Webboard

Pełna wersja: Religia w szkołach - co o tym sądzicie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jakiś czas temu w TV znowu było głośno na temat religii w szkołach.
Zdania są podzielone. Ja uważam, że ten przedmiot powinien odbywać się po lekcjach i dawać uczniowi wybór, czy będzie chodził - czy nie.
Największą głupotą IMO jest wystawianie oceny z religii i jeszcze doliczanie jej do średniej...

A co Wy o tym sądzicie? Czy religia w szkołach to dobry pomysł?
Powiem Ci, że ja tam wole wchodzić bo zawsze średnią mi zawyża xD
Jednak co racja to racja wyboru u mnie bynajmniej nie ma (pozostaje etyka) dlatego 100% liczba uczniów uczęszcza na religię...
Każdy powinien mieć wybór, religia to pomyłka. Dobra rzeczą jest etyka, choć niestety w moim liceum jej nie ma, dlatego nie chodzę na religie, mimo że takiego księdza jakiego mam to ze świecą szukać(który pogra z Tobą na gitarze "ona jest pedałem" czy inne hity eg).
Ja jestem przeciwny dopisywaniu do średniej, ale jako taka religia może sobie być.
Z tym, że nie powinno się na niej nauczać o religii katolickiej, ale o wszystkich w ogóle - niech człowiek ma wiedzę, aby mógł wybrać to, co uzna za najlepsze.

Problem w tym, że taki wybór koliduje z niemal każdą religią: np. chrzest niemowlaka to kolejna "owieczka" w statystykach, bez zgody tego człowieka, a wg. zasad kościelnych jest to obowiązek rodziców. Moim zdaniem, paranoja.

Sam uczestniczyłem w zajęciach religii aż do czwartej klasy technikum. Zmienił się ksiądz na takiego, który nabijał się z innych religii. No sorki, posiedzieć posłuchać mogę, ale nie jak ktoś mi prawi takie farmazony wyciągnięte z odwłoka, świadczące o jego poziomie. Wypisałem się.
taka religia, jaką ja miałem, niezależnie od etapu szkolenia, jest rasową stratą czasu
takie 45 minut na "róbta co chceta", z rzadka trafiały się normalne zajęcia związane z wiarą, religią

jak dla mnie szkoła i wiara to tematy, które powinno się rozdzielić, tym bardziej, że mamy wolność wyznania i nie-chrześcijanie muszą się uczyć naszej ( w sensie mojej i większości w tym kraju ) wiary, bo na nauczyciela etyki pieniędzy brakuje ( też co to za podział: religia albo etyka ... ), jeżeli nic się nie zmieniło, to religia nadal jest na świadectwie umieszczana :facepalm: ( dodam, że chyba głównie jako podbicie średniej )

nie miałem takiego przedmiotu jak etyka, choć zdaje się był dostępny i wydaje mi się, że etyka w szkole zamiast lekcji religii to dobry zamiennik
Kto nie jest katolikiem niech podniesie rękę ;)
Kto nie obchodzi Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy, niech podniesie rękę ;)
Kto nie lubi mieć wolnego na Boże Ciało i chętnie idzie do pracy w ten święty dzień - niech podniesie rękę ;)

Wg mnie - pitolicie trzy po trzy. Religia zawsze budziła kontrowersje, ale jak sama nazwa mówi - to nauka o religii, która w większości związana jest z moralną postawą człowieka, etyką życia, pracy, nauki. Czy koniecznie "religia" jako nazwa musi oznaczać "katolicką"? Wcale nie :) To z powodzeniem mogłaby być nauka o religii jako nieodzownej pomocy w życiu człowieka, dlatego w tym worku mieściłyby się wszystkie etyki, moralności etc. Wg mnie taki był zamysł tej nauki i wprowadzenia jej do szkół, ale oczywiście - jak to w Polsce, wykonawstwo musiało być spitolone, a wokół samego przedmiotu powstać wiele kontrowersji.

Gdyby religię prowadzili księża, którzy widzieli śmierć, narodziny, pracowali w przytułkach dla biednych, dotykali problemów narkomanów i osób z rynsztoka - inaczej by o tej religii uczyli. Lekcje byłyby ciekawe, a pryzmat wiary pojawiłby się tylko jako dodatek.
Miałem różne lekcje religii - od totalnie konserwatywnych, gdzie klecha przynosił zeszyt z pytaniami i odpowiedziami, pytał, a jak ktoś myślał i dociekał innych tematów lądował za drzwiami z jedynką z przedmiotu i zachowania; po totalnie ciekawe i wciągające, gdy ksiądz pytał o czym chcemy porozmawiać i oczywiście padały najczęściej seks, narkotyki i alkohol czy używki w ogólnym znaczeniu. Przyprowadzał na zajęcia gości, którzy mówili nam o tym jak to jest być na dnie, pokazywali zdjęcia, nagrania, dyskutowali z nami. To było to, to była nauka życia, którego jeszcze nie zdążyliśmy przeżyć, a które nas "jarało".

Dlatego wszystko jak zwykle zależy od kadry i przyzwolenia tych, którzy trzęsą szkołą...
Jestem ewangelikiem i szlak jasny mnie trafia gdy muszę w środku lekcji np. 4 lekcja siedzieć godzinę na świetlicy bo katolicy mają religię. Jest tak 2 razy w tygodniu i najgorsze jest to że nie mogę wtedy opuścić szkoły.

A potem w piątek od 18 do 19:30 mam swoją religię - bez sensu !

Religia powinna być odłączona od zajęć szkolnych i odbywać się na parafiach albo żeby chociaż była na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej.
Ja nie jestem przeciw samej religii, ale jak najbardziej przeciw religii w szkole...
Ogólnie to jestem ateistą.
Podatki na to idą... -.-
Nie!
DarK15-jestem takiego samego zdania jak Ty!
Moim zdaniem religia powinna odbywać tak jak kiedyś w Kościele a nie w szkole. I nie powinna być obowiązkowa gdyż nie każdy jest katolikiem. A jeżeli już musi być w szkołach to raczej na początku albo na końcu i NIE powinna wliczać się do średniej!
Co do religii, ostatnio oglądałem filmik, który nieco mnie przeraził, a raczej te kwoty które się w nim wymienia. Mogą być zawyżone nawet o 200%, a i wtedy pieniądze wydawane na religię w Polsce to przesada :sciana:
Jest tam mowa również o kosztach religii w szkołach.

Sam w zasadzie nie praktykuję wiary - może w niewielkim procentu uzależnionym od moich rodziców (niektóre Święta) ale to nie raczej z racji religijnych, a samych tradycji. Na lekcje religii uczęszczam bowiem u nas nie ma nauczyciela etyki i wyboru nie ma - albo chodzić i dostać te 3,4 albo nie chodzić i mieć 1,2 na świadectwie. Niebawem mój rocznik przygotowuje się do bierzmowania - i dostali tzw. indeksy i jest tutaj pewna paranoja - bowiem tak naprawdę trzeba zaliczyć minimum 40% wpisów (na oko) co się równa chodzenia do kościoła codziennie o różnych godzinach, nie mówiąc jeśli proboszcz wymaga więcej. Jeśli mam wierzyć to wolę w siebie i swoje możliwości - a nie potem klęski zganiać, że Bóg mi nie pomógł bo tak robią osoby słabe, które idą na łatwiznę. Co do samego wliczania do średni to jeśli jest już przymus chodzenia - to jest to w miarę dobry sposób na podwyższenie średni ale ... . To zależy od nauczyciela - ja np. mam katechetkę na której nie można słowa do kolegi powiedzieć bo robi się sajgon, a mojego kolegę uczy taka co rysuje pentagramy i mówi do nich zamknijcie się.

Skrótem sam nie wierzę, ale szanuje innych wiarę i każdy powinien być chrzczony w wieku około 10 lat (komunia w wieku 14, bierzmowanie 17 np.) bo tak to dzieci nie mają prawa zadecydować w co chcą wierzyć - są do tego przymuszeni.
Zgadzam się w 100% z przedmówcą. Każdy powinien mieć wybór wiary, gdy jest już świadomym swych poglądów. Niestety, Kościół tak manipuluje wiernymi, że w Polsce katolicyzm jest religią zbierającą olbrzymie żniwo finansowe
Niestety tak... ja na szczęście w szkole miałem dowolny wybór czy chodzić na religię czy na etykę... ale jako państwo niestety jest to na nas wymuszane...
(15.01.2011, 12:42)Gutaj napisał(a): [ -> ]Niestety tak... ja na szczęście w szkole miałem dowolny wybór czy chodzić na religię czy na etykę... ale jako państwo niestety jest to na nas wymuszane...

Chyba w większości szkołach to nie jest żaden wybór bo etyka jest po lekcjach...
Stron: 1 2