Perełki z Allegro - Powody sprzedaży
(Pisownia oryginalna)
1. Niestety musiałabym chodzić na wdechu i z wciągniętym brzuchem nie mówiąc, że nic nie mogłabym jeść. Aż tak się poświęcać nie będę.
2. sprzedaję bo niestety cycki mi się nie mieszczą już w niego
3. Sprzedaje go tanio bo mam dioptrie -3.5 a okulary zgubiłem na Olsztyńskich juwenaliach .
4. Sprzedaję ją ponieważ zmieniłam rozmiar.
5. A z tego względu, że brat przestał chodzić do koscioła.. kurtka jest juz nie potrzebna
6. Postanowilem, ze znudziło mi sie posiadanie kuli z rzelaza, wiec ja sprzedaje.
7. Sprzedaję tylko dlatego, że mam długowłosego białego kota i praktycznie nie mogę mieć w domu czarnych rzeczy, bo musiałabym je cały czas "odkudlać".
8. Kartę sprzedaje jako uszkodzoną z powodu, że do środka komputera weszła mi mysz, która narobiła na ścieżki karty, które szlak trafił.
9. Spodnie kupiła moja mama zimą przed ubiegłorocznymi wakacjami ,ale są jej za duże po tym jak przeszła na emeryturę i zaczęła inny niż siedzący tryb życia.
10. Różyczkę [broszkę] sprzedaję, bo jest prezentem od odrzuconego kochanka i patrzenie na nią wywołuje krwawienie oszukanego serca (mojego).
11. pilnie potrzebuje gotówkę na mandat !!!bo jechałem 100km/h po terenie zabudowanym a policjant w łape niechciał!
12. Kasety były używane, co widać po ryskach na pudełkach, ale potem rąbnęli mi samochód, nad czym ubolewam, i już nie mam gdzie ich słuchać.
13. Miałam ja raz na sobie na bardzo prestiżowej międzynarodowej konferencji, a teraz się przebranżowiłam i nie mam jej do czego nosić.
14. Marynarka jest nowa, ani razu nie używana bo mąż za szybko tyje.
Cała prawda o Viście
1. Kupujesz najnowszy system Windows Vista i instalujesz go na komputerze. Okazuje się, że musisz dokupić do niego zupełnie nowy komputer, bo na starym system nie zamierza zadziałać.
2. Kupujesz zupełnie nowy komputer i instalujesz na nim Windows Vista. Nowy system z politowaniem informuje Cię, że nowy komputer i tak jest za słaby, więc system będzie działał tylko w trybie wstecznej kompatybilności. W efekcie napawasz się nowym komputerem z nowym systemem, który wygląda i działa zupełnie jak Windows 98. Tyle tylko, że trochę wolniej.
3. Próbujesz zainstalować drukarkę. Okazuje się, że jest za stara i nie ma do niej sterowników, więc musisz kupić nową drukarkę.
4. Kupujesz nową drukarkę. Instalujesz ją i drukujesz stronę testową. System Windows Vista uprzejmie informuje Cię, że sterowniki nowej drukarki nie są autoryzowanę przez firmę Microsoft, więc nikt nie odpowiada za ewentualne problemy w jej działaniu.
5. Drukarka przestaje działać. Próbujesz ją przeinstalować. W efekcie system informuje Cię, że wykrył nieautoryzowaną próbę naruszenia ochrony systemu i nie pozwoli na takie podejrzane operacje. Czujesz się usatysfakcjonowany wysokim poziomem inteligencji nowego systemu.
6. Chwilowo godzisz się na życie bez drukarki.
7. Podłączasz nowy komputer do internetu. System Windows Vista co 15 sekund informuje Cię z dumą, że wykrył i powstrzymał próby włamania do Twojego komputera. Po kilku minutach zdenerwowany zaczynasz szukać opcji wyłączenia tych komunikatów. Godzinę później szczęśliwie udaje Ci się tego dokonać. Cieszysz się nowym, niezawodnym i bezpiecznym systemem.
8. Następnego dnia rano włączasz komputer. Niestety nowy system nie chce działać.
9. Dzwonisz do kolegi informatyka. Błagasz o pomoc. Wyrwany ze snu kolega daje się przekonać wizją kraty piwa i niezwłocznie, już po dwóch godzinach przybywa z odsieczą.
10. Kolega informatyk uruchamia komputer. System nie działa. Kolega informatyk uruchamia system z płytki awaryjnej i zapuszcza program antywirusowy. Po wykryciu i usunięciu kilkuset wirusów z Twojego nowego systemu razem usiłujecie uruchomić Twój nowy komputer.
11. Nic z tego. Kolega informatyk sugeruje przeinstalowanie systemu. Zajmuje Wam to cały dzień, więc krata piwa nie wystarcza i musisz dokupić jeszcze dwie.
12. System wreszcie działa. Kolega informatyk instaluje w systemie dwa programy antywirusowe, program antyspamowy, firewalla, programy anty-adwarowe i anty-spywarowe. System Windows Vista każdorazowo informuje oburzony, że takie oprogramowanie to naruszenie jego integralności, intymności i inteligibilności. Poza tym jest zbulwersowany Twoim brakiem zaufania w niego i sugeruje, żebyś lepiej zakupił kilka dobrych, tanich i niezawodnych programów firmy M$. Kolega informatyk jednak wie lepiej. Pocieszony jesteś faktem, że drukarka znowu działa.
13. Cieszysz się nowym dobrym, tanim i niezawodnym systemem na swoim nowym, wspaniałym komputerze. Jesteś usatysfakcjonowany faktem, że system nareszcie jest bezpieczny i niezawodny, chociaż tym razem chodzi już dwa razy wolniej niż Windows 98. Próbujesz odtworzyć film z DVD. Niestety, system ma pewne wątpliwości, czy aby na pewno zakupiłeś ten film legalnie...
Matematyczne
Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki: - Dasz mi swój nr telefonu ? - No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160. - W porządku, zapisałem - 256 343. - Zgadza się. Nie zapomnisz? - Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.
Dla eksperymentu zamknięto w celach fizyka teoretyka, fizyka doświadczalnego i matematyka. Dano im tylko konserwę, która wystarczy na tydzień, ale nie dano otwieracza. Po tygodniu otwierają celę fizyka doświadczalnego. Straszny syf, cała cela uwalana konserwą, fizyk siedzi najedzony.
-Co pan zrobił?
- Rzucałem konserwą, aż się otworzyła.
Otwierają celę fizyka teoretyka. fizyk siedzi najedzony i zadowolony. Jest czysto, tylko ściany są opisane wzorami.
- Co pan zrobił?
- Policzyłem, pod jakim kątem trzeba ją rzucić, żeby się otworzyła.
Otwierają celę matematyka. Matematyk leży martwy, konserwa jest nie otwarta. Na ścianie tylko jeden mały napis. Zbliżają się i czytają: "dany jest walec"...
Matematyk, lekarz i prawnik rozmawiają, czy lepiej mieć żonę, czy kochankę.
Lekarz mówi: żonę. Żonaci żyją dłużej, zdrowiej się odżywiają i mniej się stresują.
Prawnik mówi: kochankę. Z rozwodem to takie koszty i trudności...
Matematyk mówi: Żonę i kochankę. Bo gdy żona myśli, że jest się u kochanki, a kochanka, że jest się u żony, można spokojnie zajmować się matematyką.
Matematyk i fizyk dostali po desce z dwoma wbitymi gwoździami
tak, że jeden jest wbity do końca, a drugi trochę wystaje.
Poproszono ich by je wyciągnęli.
Fizyk zadumał się, zastosował dźwignię i już pierwszego gwoździa nie ma, z drugim też jakoś się wymęczył.
Matematyk spojrzawszy na deskę po chwili zadumy stwierdził:
- hmm... przypadek z gwoździem wbitym do końca jest ciekawszy.
I zajął się tym przypadkiem ... Po długich męczarniach udało mu się wyciągnąć gwóźdź wbity do końca, został więc ten niedobity.
Patrzy... myśli...
- hmm... a ten przypadek możemy sprowadzić do rozwiązywanego uprzednio problemu. I wbił gwóźdź do końca...
- Czy przez każde trzy, dowolnie położone w przestrzeni punkty można poprowadzić prostą? - TAK - ale jest jeden warunek! Prosta musi być odpowiednio gruba.
Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru.
Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu.
Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie idealnego koła i stwierdził iż lepiej się nie da.
Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i powiedział: Jestem na zewnątrz.
Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania...
Na zakończenie egzaminu ustnego profesor zadaje studentowi ostatnie pytanie:
- Proszę mi powiedzieć, jakiego koloru są liście na tamtym drzewie?
- Zielonego - odpowiada spokojnie student
- To proszę przyjść jak będą żółte.
Co to jest pochodna z imprezy?
Jest to ilość alkoholu, jaką można kupić za butelki po tejże imprezie.
A kiedy można powiedzieć, że była niezła impreza?
Jak druga pochodna jest dodatnia.
Na egzaminie ustnym znudzony wywodami studenta profesor zadaje pytanie:
- Czym według Pana powinien być egzamin?
- Rozmową dwóch fachowców - odpowiada student
- Więc co należy zrobić, jeśli jeden z nich okazuje ignorancję przedmiotem?
- Wziąć indeks i wyjść.
Profesor na egzaminie ustnym z matematyki pyta studenta:
- Co to jest różniczka?
A Student po chwili zastanowienia odpowiada:
- Wyniczek odejmowanka Panie Profesorze.
Z forum onetu o Linuksie
Chcecie powiedzieć, że ten cały Linux może działać na komputerze całkowicie pozbawionym Windows? W sensie -- bez żadnych sterowników, usług, itd?
To brzmi niedorzecznie.
Jeśli byłoby to prawdą (w co szczerze wątpię), wtedy komputery byłyby sprzedawane bez Windows. Rzeczą oczywistą jest, że tak się nie dzieje, więc z waszymi twierdzeniami musi być coś nie tak. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że Windows to coś więcej niż Office? To cały system, który steruje komputerem od A do Z, a napisanie takiego systemu jest rzeczą kolosalnie trudną do osiągnięcia. Wiele osób niestety nie zdaje sobie z tego sprawy.
Microsoft wydał 9 miliardów dolarów i poświęcił wiele lat, by stworzyć Vistę. Nie brzmi więc za bardzo sensownie to, że pojawiła się jakaś nowa alternatywa, ot tak -- po prostu. Wymagałoby to miliardów dolarów nakładu i wiele, wiele pracy.
IBM próbował, wydał ogromną ilość środków rozwijając OS/2, jednak nigdy nie udało mu się dotrzymać kroku Windows. Tak samo Apple -- przez lata próbowali stworzyć własny system, ale w końcu poddali się i wybrali rozwiązania Microsoftu.
Po prostu nie jest możliwe, żeby oprogramowanie freeware, jakim jest Linux, mogłoby być na tyle złożone, aby móc działać na komputerze, nie wykorzystując istotnych fragmentów Windows. Powtarzam, to niemożliwe.
Myślę, że powinniście to wszystko przemyśleć.
Informatyk i klient...
Klient: Czy jak wydrukuję ten dokument, to może go Pan zeskanować,
żebym mógł go wysłać emailem?
Informatyk: Że co?!
*********
Klient: Cześć. Mam problem z połączeniem z serwerem mojej skrzynki
pocztowej na laptopie.
Informatyk: Ok. Proszę kliknąć start...
Klient: Chwileczkę. Właśnie prowadzę samochód. Może lepiej
się zatrzymam...
Informatyk: No jasne! Najlepiej jak najbliżej jakiegoś modemu...
*********
Pracuję jako admin komputerów w bibliotece. Ostatnio odwiedziły nas młodziutkie
uczennice, wiek 11-14 lat, sztuk: 5. Panienki szukały informacji o naszym kraju
potrzebne im do referatu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że dwie
z nich szukają wiadomości korzystając z: www.ebay.com. Nie, nie robiły zakupów
- ona naprawdę szukały tam informacji!
*********
Kupiłem mamie komputer. Tydzień później zaglądam do niej i widzę, że w klawiaturze
nie ma prawego Shifta.
Ja: Mamo, co zrobiłaś z klawiaturą?
Mama: Grałam (nazwa gry) i ciągle zamiast Entera klikałam Shift. No to wzięłam
kombinerki i go wyrwałam...
*********
Informatyk: Obsługa techniczna, słucham?
Szef: Jedna z pracownic bardzo się śpieszyła i nie zamknęła komputera właściwie
przez co ten się zwiesił...
Informatyk: Ok, co mam zrobić?
Szef: Możecie ją zabić?!
(Pisownia oryginalna)
1. Niestety musiałabym chodzić na wdechu i z wciągniętym brzuchem nie mówiąc, że nic nie mogłabym jeść. Aż tak się poświęcać nie będę.
2. sprzedaję bo niestety cycki mi się nie mieszczą już w niego
3. Sprzedaje go tanio bo mam dioptrie -3.5 a okulary zgubiłem na Olsztyńskich juwenaliach .
4. Sprzedaję ją ponieważ zmieniłam rozmiar.
5. A z tego względu, że brat przestał chodzić do koscioła.. kurtka jest juz nie potrzebna
6. Postanowilem, ze znudziło mi sie posiadanie kuli z rzelaza, wiec ja sprzedaje.
7. Sprzedaję tylko dlatego, że mam długowłosego białego kota i praktycznie nie mogę mieć w domu czarnych rzeczy, bo musiałabym je cały czas "odkudlać".
8. Kartę sprzedaje jako uszkodzoną z powodu, że do środka komputera weszła mi mysz, która narobiła na ścieżki karty, które szlak trafił.
9. Spodnie kupiła moja mama zimą przed ubiegłorocznymi wakacjami ,ale są jej za duże po tym jak przeszła na emeryturę i zaczęła inny niż siedzący tryb życia.
10. Różyczkę [broszkę] sprzedaję, bo jest prezentem od odrzuconego kochanka i patrzenie na nią wywołuje krwawienie oszukanego serca (mojego).
11. pilnie potrzebuje gotówkę na mandat !!!bo jechałem 100km/h po terenie zabudowanym a policjant w łape niechciał!
12. Kasety były używane, co widać po ryskach na pudełkach, ale potem rąbnęli mi samochód, nad czym ubolewam, i już nie mam gdzie ich słuchać.
13. Miałam ja raz na sobie na bardzo prestiżowej międzynarodowej konferencji, a teraz się przebranżowiłam i nie mam jej do czego nosić.
14. Marynarka jest nowa, ani razu nie używana bo mąż za szybko tyje.
Cała prawda o Viście
1. Kupujesz najnowszy system Windows Vista i instalujesz go na komputerze. Okazuje się, że musisz dokupić do niego zupełnie nowy komputer, bo na starym system nie zamierza zadziałać.
2. Kupujesz zupełnie nowy komputer i instalujesz na nim Windows Vista. Nowy system z politowaniem informuje Cię, że nowy komputer i tak jest za słaby, więc system będzie działał tylko w trybie wstecznej kompatybilności. W efekcie napawasz się nowym komputerem z nowym systemem, który wygląda i działa zupełnie jak Windows 98. Tyle tylko, że trochę wolniej.
3. Próbujesz zainstalować drukarkę. Okazuje się, że jest za stara i nie ma do niej sterowników, więc musisz kupić nową drukarkę.
4. Kupujesz nową drukarkę. Instalujesz ją i drukujesz stronę testową. System Windows Vista uprzejmie informuje Cię, że sterowniki nowej drukarki nie są autoryzowanę przez firmę Microsoft, więc nikt nie odpowiada za ewentualne problemy w jej działaniu.
5. Drukarka przestaje działać. Próbujesz ją przeinstalować. W efekcie system informuje Cię, że wykrył nieautoryzowaną próbę naruszenia ochrony systemu i nie pozwoli na takie podejrzane operacje. Czujesz się usatysfakcjonowany wysokim poziomem inteligencji nowego systemu.
6. Chwilowo godzisz się na życie bez drukarki.
7. Podłączasz nowy komputer do internetu. System Windows Vista co 15 sekund informuje Cię z dumą, że wykrył i powstrzymał próby włamania do Twojego komputera. Po kilku minutach zdenerwowany zaczynasz szukać opcji wyłączenia tych komunikatów. Godzinę później szczęśliwie udaje Ci się tego dokonać. Cieszysz się nowym, niezawodnym i bezpiecznym systemem.
8. Następnego dnia rano włączasz komputer. Niestety nowy system nie chce działać.
9. Dzwonisz do kolegi informatyka. Błagasz o pomoc. Wyrwany ze snu kolega daje się przekonać wizją kraty piwa i niezwłocznie, już po dwóch godzinach przybywa z odsieczą.
10. Kolega informatyk uruchamia komputer. System nie działa. Kolega informatyk uruchamia system z płytki awaryjnej i zapuszcza program antywirusowy. Po wykryciu i usunięciu kilkuset wirusów z Twojego nowego systemu razem usiłujecie uruchomić Twój nowy komputer.
11. Nic z tego. Kolega informatyk sugeruje przeinstalowanie systemu. Zajmuje Wam to cały dzień, więc krata piwa nie wystarcza i musisz dokupić jeszcze dwie.
12. System wreszcie działa. Kolega informatyk instaluje w systemie dwa programy antywirusowe, program antyspamowy, firewalla, programy anty-adwarowe i anty-spywarowe. System Windows Vista każdorazowo informuje oburzony, że takie oprogramowanie to naruszenie jego integralności, intymności i inteligibilności. Poza tym jest zbulwersowany Twoim brakiem zaufania w niego i sugeruje, żebyś lepiej zakupił kilka dobrych, tanich i niezawodnych programów firmy M$. Kolega informatyk jednak wie lepiej. Pocieszony jesteś faktem, że drukarka znowu działa.
13. Cieszysz się nowym dobrym, tanim i niezawodnym systemem na swoim nowym, wspaniałym komputerze. Jesteś usatysfakcjonowany faktem, że system nareszcie jest bezpieczny i niezawodny, chociaż tym razem chodzi już dwa razy wolniej niż Windows 98. Próbujesz odtworzyć film z DVD. Niestety, system ma pewne wątpliwości, czy aby na pewno zakupiłeś ten film legalnie...
Matematyczne
Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki: - Dasz mi swój nr telefonu ? - No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160. - W porządku, zapisałem - 256 343. - Zgadza się. Nie zapomnisz? - Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.
Dla eksperymentu zamknięto w celach fizyka teoretyka, fizyka doświadczalnego i matematyka. Dano im tylko konserwę, która wystarczy na tydzień, ale nie dano otwieracza. Po tygodniu otwierają celę fizyka doświadczalnego. Straszny syf, cała cela uwalana konserwą, fizyk siedzi najedzony.
-Co pan zrobił?
- Rzucałem konserwą, aż się otworzyła.
Otwierają celę fizyka teoretyka. fizyk siedzi najedzony i zadowolony. Jest czysto, tylko ściany są opisane wzorami.
- Co pan zrobił?
- Policzyłem, pod jakim kątem trzeba ją rzucić, żeby się otworzyła.
Otwierają celę matematyka. Matematyk leży martwy, konserwa jest nie otwarta. Na ścianie tylko jeden mały napis. Zbliżają się i czytają: "dany jest walec"...
Matematyk, lekarz i prawnik rozmawiają, czy lepiej mieć żonę, czy kochankę.
Lekarz mówi: żonę. Żonaci żyją dłużej, zdrowiej się odżywiają i mniej się stresują.
Prawnik mówi: kochankę. Z rozwodem to takie koszty i trudności...
Matematyk mówi: Żonę i kochankę. Bo gdy żona myśli, że jest się u kochanki, a kochanka, że jest się u żony, można spokojnie zajmować się matematyką.
Matematyk i fizyk dostali po desce z dwoma wbitymi gwoździami
tak, że jeden jest wbity do końca, a drugi trochę wystaje.
Poproszono ich by je wyciągnęli.
Fizyk zadumał się, zastosował dźwignię i już pierwszego gwoździa nie ma, z drugim też jakoś się wymęczył.
Matematyk spojrzawszy na deskę po chwili zadumy stwierdził:
- hmm... przypadek z gwoździem wbitym do końca jest ciekawszy.
I zajął się tym przypadkiem ... Po długich męczarniach udało mu się wyciągnąć gwóźdź wbity do końca, został więc ten niedobity.
Patrzy... myśli...
- hmm... a ten przypadek możemy sprowadzić do rozwiązywanego uprzednio problemu. I wbił gwóźdź do końca...
- Czy przez każde trzy, dowolnie położone w przestrzeni punkty można poprowadzić prostą? - TAK - ale jest jeden warunek! Prosta musi być odpowiednio gruba.
Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru.
Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu.
Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie idealnego koła i stwierdził iż lepiej się nie da.
Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i powiedział: Jestem na zewnątrz.
Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania...
Na zakończenie egzaminu ustnego profesor zadaje studentowi ostatnie pytanie:
- Proszę mi powiedzieć, jakiego koloru są liście na tamtym drzewie?
- Zielonego - odpowiada spokojnie student
- To proszę przyjść jak będą żółte.
Co to jest pochodna z imprezy?
Jest to ilość alkoholu, jaką można kupić za butelki po tejże imprezie.
A kiedy można powiedzieć, że była niezła impreza?
Jak druga pochodna jest dodatnia.
Na egzaminie ustnym znudzony wywodami studenta profesor zadaje pytanie:
- Czym według Pana powinien być egzamin?
- Rozmową dwóch fachowców - odpowiada student
- Więc co należy zrobić, jeśli jeden z nich okazuje ignorancję przedmiotem?
- Wziąć indeks i wyjść.
Profesor na egzaminie ustnym z matematyki pyta studenta:
- Co to jest różniczka?
A Student po chwili zastanowienia odpowiada:
- Wyniczek odejmowanka Panie Profesorze.
Z forum onetu o Linuksie
Chcecie powiedzieć, że ten cały Linux może działać na komputerze całkowicie pozbawionym Windows? W sensie -- bez żadnych sterowników, usług, itd?
To brzmi niedorzecznie.
Jeśli byłoby to prawdą (w co szczerze wątpię), wtedy komputery byłyby sprzedawane bez Windows. Rzeczą oczywistą jest, że tak się nie dzieje, więc z waszymi twierdzeniami musi być coś nie tak. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że Windows to coś więcej niż Office? To cały system, który steruje komputerem od A do Z, a napisanie takiego systemu jest rzeczą kolosalnie trudną do osiągnięcia. Wiele osób niestety nie zdaje sobie z tego sprawy.
Microsoft wydał 9 miliardów dolarów i poświęcił wiele lat, by stworzyć Vistę. Nie brzmi więc za bardzo sensownie to, że pojawiła się jakaś nowa alternatywa, ot tak -- po prostu. Wymagałoby to miliardów dolarów nakładu i wiele, wiele pracy.
IBM próbował, wydał ogromną ilość środków rozwijając OS/2, jednak nigdy nie udało mu się dotrzymać kroku Windows. Tak samo Apple -- przez lata próbowali stworzyć własny system, ale w końcu poddali się i wybrali rozwiązania Microsoftu.
Po prostu nie jest możliwe, żeby oprogramowanie freeware, jakim jest Linux, mogłoby być na tyle złożone, aby móc działać na komputerze, nie wykorzystując istotnych fragmentów Windows. Powtarzam, to niemożliwe.
Myślę, że powinniście to wszystko przemyśleć.
Informatyk i klient...
Klient: Czy jak wydrukuję ten dokument, to może go Pan zeskanować,
żebym mógł go wysłać emailem?
Informatyk: Że co?!
*********
Klient: Cześć. Mam problem z połączeniem z serwerem mojej skrzynki
pocztowej na laptopie.
Informatyk: Ok. Proszę kliknąć start...
Klient: Chwileczkę. Właśnie prowadzę samochód. Może lepiej
się zatrzymam...
Informatyk: No jasne! Najlepiej jak najbliżej jakiegoś modemu...
*********
Pracuję jako admin komputerów w bibliotece. Ostatnio odwiedziły nas młodziutkie
uczennice, wiek 11-14 lat, sztuk: 5. Panienki szukały informacji o naszym kraju
potrzebne im do referatu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że dwie
z nich szukają wiadomości korzystając z: www.ebay.com. Nie, nie robiły zakupów
- ona naprawdę szukały tam informacji!
*********
Kupiłem mamie komputer. Tydzień później zaglądam do niej i widzę, że w klawiaturze
nie ma prawego Shifta.
Ja: Mamo, co zrobiłaś z klawiaturą?
Mama: Grałam (nazwa gry) i ciągle zamiast Entera klikałam Shift. No to wzięłam
kombinerki i go wyrwałam...
*********
Informatyk: Obsługa techniczna, słucham?
Szef: Jedna z pracownic bardzo się śpieszyła i nie zamknęła komputera właściwie
przez co ten się zwiesił...
Informatyk: Ok, co mam zrobić?
Szef: Możecie ją zabić?!
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.