Mnie ostatnio zaczarował Orson Scott i jego "Gra Endera" a następnie "Mówca Umarłych". Teraz natomiast czytam trzecią część, czyli "Xenocyd". Zastanawiałem się nad obejrzeniem filmu Gra Endera.. ale coś mi się po trailerze wydaje, że to jedynie efekciarstwo, a z sensownej treści niemal nic nie zostawiono, choć mogę się mylić
(28.07.2016, 15:42)Łukasz Tkacz napisał(a): [ -> ]Mnie ostatnio zaczarował Orson Scott i jego "Gra Endera" a następnie "Mówca Umarłych". Teraz natomiast czytam trzecią część, czyli "Xenocyd". Zastanawiałem się nad obejrzeniem filmu Gra Endera.. ale coś mi się po trailerze wydaje, że to jedynie efekciarstwo, a z sensownej treści niemal nic nie zostawiono, choć mogę się mylić
Dobrze ci się wydaje. Zaorany w zasadzie wątek rodzeństwa i brak tego samego zaskoczenia na końcu jak było w książce. Ale jak ktoś lubi kosmiczne CGI i mu ostatni Star Trek nie podszedł...
...z kompletnie innego gatunku, bo bibliografii, ucieszyła mnie wieść że na początku października ukaże się polski przekład
When Breath Becomes Air - u nas zatytułowanej "Jeszcze jeden oddech". Książkę dzięki iTunes miałem okazję przeczytać kilka miesięcy temu w oryginale i ruszyła mnie... mocno. Teraz z pozycją zapoznać się będzie mogło kilka bliskich mi osób, o których wiem że lubią takie filozoficzne, ale też wymagające, pozycje.
Dzięki za info, w takim razie sobie podaruję, szkoda na to czas marnować
Aktualnie Richard Zimler - Anagramy z Warszawy (opowieść kabalistyczna)
Ja czytam ksiazke pana Cacao Decomorene. Bardzo interesujace.
Oraz rowniez tez czesto czytam wladce pierscieni, ciekawe choc fabula mi sie troooszke nie podoba.
(02.08.2016, 21:48)Fyeem napisał(a): [ -> ]Ja czytam ksiazke pana Cacao Decomorene
....
A co do Władcy Pierścieni - polecam zacząć od Hobbita.
Ja nigdy fanem fantasy nie byłem (co innego sci-fi.. gwiezdne rozpierduchy to jest coś pięknego - ale o tym za chwilę*), a jednak Tolkien mnie do siebie przekonał. W przeciwieństwie do obu filmów, te książki są po prostu z... jajem. Pełne morałów, humoru, nieco dziecinności. Owszem, momentami czuć "zło" wychodzące na wierzch, ale filmy to była masakra.. takie dobijające, przygnębiające. Zupełnie zrypano klimat oryginałów. Prawie jak zawsze zresztą
* - Wracając do sci-fi. Jak ktoś lubi tematykę typu walka z SI to ogromnie polecam cykl "Algorytm Wojny" Michała Cholewy zaczynający się "Gambitem". Mnie to porwało, czytam od samego startu serii.. autor kazał ostatnio sporo czekać (ponad rok na kolejną część), ale było warto. Miejscami przypomina Terminatora, miejscami Total Annihilation / Supreme Commandera, miejscami magię lat 70-80, a gdzie indziej jeszcze co innego.
(03.08.2016, 19:40)Łukasz Tkacz napisał(a): [ -> ] (02.08.2016, 21:48)Fyeem napisał(a): [ -> ]Ja czytam ksiazke pana Cacao Decomorene
....
A co do Władcy Pierścieni - polecam zacząć od Hobbita.
Ja nigdy fanem fantasy nie byłem (co innego sci-fi.. gwiezdne rozpierduchy to jest coś pięknego - ale o tym za chwilę*), a jednak Tolkien mnie do siebie przekonał. W przeciwieństwie do obu filmów, te książki są po prostu z... jajem. Pełne morałów, humoru, nieco dziecinności. Owszem, momentami czuć "zło" wychodzące na wierzch, ale filmy to była masakra.. takie dobijające, przygnębiające. Zupełnie zrypano klimat oryginałów. Prawie jak zawsze zresztą
* - Wracając do sci-fi. Jak ktoś lubi tematykę typu walka z SI to ogromnie polecam cykl "Algorytm Wojny" Michała Cholewy zaczynający się "Gambitem". Mnie to porwało, czytam od samego startu serii.. autor kazał ostatnio sporo czekać (ponad rok na kolejną część), ale było warto. Miejscami przypomina Terminatora, miejscami Total Annihilation / Supreme Commandera, miejscami magię lat 70-80, a gdzie indziej jeszcze co innego.
Hobbitem zacząłem, W-P zakończyłem
Pamiętnik Narkomanki czytam .
A polecam Hera pierwszą część oraz drugą
.
Ja aktualnie czytam książkę "Cywilizacja ptaków" Andrzeja Zaniewskiego, którego bohaterami są ... ptaki, w zależności od rozdziału kawki, sroki, gołębie. Polecam również książki "Szczur" i "Cień szczurołapa" gdzie główny bohaterem jest szczur.
Z rozpędu skończyłem serię Endera i powiem szczerze, że ostatnia część czyli
Dzieci Umysłu z jednej strony była mało... kosmiczna, a z drugiej, zrobiła mi niezłą sieczkę w głowie tym, co wprowadziła
Nie wiem... w porównaniu do Gry Endera coś zupełnie innego, a chyba nawet bardziej wciągającego. Cała seria zdecydowanie na plus. Jeszcze nie wiem, czy będę czytał książki "dopowiedzenia" do głównego nurtu.
Tymczasem teraz... jakoś sięgnąłem po
Wieczną Wojnę Joe Haldemana. Z jednej strony, spodziewałem się nieco więcej kosmicznej "rozpierduchy", z drugiej, pozytywnie zaskoczyły mnie zupełnie inne, poruszone w niej kwestie (co się dzieje jak nas nie ma na Ziemi przez setkę, dwie setki lat itp.). Jeszcze nie skończyłem, ale już i tak mogę powiedzieć, że warto
Ja aktualnie czytam książkę Agaty Tuszyńskiej "Jamnikarium", jak dla mnie pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela jamników
Błędny Krąg Mike'a Careya.
Ostatnio zacząłem czytać "Żywi i umarli w Winsford" - Nesser Hakan