A jak dla mnie takie fora/serwisy, prędzej czy później padają, bo są stwarzane z pustackich powodów.
Wiadomo - "podrywanie dziewczyn" jest problemem w wieku dziecięcym, choć przecież dorośli też mają z tym problem. Nie ma złotych rad, trzeba po prostu próbować, dlatego temat jest po prostu (sorry za wyrażenie) gówniarski.
Przy tzw. podrywaniu chodzi tylko o fragmenty autoprezentacji, włącznie ze świeżym oddechem, elokwentną gadką, czystym i schludnym ubraniem i zwyczajną charyzmą, której się nauczyć tak ot, nie da.
Jest wiele "podręczników" o tym, jak żyć, jak zdobywać sukces, jak podrywać dziewczynę, jak ugotować jajka... I to jest żałosne!
Zamiast radzić i dowartościowywać się w gronie takich samych nieudaczników życiowych, może lepiej spróbować znaleźć siłę w sobie. Siłę motywującą do zmian, do pracy nad sobą? Samo podrywanie źle mi się kojarzy jeśli chodzi o szacunek do dziewczyn/kobiet, bo są one w podrywaniu traktowane jak przedmioty... Nie udało się z tą, to masz następną, tylko tym razem ubierz czerwoną bluzkę i nie mów nic o jej nogach... Tak wyglądają właśnie te porady.
Dramat.
Polecam:
Po co zakładacie fora? - Post #4637