Victor, trochę Cię nie rozumiem. Jesteś populistą? Wg mnie popularne nie zawsze idzie w parze z najlepsza, stąd moje pytanie, które wcale nie jest pozbawione sensu.
Jeśli byłoby narzędzie prawne, ogólnoświatowe, zabraniające praktyk monopolowych, to Google by się spowiadało i to na grube miliardy $. Zgodzę się, że tworzą standard, dają pole do popisu, ale czy to oznacza, że nie można ich krytykować?
Podobnie jest z Wikipedią. Uważam, że jej popularność w żadnym wypadku nie potwierdza rzetelności. To, że jest moderacja? Zmienia to tylko to, że ktoś ma więcej pracy, a niekoniecznie wszyscy, którzy ją tworzą są specjalistami w swoich dziedzinach. Gorzej, że opracowują to, co wiedzą od specjalistów z książek, z wykładów itd. Sprawa zakreśla szerokie kręgi i nie chodzi mi tylko o czepianie się praw autorskich, tylko przypisywanie sobie "zbawienia" dla wolnej informacji.
Skoro tak bardzo chce się wolności to... czemu się ją ogranicza przez moderację? Dotykamy prostej sprawy - wolność niekontrolowana guzik daje. Mądra wolność to wolność kontrolowana. Brzmi paradoksalnie, ale tak uważam, ponieważ, by nie zabijać mamy przykazania, by nie pisać w Wikipedii głupot, mamy zasady pisania i moderację, by nie spamować na MyBB PL, mamy bany, ostrzeżenia etc.
Wracając jednak do Wikipedii, uważam, że nie można jej cytować jako rzetelnego źródła. Nie można opierać się na niej w drodze do informacji. Ona jest wg mnie tylko wskazówką
gdzie szukać (przypisy, odnośniki, RZETELNE źródła).