Webboard

Ja nie jestem za promocją takich akcji. To nic nie da, może się natomiast skończyć jedynie tak, jak w domu pani Violetty Villas (jak kto nie wie o co chodzi, to szybko w google wykopie).
Lepiej uświadamiać ludzi, bo teraz to wygląda tak, że jakiś mały za przeproszeniem gówniarz chce psa, rodzice kupują... i jest to zabawka, bo zajmować to się nim nie ma kto. Pies po jakimś czasie trafia na ulice, podobnie jak wiele innych. No i później łażą takie, stanowiąc zagrożenie, a dodatkowo mnożąc się... Będę brutalnie szczery, ale jak patrzę się na polskie ulice to takie mam zdanie: zamiast dokarmiać, lepiej te pieniądze przeznaczać na kastrację psów...

Kastracja i sterylizacja psów, owszem, przydałaby się, ale po co to robić jak biedne zwierzęta nie będą miały co jeść? Każda forma pomocy jest dobra i potrzebna.

A co do

lukasamd napisał(a):gówniarz chce psa, rodzice kupują... i jest to zabawka

to jest to przede wszystkim wina rodziców, którzy nie umieją wychować dzieci na odpowiedzialnych ludzi [co zresztą widać coraz częściej].