysłać danych zwrotnych - za mało pamięci, itd. [itp. a w ogóle to dajcie mi święty spokój]

Wywołany obiekt odłączył się od swoich klientów. [i UOP go zgubił]

Nie znaleziono członka. [jestem kobietą?]

Pomyłka literowa. [ale i tak nie poprawię]

Nieznany język. [proszę mówić po polsku]

Nie obsługuje kolekcji. [tylko pojedyncze egzemplarze]

Związany z nieznanym typem. [na dokładkę pije i pali]

Nastąpiło pogwałcenie blokady. [a fe!]

Wywołanie API zakończyło się nienormalnie. [szczerze mówiąc, już nie pamiętam, kiedy zakończyło się inaczej]

Wystąpił nieoczekiwany błąd. [znowu nas cholera zaskoczył]

Próbowano wykonać operację na obiekcie, który przestał istnieć. [ale to był naprawdę przypadek]

Zachowanie jest niemożliwe. [nie włożysz tego kasku!]

Niepoprawne flagi sygnałowe. [co nam tu kurna machacie. Weźcie standardowy zestaw]

Ta implementacja nie przyjmuje porad. [więc się odwal]

Nieprawidłowy prostokąt. [naliczono 6 kątów]

Błąd rysowania widoku. [ołówek się złamał]

Nie udało się zamknięcie Schowka. [jakaś ręka ciągle wystaje z szuflady]

Aplikacja nie może być uruchomiona więcej niż jeden raz. [więc po co próbujesz zrestartować Windows?]

Wystąpił jakiś błąd w programie aplikacji. [a jaki, to mnie nie obchodzi]

[Uwaga, teraz branża kolejarska]

Utworzenie innego semafora systemowego jest niemożliwe.

Wyłączny semafor jest własnością innego procesu.

Semafor jest ustawiony i nie może być zamknięty. [z powodu protestów górników na torach]

Semafor nie może być ponownie ustawiony. [nie wstanę, tak będę leżał!]

Żądanie wyłącznych semaforów w czasie przerwania jest niemożliwe.

Poprzednia przynależność tego semafora skończyła się.

Program przestał działać ponieważ nie została włożona inna dyskietka.

Potok został zakończony.

Został przekroczony czas semafora.


[Teraz coś z logiki]

System próbował usunąć substytucję dysku, który nie był poddany substytucji.

System próbował sprzęgnąć dysk z katalogiem na sprzęgniętym dysku.

System próbował sprzęgnąć dysk z katalogiem na dysku poddanym substytucji.

System próbował dokonać substytucji dysku z katalogiem w sprzęgniętym dysku.

Określona ścieżka jest używana w zastępstwie.

Informacja śledzenia systemu nie została określona w pliku CONFIG.SYS lub śledzenie jest niedozwolone.

Nie został wykonany DosMuxSemWait; za dużo semaforów jest już ustawionych.

Segment jest już zarzucony i nie może być zablokowany. [ej, mała, zarzucimy segment?]

Stos ring 2 jest w użyciu. [zajęty przez czarownicę]

Na drugim końcu potoku nie ma żadnego procesu.

Dostępnych jest więcej danych. [ale i tak Ci ich nigdy nie pokażę]

Brak więcej danych.


[Coś z Archiwum X]

Moniker zredukowany do siebie samego. [Scully! Chodź tu natychmiast!]

Wspólny prefiks jest tym monikerem.

Wspólny prefiks jest monikerem wejściowym.

Wspólny prefiks jest obydwoma monikerami. [szybko się zmienia]

Moniker jest już zarejestrowany w tabeli uruchomionego obiektu.

Próbowano zwolnić mutex nie będący własnością wywołującego. [Scully! Musisz to zobaczyć!]

Już istnieje mutex obsługi OLE.

Moniker nie nadaje się do wiązania.

Moniker nie jest związany.

Moniker nie może otworzyć pliku.

Klasa Moniker nie ma odwrotności.

Moniker nie odwołuje się do pamięci.

Moniker nie mógł być przeliczony.

Wywoływany (serwer (nie aplikacja serwera)) jest niedostępny i zniknął; wszystkie połączenia są nieważne. Wywołanie mogło zostać wykonane. [dnia 12 grudnia zniknął serwer]

Proces zakończył się nieoczekiwanie. [UFO?]


mswsock.dll

Nieodwracalny błąd. [pozostałe były odwracalne, ale zapomniałem Ci powiedzieć]

To nie jest maszyna do pisania. [naprawdę ten błąd istnieje. Sprawdźcie sami]

Argument matematyczny. [a do mnie trafiają tylko liczne]

Czasomierz wygasł. [uran się skończył]

Próba wielokrotnego przeskoku. [nadal nieudana]

shell.dll

Program ScanDisk zawiódł z nieznanej przyczyny. [z reguły wiemy czemu zawsze zawodzi...]

Niespodziewane rozwiązanie. [idę o zakład, że ty też się nie spodziewałeś]

tapiui.dll

Żądany tryb bearer jest niedostępny.

Konferencja jest pełna. [proszę spróbować wejść oknem]

Nieprawidłowe cyfry. [arabskimi proszę]

Nieprawidłowy tryb parkowania. [tyłem, tyłem]

Dostawca usług został usunięty. [śmierć frajerom!]

Operacja nie powiodła się z nieokreślonych powodów.


[Coś z życia UOP-u]

Nieprawidłowy identyfikator agenta.

Nieprawidłowa grupa agenta.

Nieprawidłowe hasło agenta.

Nieprawidłowy stan agenta.

Nieprawidłowa działalność agenta.


wininet.dll

Bezpośredni dostęp do Internetu nie jest możliwy. [użyj dostępu pośredniego]

Aby operacja mogła być ukończona, niezbędna jest ingerencja użytkownika. [walnij pięścią w obudowę]

Brak nowych kontenerów pamięci podręcznej. [poczekaj na dostawę]

Podczas analizy danych wykryto błąd. [a jaki, to zgadnij sam]

Połączenie Dialup nie powiodło się ponieważ włączone jest współużytkowanie plików i został zgłoszony błąd, gdy niezbędne było sprawdzenie zabezpieczeń.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Tak sobie od czasu do czasu ze znajomymi gramy w BF2, jakoś przypadkowo coś nam się przypomniało, w ogóle nie związane z jakąkolwiek grą no i wyszła pierwsza część (być może nie ostatnia) beznadziejnego połączenia:
http://youtu.be/ypRz0fIOvU8

Być może dla kogoś będzie zabawne (dla innych żałosne ;) ).
Wszystkie komunikaty są autentyczne i możecie je sami znaleźć w podanych plikach.


kernel32.dll

Brak miejsca dla wykonania polecenia. [posuń się]

Nieprawidłowe środowisko. [precz ze spalinami!]

Program wydał polecenie, ale jego długość jest niewłaściwa.

Sieć jest zajęta. [najbliższa wolna sieć znajduje się w budynku obok]

Nie udało się INT 24. [a co z INT 69?]

System nie może znaleźć komunikatu dla numeru komunikatu 0x%1 w pliku komunikatów dla %2. [był to kolejny komunikat biura ds. komunikatów]

Żądanie zmiany powiadomienia jest już kończone i informacja nie jest zwracana do bufora wywołującego. Wywołujący musi teraz przeliczyć pliki, aby znaleźć zmiany. [jeden, drugi, zgadza się]

Usługa zwróciła specyficzny kod błędu. [bardzo nam się ten kod podoba]

System działa obecnie w ostatniej-znanej-dobrej konfiguracji. [co wcale nie znaczy że jest to naprawdę-dobra-konfiguracja]

Napotkano początek taśmy lub partycji. [napotkano początek leżących grabi]

Nieprawidłowy tryb lampy. [wyłącz te halogeny]
Zablokowanie mechanizmu wyrzutowego nośnika jest niemożliwe. [czy pilot zdążył się katapultować?]

Nośnik w napędzie mógł się zmienić. [leży już tam tyle lat...]

Licznik IOCTLSERIALXOFFCOUNTER osiągnął zero. [TYUHNERBIGHOPLA]

Kontroler stacji dysków zgłosił błąd, który nie został rozpoznany przez sterownik stacji dysków. [zapewne był to błąd "no ticket"]

Podczas uzyskiwania dostępu do dysku twardego, operacja dyskowa nie udała się, mimo ponawiania prób. [biedaczek...]

Podczas uzyskiwania dostępu do dysku twardego, niezbędna była operacja resetowania kontrolera dysku; nawet to nie przyniosło rezultatu. [a to szkoda, ale przynajmniej próbował]

Wykryta została możliwość wystąpienia stanu zakleszczenia (deadlock).

Nie można zliczać obiektu nie będącego kontenerem. [panie Romku, zawołaj pan celnika]

Wystąpił błąd rozszerzony. [no proszę, a już myślałem, że wszystkie są wąskie]

Żądana operacja nie może być wykonana na pliku z otwartą sekcją odwzorowania użytkownika. [klonowanie na żądanie]

Zdalna sieć jest nieosiągalna za pomocą transportu. [trzeba iść pieszo...]

Powrót wymagający, aby dzwoniący kontynuował bieżącą pracę. [no, nie czytać, nie dzwonić, tylko do roboty!]

Brak klucza szyfrowania. Został zwrócony dobrze znany klucz szyfrowania. [my już wszystkie klucze dobrze znamy...]

Wykonano próbę operacji na uosobieniu tokena przez wątek, który obecnie nie uosabia klienta. [to straszne. Czy pacjent przeżył?]

Wyłączenie grupy jest niemożliwe. [jak się raz rozpędzi, to koniec ;)]

Domena była w nieodpowiednim stanie do wykonania operacji zabezpieczenia.

Wykonanie żądanej operacji jest niemożliwe ponieważ wystąpiła katastrofalna awaria nośnika lub uszkodzenie struktury danych na dysku. [call 997]

Została przekroczona maksymalna liczba sekretów, które mogą być przechowywane w pojedynczym systemie. [czyli 0 w przypadku systemu Windows]

Długość sekretu przekracza maksymalną dopuszczalną wartość.

Dodanie do grupy lokalnej nowego członka nie było możliwe, ponieważ ten członek ma zły typ konta. [ROR może być?]

Nieprawidłowe dojście okna.

Nieprawidłowe dojście tabeli przyspieszacza.

Nieprawidłowe dojście mechanizmu przechwytywania. [intercept! intercept!]

Znalezienie okna klasy okna jest niemożliwe. [ja się wcale nie dziwię]

Klawisz przyśpieszający jest już zarejestrowany. [do dechy!]

Klasa ma wciąż otwarte okna. [dzieci się przeziębią]

Nieprawidłowe dojście ikony. [trzeba chodzić dookoła]

Używane są słowa prywatnego okna DIALOG. [i programu państwowego ZIARNO]

Nie znaleziono symboli wieloznacznych. [martwi nas to bardzo]

Nieprawidłowy typ procedury haka.

Nieprawidłowa procedura haka.

Ustawienie nie-lokalnego haka bez dojścia modułu jest niemożliwe. [czyli żeby ustawić na kogoś haka trzeba mieć lokalne dojście... całkiem logiczne]

Zniszczenie obiektu utworzonego przez inny wątek jest niemożliwe. [search and destroy]

Nieprawidłowy styl okna komunikatu. [sprawdź moduł weryfikacji składni]

Uniwersalny, unikatowy identyfikator ciągu (UUID) jest nieprawidłowy. [a jest taki doskonały...]

Typ menedżera jest nieznany. [prof. Kowalski musi sklasyfikować]

Nie ma więcej członków. [no po prostu nie ma i tyle]

Stacja robocza nie ma sekretu powierniczego. [i nic z niej nie wydusicie]

Baza danych SAM w serwerze Windows NT nie ma konta komputerowego dla związku powierniczego tej stacji roboczej.

Użyte konto jest kontem komputera. Aby uzyskać dostęp do tego serwera użyj globalnego lub lokalnego konta użytkownika. [komputer też ma swoje konto]

Brak wystarczającej ilości znaków cudzysłowu do przetworzenia tego polecenia. [to se dopisz]

Awaria komunikacji. [strajk tramwajarzy]

Wystąpił błąd specyficzny dla pakietu zabezpieczeń. [tylko on może się tak zepsuć]

Określone dojście drukarki już oczekuje. [czekajcie a będzie wam dane]

Format piksela jest nieprawidłowy. [sformatuj go jeszcze raz]

Żądana operacja clipping nie jest obsługiwana. [bo nie mam pojęcia co to jest]

Wykonanie kopii zapasowej nie udało się. Czy poprzednio była wykonywana pełna kopia? [jeśli nie, to masz problem]

Replikowanie z nie skonfigurowanym partnerem jest niedozwolone. [ehhhmmm...]

Sukces lecz statyczny. [a to zmienia postać rzeczy]

Nastąpiło udane upuszczenie. [akwarium już można poskładać]

Komunikat jest za długi; jego część musi być obcięta przed wyświetleniem.

Nieokreślony błąd. [wszystkie są nieokreślone]

Wykonano próbę wywołania CoInitialize po raz drugi podczas pracy jednowątkowej.

Nieoczekiwana awaria. [naprawdę się nie spodziewałem!]

Wywołanie zostało odrzucone przez wywoływanego. [Kowalski, do tablicy!]

Wywołujący wysyła asynchroniczne wywołanie i nie może wykonać wywołania wychodzącego z powodu tego wywołania. [wywołanie jak na wywołującego przystało]

Serwer (wywoływany) nie może wysłać danych zwrotnych - za mało pamięci, itd. [itp. a w ogóle to dajcie mi święty spokój]

Wywołany obiekt odłączył się od swoich klientów. [i UOP go zgubił]

Nie znaleziono członka. [jestem kobietą?]

Pomyłka literowa. [ale i tak nie poprawię]

Nieznany język. [proszę mówić po polsku]

Nie obsługuje kolekcji. [tylko pojedyncze egzemplarze]

Związany z nieznanym typem. [na dokładkę pije i pali]

Nastąpiło pogwałcenie blokady. [a fe!]

Wywołanie API zakończyło się nienormalnie. [szczerze mówiąc, już nie pamiętam, kiedy zakończyło się inaczej]

Wystąpił nieoczekiwany błąd. [znowu nas cholera zaskoczył]

Próbowano wykonać operację na obiekcie, który przestał istnieć. [ale to był naprawdę przypadek]

Zachowanie jest niemożliwe. [nie włożysz tego kasku!]

Niepoprawne flagi sygnałowe. [co nam tu kurna machacie. Weźcie standardowy zestaw]

Ta implementacja nie przyjmuje porad. [więc się odwal]

Nieprawidłowy prostokąt. [naliczono 6 kątów]

Błąd rysowania widoku. [ołówek się złamał]

Nie udało się zamknięcie Schowka. [jakaś ręka ciągle wystaje z szuflady]

Aplikacja nie może być uruchomiona więcej niż jeden raz. [więc po co próbujesz zrestartować Windows?]

Wystąpił jakiś błąd w programie aplikacji. [a jaki, to mnie nie obchodzi]

[Uwaga, teraz branża kolejarska]

Utworzenie innego semafora systemowego jest niemożliwe.

Wyłączny semafor jest własnością innego procesu.

Semafor jest ustawiony i nie może być zamknięty. [z powodu protestów górników na torach]

Semafor nie może być ponownie ustawiony. [nie wstanę, tak będę leżał!]

Żądanie wyłącznych semaforów w czasie przerwania jest niemożliwe.

Poprzednia przynależność tego semafora skończyła się.

Program przestał działać ponieważ nie została włożona inna dyskietka.

Potok został zakończony.

Został przekroczony czas semafora.


[Teraz coś z logiki]

System próbował usunąć substytucję dysku, który nie był poddany substytucji.

System próbował sprzęgnąć dysk z katalogiem na sprzęgniętym dysku.

System próbował sprzęgnąć dysk z katalogiem na dysku poddanym substytucji.

System próbował dokonać substytucji dysku z katalogiem w sprzęgniętym dysku.

Określona ścieżka jest używana w zastępstwie.

Informacja śledzenia systemu nie została określona w pliku CONFIG.SYS lub śledzenie jest niedozwolone.

Nie został wykonany DosMuxSemWait; za dużo semaforów jest już ustawionych.

Segment jest już zarzucony i nie może być zablokowany. [ej, mała, zarzucimy segment?]

Stos ring 2 jest w użyciu. [zajęty przez czarownicę]

Na drugim końcu potoku nie ma żadnego procesu.

Dostępnych jest więcej danych. [ale i tak Ci ich nigdy nie pokażę]

Brak więcej danych.


[Coś z Archiwum X]

Moniker zredukowany do siebie samego. [Scully! Chodź tu natychmiast!]

Wspólny prefiks jest tym monikerem.

Wspólny prefiks jest monikerem wejściowym.

Wspólny prefiks jest obydwoma monikerami. [szybko się zmienia]

Moniker jest już zarejestrowany w tabeli uruchomionego obiektu.

Próbowano zwolnić mutex nie będący własnością wywołującego. [Scully! Musisz to zobaczyć!]

Już istnieje mutex obsługi OLE.

Moniker nie nadaje się do wiązania.

Moniker nie jest związany.

Moniker nie może otworzyć pliku.

Klasa Moniker nie ma odwrotności.

Moniker nie odwołuje się do pamięci.

Moniker nie mógł być przeliczony.

Wywoływany (serwer (nie aplikacja serwera)) jest niedostępny i zniknął; wszystkie połączenia są nieważne. Wywołanie mogło zostać wykonane. [dnia 12 grudnia zniknął serwer]

Proces zakończył się nieoczekiwanie. [UFO?]


mswsock.dll

Nieodwracalny błąd. [pozostałe były odwracalne, ale zapomniałem Ci powiedzieć]

To nie jest maszyna do pisania. [naprawdę ten błąd istnieje. Sprawdźcie sami]

Argument matematyczny. [a do mnie trafiają tylko liczne]

Czasomierz wygasł. [uran się skończył]

Próba wielokrotnego przeskoku. [nadal nieudana]

shell.dll

Program ScanDisk zawiódł z nieznanej przyczyny. [z reguły wiemy czemu zawsze zawodzi...]

Niespodziewane rozwiązanie. [idę o zakład, że ty też się nie spodziewałeś]

tapiui.dll

Żądany tryb bearer jest niedostępny.

Konferencja jest pełna. [proszę spróbować wejść oknem]

Nieprawidłowe cyfry. [arabskimi proszę]

Nieprawidłowy tryb parkowania. [tyłem, tyłem]

Dostawca usług został usunięty. [śmierć frajerom!]

Operacja nie powiodła się z nieokreślonych powodów.


[Coś z życia UOP-u]

Nieprawidłowy identyfikator agenta.

Nieprawidłowa grupa agenta.

Nieprawidłowe hasło agenta.

Nieprawidłowy stan agenta.

Nieprawidłowa działalność agenta.


wininet.dll

Bezpośredni dostęp do Internetu nie jest możliwy. [użyj dostępu pośredniego]

Aby operacja mogła być ukończona, niezbędna jest ingerencja użytkownika. [walnij pięścią w obudowę]

Brak nowych kontenerów pamięci podręcznej. [poczekaj na dostawę]

Podczas analizy danych wykryto błąd. [a jaki, to zgadnij sam]

Połączenie Dialup nie powiodło się ponieważ włączone jest współużytkowanie plików i został zgłoszony błąd, gdy niezbędne było sprawdzenie zabezpieczeń.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.



Użytkownicy przeglądający ten wątek:

3 gości