Dołącz do zespołu ekspertów! Backend lub Frontend Developer?

Sprawdź najnowsze oferty pracy naszego partnera - 8lines.io!

Koperta z datą Twojej śmierci.

Założony przez  DarK15.

Trochę inny temat niż zwykle, ale chciałbym poznać Wasze zakończenie tej historii:
Dostajesz kopertę, w której znajduje się data Twojej śmierci.
Co z nią robisz? Otwierasz, czy może chowasz głęboko, na dno szuflady, palisz, albo niszczysz itd.?

Ja bym się przemógł i otworzył. Byłbym zbyt ciekawy. Wtedy zresztą mógłbym ułożyć sobie plan jak dalej żyć, ile rzeczy zdążę jeszcze zrobić, a ile nie itp.

A jak to byłoby z Wami?
Zabiłbym się szybciej, bo znać datę swojej śmierci to chyba zbyt duży dyskomfort psychiczny. :D
jakbym był Japończykiem doczytał bym do końca ( zamiast targać po dotarciu do daty ), a potem wykonał bym zadanie - wysłał bym te same listy do 10 znajomych i cieszył się, że życie jest piękne :P
Przeczytałabym ten list bo dręczyła by mnie jej zawartość.
Windows ❼ Forum
Za złudzenia płaci się rzeczywistością...
Tylko głupcy mogą być szczęśliwi - czyż nie warto być głupcem?
Jak Bóg chce komuś dokuczyć odbiera mu rozum.
Wolałbym w ogóle takiej koperty nie dostać... Dlaczego?
- otworzę i moje życie już nigdy nie będzie takie samo, bo to wydarzenie nie da o sobie zapomnieć
- nie otworzę, spalę/wyrzucę i znowu moje życie nie będzie takie samo, bo będę się cały czas zastanawiał nad tą datą

Oczywiście to kwestia indywidualna. Ja bym nie potrafił żyć z taką informacją. ;) Jestem zdania, że niektórych rzeczy warto nie wiedzieć, ot dla spokoju. A co ma być to i tak będzie :)
Żadna sprawa nie jest przegrana dopóki choć jeden szaleniec o nią walczy. Tylko wariaci są coś warci.
Ja bym otworzył kopertę z czystej ciekawości. Wtedy bym wiedział "na czym stoję" i mógł się przygotować psychicznie na przeżycie śmierci, a w czasie swojego aktualnego życia z pewnością mniej bym żałował swoich decyzji.
Hm... pewnie palnąłbym sobie w łeb, aby móc powiedzieć chwilę przed samobójstwem: "I co? JA zadecydowałem!".
(06.12.2010, 15:46)lukasamd napisał(a): Hm... pewnie palnąłbym sobie w łeb, aby móc powiedzieć chwilę przed samobójstwem: "I co? JA zadecydowałem!".
Tu może pojawić się problem. Co jeśli śmierć przewidzi Twój zamiar i w owej kopercie pojawi się data samobójstwa? Będziesz myślał, że to Ty zadecydowałeś, a jak się może okazać - niekoniecznie xD Wiem, trochę to zagmatwane. Można to ciągnąć w nieskończoność ;)
Żadna sprawa nie jest przegrana dopóki choć jeden szaleniec o nią walczy. Tylko wariaci są coś warci.
No właśnie treść koperty musiałaby się zmieniać :D
Powiedzmy że otwieram i jest data nawet za 10 minut - a co, jak zrobię to za 5... albo za 15 jeżeli po 10 nic się nie stanie, a koperta będzie mimo to wskazywać na samobójstwo? :)
Trzeba też pamiętać, że nie znamy daty bez otwarcia koperty. Więc można się tylko jej domyślać a w kopercie może być ta właściwa. :E
Żadna sprawa nie jest przegrana dopóki choć jeden szaleniec o nią walczy. Tylko wariaci są coś warci.
Pewnie bałbym się otworzyć, lecz moja ciekawość i tak by skierowała mnie ku jej otwarciu : D
(05.12.2010, 16:51)qSilv napisał(a): Zabiłbym się szybciej, bo znać datę swojej śmierci to chyba zbyt duży dyskomfort psychiczny. :D

Tak samo :)
(06.12.2010, 17:50)lukasamd napisał(a): No właśnie treść koperty musiałaby się zmieniać :D
Powiedzmy że otwieram i jest data nawet za 10 minut - a co, jak zrobię to za 5... albo za 15 jeżeli po 10 nic się nie stanie, a koperta będzie mimo to wskazywać na samobójstwo? :)

Lub, jeżeli data miałaby wskazywać na za 10 minut, a ty za 5 wykonał strzał, to jakimś cudownym sposobem śmierć potrwałaby pozostałe 5 minut (wykrwawienie!?). To taka nienormalna teoria.


@Topic
Zapewne nic, czekałbym na ten dzień.
Nie otwierałbym bo po co. Trzeba żyć jakby ten mijający dzień był naszym ostatnim, od pewnego wypadku staram się przestrzegać tej zasady. :)



Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości