chciałbym przygotować sobie wygodne, multimedialne stanowisko domowe, które będzie jednocześnie mobilne. rozważałem zakup panoramicznego monitora i podłączania go do laptopa, gdy będę w domu (13-calowy ekran laptopa jest mało komfortowy). gdy zajdzie potrzeba wyjścia, odłączę laptopa i pójdę z nim gdzie chcę. wtedy trzeba się będzie pomęczyć z tymi 13 calami.
ale zawsze to lepiej niż patrzeć się na niego także w domu.
chciałbym się zapytać, czy ktoś korzysta z takiego (lub podobnego) rozwiązania i na ile jest ono wygodne? domyślam się, że częste podłączanie/odłączanie monitora skróci żywotność sprzętu (przypuszczam, że wtyczka/gniazdko szybko się wyrobią) i szybko się znudzi (chociaż to tylko jeden kabel to i tak stanie się męczący).
(07.05.2009, 18:47)marines napisał(a): [ -> ]domyślam się, że częste podłączanie/odłączanie monitora (...) szybko się znudzi (chociaż to tylko jeden kabel to i tak stanie się męczący).
"Skoro mam zewnętrzny monitor, to po co mi otwarty laptop na biurku? Podłączę sobie klawiaturę i mysz, i będę miał fajne stanowisko. Tylko jeszcze te charczące głośniczki... Zaraz uda mi się wysupłać kabel do wieży i będzie dźwięk jak w filharmonii. No ale chwila, zaraz się rozładuje bateria! Cholera, gdzie ten zasilacz... znowu się kable poplątały! Szlag by trafił taką mobilność!"
- z doświadczeń własnych
Jeżeli masz już laptopa i dysponujesz funduszami, to kup sobie przyzwoitego stacjonarka. Za niższą (znacznie) cenę dostaniesz wydajniejszy (znacznie) sprzęt, na którym będziesz od czasu do czasu mógł pograć w przyzwoite gierki, a laptopa i tak będziesz używał do przeglądania internetu z poziomu łóżka. Bez kabli.
no tak, zapomniałem napisać. nie dysponuję funduszami.
albo laptop albo stacjonarka.
Jak taki wybór, to bym zdecydowanie wolał laptopa, bo 'noszony komputer' się zdecydowanie przydaje, tym bardziej że z tego co pisałeś na blogu to studiować planujesz, i to poza domem.
Ale osobiście kasy na 'panoramkę' chyba bym nie wydawał. W moim przypadku monitor zewnętrzny (choć do panoramki mu daleko, ale i tak od laptopowej matrycy o niebo lepszy) - stoi prawie nieużywany. No ale może to tylko takie moje dziwne przyzwyczajenie.
Również całkiem niedawno planowałem , że będę podłączał sobie
laptopa pod
monitor i tak jak kolega pisze , po 3 tygodniach stało się to upierdliwe , w tej chwili podłączam lapka , tylko wtedy kiedy MUSZĘ ,
Ja kiedyś podłączałem monitor (CRT 17 cali) do laptopa, to po miesiącu z tego kabła poodpadały mi te igiełki z wtyczki i monitor sam sie wyłączał