raczej nikt nie powie, że mam "mocny" sprzęt, a Winamp z listą ok 500 utworów, nieco innych aplikacji ( OOWriter, FoxitReader, N++ i ... ehm ) i procesów ( głównie autoruny SCADY ) zjadają 2% mojego starego celeronka
prostota obsługi, wąski pasek ( po zmniejszeniu ) idealnie pasujący na górę ekranu, gdzie nie "zabiera" miejsca, z którego mam dostęp do wszystkich opcji ( jak znasz "klawiaturę", to trochę traci to na znaczeniu, ale ... ) ... no i po cóż mi tutaj jakieś skórki, które praktycznie zawsze są spore, jeżeli chce się wydobyć ich "piękno"
kiedyś próbowałem "Fuu", ale właśnie niemożność ( w standardzie, nie wysilałem się by szukać pluginów
) przerobienia go na taką miniaturkę sprawiła, że zostałem na Winampie i nie widzę powodów, by żałować ^_^
natomiast Audacious jako fork XMMS ... o tak ^_^ choć wydaje mi się, że nieco bardziej obciążał mi sprzęt, gdy siedziałem na linuchu :| ( w porównaniu do Winampa na Windzie ), ale może teraz pomyliłem go z innym playerem którego próbowałem
może to był rythmbox czy coś takiego ?? eh, od ostatniej wizyty na linuxie nieco już minęło :|
EDIT:
jeżeli pytanie było do mnie, to chodzi mi o właśnie taką miniaturyzację
winamp jest węższy od paska tytułu, więc dosłownie nie zabiera mi miejsca ( w 99% aplikacji pasek tytułu jest częścią ... nazwijmy to, "nieaktywną", nie klikasz po nim
praktycznie tylko te 3 buttony z prawej strony są używane ) a i tak mam do tego paska dostęp w razie potrzeby ( ta ... jakbym chciał przesuwać okno po jego maksymalizacji ;P ), dodatkowo pomimo tej miniaturyzacji mam dostęp do wszystkich potrzebnych mi opcji ( kontrola odtwarzania, czas, voljum, tytuł utworu ... reszta zbędna a i tak jest dostępna ;P )